OFFTOP

Cześć Wiedźmy Happy

dobrze tu wrócić, na stare śmieci. I wrócić znów do normalnego życia Grin

Post został pochwalony 0 razy

Cześć Tobie :p

Post został pochwalony 0 razy

mam wrażenie, czy jakieś nowe wiedźmaki się pojawiły na Sabacie ? ;d

Post został pochwalony 0 razy

Nowe, ale za to jakie przyjemne! To po prostu Ciebie tutaj dawno nie było!

Post został pochwalony 0 razy

Wiem, Vinga postaram się nadrobić zaległości Happy

Post został pochwalony 0 razy

No ja myślę!

Właśnie doszłam do wniosku, że trzeba być Queen V. żeby przy jednej wizycie na Sabacie, minuta po minucie, zaspamować "ja się irytuję" i "szczęściarz". xD

Post został pochwalony 0 razy

Hej hej

Wpadam tu na chwilkę bo mam dla Was nowinkę Happy

JESTEM W CIĄŻY !!!!!! Heart

Post został pochwalony 0 razy

Omg, Sagen, gratuluję! :*

Post został pochwalony 0 razy

AAA Sagen, gratulacje dla Was Grin

kolejne małe wiedźmiątko w drodze Happy

Post został pochwalony 0 razy

Gratulacje Saguś! :DDD

Post został pochwalony 0 razy

Wiosna

. Ja również gratuluję!

Post został pochwalony 0 razy

Saga, Gratuluję !! Grin

Co to ostatnio jakiś czas dziwny, wszystkim albo się dzieci rodzą, albo są w ciąży... :E

Post został pochwalony 0 razy

Dzięki kochane Happy

Jakoś mi na razie tak "dziwnie" i "obco" choć jestem przeszczęśliwa Happy

ale słyszałam, że to normalne na początku pierwszej ciąży Happy

z jednej strony nieopisana radość i szczęście, z drugiej ... jakaś niepewność i "strach" jak to będzie Tongue

Nie wiem jeszcze który to tydzień, z moich obliczeń wychodzi, że zaczyna się 5ty, ale oni jakoś inaczej to liczą i też według badania krwi to jest teraz 6-7. Na początku maja mam kolejną wizytę u ginekologa i wtedy się dowiem co i jak, założy mi kartę ciąży. Póki co jestem na zwolnieniu lekarskim, muszę się oszczędzać, mam dużo leżeć i brać jakieś tabletki co mi zapisała, na podtrzymanie ciąży. I tu zaczyna mi się masakra, bo muszę biernie odpoczywać, czego nie znoszę i czas już mi się dłuży strasznie, nic nie mogę robić, wczoraj próbowałam porobić porządki, ale brzuch za bardzo mnie boli Sad

Mam już do tego huśtawki nastrojów, bo na zmianę śmieję się i płaczę Tongue

zapowiada się ciekawe 8 miesięcy Grin

Post został pochwalony 0 razy

Współczuję leków na podtrzymanie ciąży: ja takowe przyjmowałam przez ostatnie dwa miesiące przed porodem i trzęsło mnie po nich jak alkoholika w delirium. Ale jak brzuch boli: to unikaj jakiegokolwiek wysiłku. Ja ból bagatelizowałam, tłumaczyłam ciężkimi dwoma dniami w pracy i całym dniem w pociągu, a tu się okazało, że Lusia w siódmym miesiącu pcha się na świat. Wylądowałam w szpitalu i dostałam takie kroplówki, na myśl o których do tej pory przechodzą mnie ciary.
Poza tym, pamiętam że moja kuzynka też przez pierwsze 3-4 miesiące musiała leżeć/siedzieć, potem trzy miesiące funkcjonowała normalnie, a ostanie dwa znów leki i totalne ograniczanie jakiegokolwiek wysiłku.

Jakby to jednak strasznie nie brzmiało: przy mądrym i SPOKOJNYM podejści nawet najbardziej zagrożoną ciążę da się donosić. Twoim największym wrogiem jest zbytnie przejmowanie się sytuacją, zbyt wielkie nerwy. To one, plus na siłę stosowanie się do wymyślnych (i często idiotycznych) dobrych rad "mam" często są zdyt dużym obciążeniem dla psychiki i organizmu.
Może trochę chaotycznie, ale Saguś musisz nabrać luzu i dystansu do ciąży, dziecka i wszelkich zagrożeń. Zdaj się na swoje ciało i jego reakcje. A wszystko będzie dobrze Grin

Post został pochwalony 0 razy

	Silaqui napisał:
	Współczuję leków na podtrzymanie ciąży: ja takowe przyjmowałam przez ostatnie dwa miesiące przed porodem i trzęsło mnie po nich jak alkoholika w delirium. Ale jak brzuch boli: to unikaj jakiegokolwiek wysiłku.

Ja cały czas muszę je brać, ale już brzuch aż tak mnie nie boli. Biorę luteinę, na szczęście jakoś nie odczuwam skutków ubocznych Happy

Silaqui napisał:

Jakby to jednak strasznie nie brzmiało: przy mądrym i SPOKOJNYM podejści nawet najbardziej zagrożoną ciążę da się donosić. Twoim największym wrogiem jest zbytnie przejmowanie się sytuacją, zbyt wielkie nerwy. To one, plus na siłę stosowanie się do wymyślnych (i często idiotycznych) dobrych rad "mam" często są zdyt dużym obciążeniem dla psychiki i organizmu.
Może trochę chaotycznie, ale Saguś musisz nabrać luzu i dystansu do ciąży, dziecka i wszelkich zagrożeń. Zdaj się na swoje ciało i jego reakcje. A wszystko będzie dobrze Grin

Dzięki

Już przestałam się przejmować i zadręczać tym wszystkim, co mi mówią osoby trzecie, czy tym co w internecie wypisują. Staram się nawet tego nie czytać, bo można zwariować Happy

wszelkie wątpliwości wyjaśniłam z ginekologiem i jest git Happy

We wtorek byłam u ginekologa i dowiedziałam się, że skończył mi się właśnie 8 tydzień ciąży. Termin mam na 12.12.2013r. Happy

Na początku czerwca mam badania genetyczne, trzymajcie kciuki aby z naszą dzidzią było wszystko ok Happy

Tym razem na USG zobaczyłam już nie kropeczkę, a ... robaczka Grin

Główka, serduszko i coś co można nazwać rączkami i nóżkami Happy

niestety z aparatury mojego ginekologa nie słychać dźwięków, więc nie słyszałam bicia serduszka, ale za to na USG było pięknie widać jak ono bije. I zakochałam się Heart

Poza tym czuję się dobrze. Jestem coraz mniej nerwowa już, ale za to dopadły mnie mdłości...wieczorne. Na szczęście jeszcze nie wymiotuję, ale na wieczór już nic nie mogę jeść, bo tracę zupełnie apetyt. Do nie dawna nie miałam w ogóle jakiś specjalnych smaków, ale od kilku dni, dopada mnie taka ochota na lody, że codziennie choć jeden musi być zjedzony Tongue

Post został pochwalony 0 razy