Autor |
Wiadomość |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
Życiowe wpadki. |
|
Nie zauważyłam, żeby któraś założyła ten temat, więc zakładam.
Jeśli ktoś mi może zrobić krzywdę to tylko ja sama... >.>
Wczoraj kończyłam późno pracę i umówiłam się z kumplem, że ma na mnie czekać na parkingu o północy i podwieźć pod dom.
Zachodzę na parking, widzę dwa puste samochody i jeden z ludźmi w środku. Pomyślałam, ze kumpel wziął ze sobą brata i moze kolegę, a że nie wiedziałam jakim samochodem podjedzie więc od razu wpakowałam się do samochodu bo strasznie zimno było. Wsiadam... a tu cisza... rozglądam się.. a tu jacyś obcy kolesie! Patrzą na mnie jak na idiotkę po czym z wolna na ich twarzach pojawia się uśmiech.. Wyskoczyłam jak oparzona z samochodu i zaczęłam ich przepraszać, że pomyliłam samochody i kolegów.. Na szczęście wyglądali na w porządku ludzi i nie czułam od nich alkoholu. Poczekali ze mną kulturalnie na mojego kolegę aż podjechał po mnie... 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 12:08, 08 Paź 2011 |
|
 |
|
 |
Silaqui
Valkyrie
Dołączył: 01 Sty 2012
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nigdziebądź
|
|
|
|
Dzisiaj poczułam się jak bohaterka nędznej komedii amerykańskiej...
Czekałam z Lusią na autobus, a gdy ten podjechał zwyczajowo wyciągnęłam z kieszeni bilet, by go skasować od razu po wejściu do autobusu. A tu paskudny podmuch wiatru wyrwał mi z ręki ten paskudny świstek papieru. Co już go prawie złapałam, to podfruwał wyżej, i tak ganiałam po przystanku za biletem, trzymając jedną ręką Torby z zakupami i Alicję... Jak już bilet złapałam i podbiegłam zmachana do autobusu, to drzwi zamknęły mi się przed nosem i jak wariatka machałam siatkami, żeby mi kierowca otworzył. A później stałam z małą i podczas jazdy śmiałam się sama z siebie - ludziska chyba też mieli niezły ubaw, bo się gapili jak na wariata ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 16:17, 14 Mar 2012 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Pracuje miesiąc w pracy a już jestem tam legendom... Trafiłam na bardzo fajną ekipę więc często po pracy ląduje z nimi w barze.
Ostatnio po pijaku robiłam ze szklanego dzbanka (kształtem przypominał szklankę do drinków!) i robiłam mojito... wypiłam przez słomkę wodę i zjadłam listki, które potraktowałam jak mięte...
Przeżyłam!
Na następnej imprezie nim zdążyłam się rozebrać, trzech kumpli postawiło mi trzy mojito na stoliku xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 9:04, 17 Mar 2012 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
I znów nie-przygoda z drinkiem... Tym razem na trzeźwo!
Kupiłam sobie energetyka, schłodziłam, wrzuciłam do szklanki listki mięty, zmiażdżyłam je aby wydobył się aromat.
Kolega stał obok i czekał żeby się napić ale po pierwszym łyku go oplułam... Ktoś z kuchni podmienił doniczkę mięty z bazylią! A ja tego nie sprawdziłam, tylko mechanicznie wpieprzyłam do szklanki...
Ze mnie to będzie barman! hie hie hie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 11:43, 07 Kwi 2012 |
|
 |
Tula
V.I.P.
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Na pewno nie od parady, he he!
Dzisiaj, w związku rezerwacji hotelu na wakacje (rodzice i ja), dostałam zapytanie, czy będą to trzy osoby dorosłe, czy dwoje dorosłych z dzieckiem... A ja napisałam o sobie: dziecko w wieku 17 lat
Nieudolnie to sprostowałam, ale i tak mi wstyd! 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 15:44, 08 Kwi 2012 |
|
 |
Vinga Tark
Rocket Queen
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: Wonderland
|
|
|
|
Czekam z utęsknieniem na jakiś post Gineczka tutaj, ech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 19:24, 08 Kwi 2012 |
|
 |
Sol
Drama Queen
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Gin już nie ma takich wpadek
Inteligentna rozmowa ze znajomym, który chyba miał ochotę trochę o sobie poopowiadać.
Mianowicie cała gadka dotyczyła zaręczonej pary, która poprosiła go, by oprowadził ich po Krk. Zapytał mnie o radę, gdzie ich zabrać. Oczywiście nie wiem, gdzie chodzą takie zaręczone zakochańce (ja bym tam poszła na koncert, do baru, na Wawel, nad Wisłę oO). Zatem powiedziałam, żeby zabrał ich tam, gdzie sam by poszedł. Przecież chłopiec mieszka w Krk teraz, bo już 2 rok tutaj studiuje, to miasto nieco ogarnia. Stwierdził, że takie 'klimatyczne' <przyp> miejsca nie bardzo pasują, bo to starsze osoby.
S: Jak bardzo starsze?
G: Kobieta ma 41 lat, mężczyzna 51.
S: OO
G: No co? Bardzo lubię i szanuję tą kobietę. Byli ze sobą jakiś czas, teraz się zaręczyli.
S: Aha. No nic, nie wiem gdzie możesz ich zabrać. Czemu wgl Ciebie o to poprosili?
G: Bo się znamy dobrze, ta kobieta mnie lubi. Wgl to ona ma dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa. Jest rozwódką. On też jest rozwiedziony. I też ma dwójkę dzieci.
S: Aaaa, to fajnie. Idealnie się dobrali.
G: Tak, tylko, że ten facet to mój ojciec.
