Wiedźmy piszą... czyli kącik na offtopy

A ja z kolei byłabym wdzięczna za wasze adresy- podczas przeprowadzki zapodziałam gdzieś notatnik, a wakacje się zbliżają ^^

Post został pochwalony 0 razy

Chciałam naskarżyć... Nie sądziłam, że ta chwila kiedykolwiek nadeszła, ale muszę. To silniejsze ode mnie,a poza tym trzeba walczyć o swoje prawa. Otóż Tula sprawiła mi ogromną przykrość pisząc słowo na literę "m"... I to w temacie na Placu Zabaw!!! Na jego dźwięk albo chce mi się bezsilnie beczeć albo nucę "...to bzdura, życie to picie". Ech, brutalny lajf!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vinga Tark dnia Wto 22:31, 20 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy

Foch :<

No i masz rację z tą bzdurą ;(
Ostatnio przeglądałam arkusze podstawowe i stwierdziłam, że zalatują żartem... xD

A czym się konkretnie martwisz? Przecież pozdajesz na spokojnie... .-.

Post został pochwalony 0 razy

Do tej pory pisałam trzy matury rozszerzone z polskiego (próbne) i wszystkie zdałam na minimum 75%. To nie może być nic trudnego xD

Post został pochwalony 0 razy

Wszystkimi, a głównie matmą i tym, że nie wiem co zdawać poza obowiązkowymi. xD

Post został pochwalony 0 razy

Wiem, że to zabrzmi banalnie, ale... Stres przedmaturalny często jest nieadekwatny do rzeczywistego "zagrożenia". Wink

Sama pamiętam jak to było. Okrutnie się przejmowałam, a przeglądając arkusze sądziłam, że nie wiem praktycznie nic.
Podobną pustkę czułam w trakcie pisania matury. A później okazało się, że zdałam ją zadziwiająco dobrze (tak dobrze, że dostałam się tam gdzie chciałam i na co chciałam - a osób na miejsce było około 20). Grey_Light_Colorz_PDT_18

Także nie ma strachu, jeśli przeglądniecie repetytoria (to wystarczy), nauczycie się pisać pod klucz, porozwiązujecie kilka arkuszy (matura układana jest w oparciu o pewien banalny schemat, który można szybko załapać), to będzie dobrze. Wink

Vinga - Jeśli nie wiesz co zdawać, a chcesz polecieć po "najmniejszej linii oporu", zdawaj WOS lub Geografię. Zawsze jest najłatwiej. Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mamba dnia Śro 22:06, 21 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz

Dziewczyny, głowa do góry! Naprawdę matura to pikuś Happy

Ja próbne z polskiego ledwo zdawałam, skończyło się na tym, że z rozszerzonej miałam więcej procent niż z podstawowej ^^

Post został pochwalony 0 razy

Geografia to moja słabiutka strona, o WOSie myślałam, ale na rozszerzeniu - o czym mówią wszyscy w szkole, że jest piekielnie trudny i nam odradzają. Zwłaszcza, że popieprzony system w mojej szkole działa tak, że jako klasa humanistyczna mam jedną godzinę WOSu w tygodniu w drugiej klasie i w trzeciej chyba dwie albo też jedną, w pierwszej zero. =.=

Post został pochwalony 0 razy

Bardzo łatwo nadrobić materiał z geografii. Jest go niezwykle mało, a przy rekrutacji zwykle konkuruje z historią czy biologią, które po prostu muszą wypaść gorzej. Warto!

Post został pochwalony 0 razy

Ja zdawałam biologię, choć też w humanistycznej byłam i w trzeciej klasie zajęć z biologii nie było w ogóle ^^
Geografia nie wydaje mi się łatwa, za żadne skarby nie zdawałabym jej na maturze...

