Nigdy w życiu

Ależ Villemo... nam tylko pozostaje cię chwalić. Miło to czytać, naprawdę. Życzę ci udanego małżeństwa i dzieciaków. Ale dla niektórych(czyt. Katasza, Sabriel, Cecylia) dzieci to (może nie koniec świata) ale taki dół egzystencjalny.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

I brawa za odwagę, Vill. Ja nie jestem gotowa na macierzyństwo, i nie wiem czy kiedykolwiek będę...

Post został pochwalony 0 razy

Ja mam prawie 30 lat. Zawsze twierdziłam że dzieci nie chcę i nie będę mieć. Nie zmieniłam zdania i nie zmienię, wiem to na pewno. Co więcej, mam faceta który ma prawie 40 lat i też nigdy nie chciał i dalej nie chce. Nie interesuje mnie co o tym sądzą inni ludzie, nam tak pasuje i nie uważam żeby taki wybór był niemądry. A najbardziej wyprowadzają mnie z równowagi teksty "jeszcze ci się zmieni", nawet już nie zaprzeczam tylko pobłażliwie się uśmiecham, dziwiąc się ludzkiej ignorancji.....

Zauważyłam... ^
mam to po tobie ciociu (; ;*

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Katasza napisał:

Ja mam prawie 30 lat. Zawsze twierdziłam że dzieci nie chcę i nie będę mieć. Nie zmieniłam zdania i nie zmienię, wiem to na pewno. Co więcej, mam faceta który ma prawie 40 lat i też nigdy nie chciał i dalej nie chce. Nie interesuje mnie co o tym sądzą inni ludzie, nam tak pasuje i nie uważam żeby taki wybór był niemądry. A najbardziej wyprowadzają mnie z równowagi teksty "jeszcze ci się zmieni", nawet już nie zaprzeczam tylko pobłażliwie się uśmiecham, dziwiąc się ludzkiej ignorancji.....
[/color]

Katasza... Mam tak samo. I my (mam na myśli wszytskie kobietki z forum, które zgadzają się z takim podejściem do życia i akceptują je) doskonale wiemy co to znaczy, że "nie, nie zmieni się". A "życzliwym" wara od naszych przekonań. Należymy do typu osób którym zakładanie rodziny nie jest niezbędne do szczęścia...

Post został pochwalony 0 razy

Zastanawiałam się,co tu napisać.Na pewno nigdy w życiu nie zapalę papierosa.Okres buntu mam za sobą i skoro do tej pory obeszłam się bez,to niech już tak zostanie.O narkotykach myślę tak samo - boje się,że moja słaba psychika odmówi mi posłuszeństwa,uzależnie sie i nie będę już panią siebie.Czy nigdy w życiu nie zabiję człowieka? Nie wiem,naprawdę.Różnie układaja się nasze losy.Ale wiem na pewno,że nigdy nie skrzywdzę zwierzęcia.To byłby koniec mojego człowieczeństwa.

Post został pochwalony 0 razy

	Isadora napisał:
	Na pewno nigdy w życiu nie zapalę papierosa.

Mam to samo^
Zdecydowanie.

Post został pochwalony 0 razy

*podaje grabę Sabriel*.Jak miałam trzy latka podobno zjadłam mamie "Carmena".Mama zauważyła,że tytoń wystaje mi z ust...ja tego nie pamietam,ale może przykre wrażenie pozostało? Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ja pinkole-miałam to samo!
Zjadłam tacie fajki jak byłam mała! xD
Dopiero się skapli jak zaczęłam sie dusić tytoniem x'DD

Post został pochwalony 0 razy

Kurde,twoje przeżycia były bardziej dramatyczne! Ja miałam ponoć bardzo zadowolona minę...

Post został pochwalony 0 razy

Bleeeeeee!!!!! Ja nigdy w życiu nie zapalę. Raz zapaliłam, wypaliłam, spoko, ale potem co 15 minut latałam myć zęby bo mi się wydawało że śmierdzę xD i nie mogłam normalnie jeść ^^

Post został pochwalony 0 razy

Ja mam taką odjechaną ciotkę, która kazała mi się zaciągnąć, gdy miałam 7 lat xD Trochę się poddusiłam, no i zawartość żołądka podeszła do gardła... Obecnie już tak nie reaguję na papierosy, ale...
Nie, nigdy w życiu nie będę palić.

Post został pochwalony 0 razy

Ochyda, ja zapalilam raz i stwierdzam ze to glupota i nie rozumiem ludzi ktorzy palą :/

Post został pochwalony 0 razy

A,co tam! Nigdy w życiu nie zrezygnuję ze słodyczy!!!!!!! (A przynajmniej z czekolady)

Post został pochwalony 0 razy

popieram! słodyczy nie da się nie jeść!

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

	Aramaiti napisał:
	Ochyda, ja zapalilam raz i stwierdzam ze to glupota i nie rozumiem ludzi ktorzy palą :/

Zaofftpuję i może dostanę za to po dupie, ale nie mogłam się powstrzymać.

Bo lepiej mi z tym smakuje drink. Bo fajnie drapie w gardło. Bo się mniej denerwuję jak zapalę. Bo udało mi się dzięki temu wyrwać kogoś fajnego. Bo schudłam nieco dzięki fajkom.

Ale nie zmienia to faktu, że wieczne mówię sobie "to już ostatni". Kiedyś się jednak zmotywuję całkowicie...

Post został pochwalony 0 razy