-.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 22:33, 08 Kwi 2012 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Ja już tego wszystkiego nie traktuję jako wpadki, to raczej zabawne zbiegi okoliczności . Ostatnio tylko miałam ataki śmiechu w różnych dziwnych porach- zazwyczaj albo wydobywam z siebie ironiczne "he, he" albo- o wiele, wiele rzadziej- dostaję histerii, łzy lecą mi z oczu i nie mogę się uspokoić. Wszyscy zawsze dążą do rozśmieszenia mnie w ten drugi sposób (bo wiedzą, że nie umiem się wtedy opanować)- ostatnio mieliśmy zajęcia z seksuologiem i koleżanka podesłała mi i mojej przyjaciółce jakiś tekst; już go nawet nie powtórzę, coś z Monty Pythona, dość że śmiałyśmy się obie tak, że przerażony seksuolog (który wygląda jak Robert Plant!) pytał, czy my płaczemy i co nam się stało, bo lekcja była o gwałcie. W końcu zorientował się, że to śmiech, i śmiał się razem z nami, a kiedy się żegnał, puścił do nas oko i chichotał sam do siebie. Innym razem wsiadłam do windy na ostatnim piętrze i przypomniałam sobie coś bardzo zabawnego, piętro niżej dołączył do mnie jakiś wyjątkowo przystojny facet- nie mogłam dusić w sobie napadu śmiechu już dłużej i parsknęłam mu niemal w twarz, na szczęście rozśmieszyłam go swoim urokiem osobistym i dojechaliśmy na dół zanosząc się od śmiechu. Także traktuję to raczej jako zabawne historyjki, nie wpadki, bo i poznaję przez to samych fajnych ludzi xD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 14:04, 21 Kwi 2012 |
|
 |
Silencia
Aurora borealis
Dołączył: 22 Wrz 2011
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: True North
|
|
|
|
Ja też traktuję to w ten sposób. Jak pracowałam ostatnio (nie pamiętam - Dzień Kobiet albo Walentynki) i już byłam po dziesięciu godzinach siedzenia przy telefonie, zadzwonił chyba setny klient z pytaniem CZY JEGO KWIATY JUŻ DOSZŁY DO ODBIORCY. Żeby coś takiego sprawdzić, ja muszę zadzwonić do kwiaciarni realizującej, a oni do kuriera, a później ja znowu do nich - trochę dużo roboty, a przy nawale pracy z przekazywaniem zamówień (czyli czymś pilnym) nie jest to naprawdę ważne, bo niczego nie zmienia. No to on dzwoni i o to pyta "czy może pani sprawdzić czy moje kwiaty już doszły?", a ja się wtedy zawiesiłam i zaczęłam się zastanawiać - chce mi się tam dzwonić czy nie chce? Po dość długiej chwili milczenia spokojnie mówię: NIE. I jak już to moje NIE wybrzmiało w słuchawce i usłyszałam, że brzmi strasznie śmiesznie, zaczęłam chichotać do słuchawki. Trwało to ze trzydzieści sekund, a później klient zaczął się strasznie śmiać, więc powiedziałam mu, że jednak się tego dowiem i niech czeka na linii, a on na to, że mam wrócić do słuchawki ze śmiechem, bo to najlepsze co mu się dzisiaj przytrafiło. A jak wróciłam do słuchawki z informacją to śmiał się już na całego!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 15:06, 21 Kwi 2012 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
Ale wpadkę zaliczyłam Często dzwonię od Mikiego do mojej rodzinki, np. do siostry, bo ma dużo darmowych minut. I próbowałam się do niej dodzwonić, nie odbiera. Po 5 minutach patrzę dzwoni "Asia....". Odbieram i zaczynam gadkę jak z siorą, ale poznaję że głos nie ten i zaczynam "Ale kim jesteś, kto mówi? Czemu dzwonisz z telefonu mojej siostry? Czego chcesz?" itd..... A to się okazało, że to kuzynka Mikiego dzwoniła... A ja nie zwróciłam uwagi bo ma je podobnie w telefonie wpisane 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 21:53, 19 Maj 2012 |
|
 |
Elisabet
Siostra Marnotrawna
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: zewsząd
|
|
|
|
Sag, chwilę po przeczytaniu o Twojej wpadce weszłam na facebooka i, abstrahując, muszę powiedzieć, że bardzo jesteście do siebie z Asią podobne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 0:50, 20 Maj 2012 |
|
 |
Villemo
Badb Catha

Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bat Country
|
|
|
|
Dziś na uczelni dostałyśmy z kumpelą głupawki, lecimy na ostatniej chwili na zajęcia i widzimy, że babka od technologii jeszcze z kimś na korytarzu gada. Wbijamy więc do sali, a że miałyśmy dragon ballowy odpał, wpadłyśmy z okrzykiem "KAME HAME HAAAAAAAAAAAA" i wyciągniętymi rękami jak do ataku. Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że w sali jest pełno ludzi. Włącznie z wykładowcą. I to wcale nie nasza grupa >.<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 20:53, 22 Maj 2012 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Podoba mi się ten przypał!
Jestem z Ciebie dumna, przypale!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 21:47, 22 Maj 2012 |
|
 |
Vinga Tark
Rocket Queen
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: Wonderland
|
|
|
|
Ahahaha, Vill boginii! <3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 17:09, 23 Maj 2012 |
|
 |
Sol
Drama Queen
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Cóż, przez chwilę myślałam, że to moje i kumpeli klaskanie i zabawa w otwieranie windy/drzwi za pomocą alchemii, tudzież rzucanie kulkami zrobionymi z folii śniadaniowej w roli pokeballa jest dziwne... ale Vill, jednak wiedziesz prym w takich akcjach ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 21:14, 23 Maj 2012 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|