Post został pochwalony 0 razy

Ja mam na myśli to, że obiektywnie materiału z geografii jest kilka razy mniej niż z innych przedmiotów. Więc łatwiej. Mi nigdy z geografią nie było po drodze, na maturze też jej nie zdawałam, chociaż teraz wzięłabym zestaw z matmą, fizyką i tą nieszczęsną geografią. Moja siostra zdała rozszerzoną geo na prawie 100% uczęszczając jedynie co jakiś czas na "fakultet z geografii" w trzeciej klasie. Nigdy nie widziałam takich cienkich książek z napisem "kompendium"!

Ja do matur podeszłam raczej luzacko. W biol-chem-fizie zdawałam polski i historię sztuki (z tego nie miałam nigdy jakiejkolwiek lekcji!), no i oczywiście matematykę. Wszystko rozszerzone. Żadna z tych matur mi się nigdy nie przydała... A uczyć zaczęłam się jakoś w zimie i to tylko do matematyki (żeby nie wyjść z wprawy). Bez spiny!

Post został pochwalony 0 razy

Ja zdaję oprócz trzech podstaw i ustnych dwie dodatkowe podstawy (geografia i biologia) oraz cztery rozszerzenia: polski, angielski, historia i WOS. Uważam, że przesadą jest straszyć uczniów "ciężkimi arkuszami"... Ucznia trzeba wesprzeć, aby sam poczuł się do czegoś zdolny, a nie motywować do nauki poprzez takie dyrdymały. Wierzę, że swoje maturki pozdaję na minimum siedem dyszek Happy

Zresztą będę dobrze przygotowana Cool

Post został pochwalony 0 razy

Vinga - To nieprawda, że rozszerzony WOS jest trudny. Wink

Często jest łatwiejszy od podstawowego.
Powiem tak - chodziłam do beznadziejnej szkoły na zadupiu, nie byłam nawet w klasie humanistycznej, więc zakres przedmiotu był podstawowy. W drugiej i trzeciej klasie miałam tylko godzinę tygodniowo, w pierwszej nie miałam w ogóle, nie chodziłam na fakultety, do matury uczyłam się miesiąc przed (wcześniej byłam święcie przekonana, że będę pisać historię) - a zdałam rozszerzenie na 69%. Wynik może nie jest jakiś rewelacyjny, ale mój wysiłek był naprawdę mały. Wink

Jeśli nie czujesz się mocna z geografii, to odradzam. A WOSu się nie bój.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mamba dnia Czw 20:29, 22 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz

Jestem jedną z niewielu znanych mi osób, która kompletnie nie martwi się szkołą czy ocenami. Przed chemią jest histeria, dziewczynom zdarza się płakać, wszyscy są przerażeni- a ja zawsze dostaję minimum 4 (zazwyczaj 5, ostatnio nawet 6 xD), mało tego- przerażająca nauczycielka ostatnio powiedziała mi, że napisałam test tak dobrze, że mogę w spokoju iść zapalić O.o" W każdym razie nigdy nie zrozumiem spazmów przed lekcją, że "będzie pytał, a z czego będzie pytał, nie umiem". Parę dni temu byłam pytana na historii i KOMPLETNIE nic nie wiedziałam (nie było mnie w szkole i w ogóle nie wiedziałam, o kim mowa), ale zaczęłam budować misterną wypowiedź pt. "główne założenia polityki zewnętrznej owego władcy opierały się przede wszystkim na NIE PAMIĘTAM", nauczyciel zaczął się śmiać i powiedział: TO ZMYŚL czy coś w tym stylu, zaczęłam zmyślać i dostałam 4+ xD. Może kiedyś mój fart się skończy, ale póki co wierzę w swoją dobrą pamięć, umiejętność koncentracji, improwizacji i zmyślania, i podchodzę do szkoły czy przyszłej matury bez stresu, za to z konkretnym celem- i to się bardzo opłaca.

Post został pochwalony 0 razy

Gin, zazdroszczę Ci takiego podejścia. Nigdy tak nie umiałam, panikowałam, czasem się bałam (ha, nawet przy ostatnich zajęciach ze staropolki z zeszłego semestru -.-) ale nie do końca szczerze ^^ po prostu udzielała mi się w pewnym stopniu atmosfera tłumu oO

Post został pochwalony 0 razy