Jak się dzisiaj czujesz?

	Tula napisał:
	Jak tam u Ciebie, Saguś? Zdrowiej! ;* Pogrzeby są bardzo dołujące, a jeszcze jak jest gra na trąbce... to rodzi jeszcze większy smutek

Tak masz rację. Staram się o tym nie myśleć, ale cóż... ostatnio myśli dotyczące śmierci towarzyszą mi dosyć często... Ale czas robi swoje.
Dziś zdecydowanie lepiej się czuję, poza tym za chwilę jadę nad Maltę na spacer z moją chrześniaczką Grin

Post został pochwalony 0 razy

Zgrabiłam dzisiaj siano z całej ogromnej łąki i poległam. jutro się pewnie nie ruszę Sad

Post został pochwalony 0 razy

Prawdę mówiąc czuję się teraz jakaś zdołowana przez ten dzisiejszy dzień... Sad

Post został pochwalony 0 razy

Saguś - stanowczo za dużo się wszystkim przejmujesz. Wiem, łatwo się mówi, ale powinnaś się odprężyć, znaleźć czas tylko i wyłącznie dla siebie, aby się odstresować i nie wykończyć. Chociaż jeden jedyny dzień, wyłączasz telefon, gg, odpalasz tylko Sabat z miłości do Nas a poza tym zajmujesz się tylko sobą, całkowita próżność, nawet jeśli miałyby to być tylko maseczki relaksujące itd. Grin

. Całkowity wyłącznik od świata, co by się nie zamartwić na śmierć. Trzymaj się mocno, mocno i nie martw ;**.
___
Mi dzisiaj dobrze, bardzo. Namruczałam się bardzo, zawsze jest mi najlepiej, gdy wakacje się kończą.

Post został pochwalony 0 razy

Vinga Tark napisał:

Saguś - stanowczo za dużo się wszystkim przejmujesz. Wiem, łatwo się mówi, ale powinnaś się odprężyć, znaleźć czas tylko i wyłącznie dla siebie, aby się odstresować i nie wykończyć. Chociaż jeden jedyny dzień, wyłączasz telefon, gg, odpalasz tylko Sabat z miłości do Nas a poza tym zajmujesz się tylko sobą, całkowita próżność, nawet jeśli miałyby to być tylko maseczki relaksujące itd. Grin

. Całkowity wyłącznik od świata, co by się nie zamartwić na śmierć. Trzymaj się mocno, mocno i nie martw ;**

To mi się podoba najbardziej Grin

Dzięki :***
Tylko to wszystko nie takie łatwe niestety. Przejęłam się dzisiaj Oliwcią - to małe dziecko i to był wstrząs dla niej. Poza tym ... Monika - wkurza mnie to i w jakiś sposób.. niepokoi? Chyba właśnie tak, bo czuję że ona robi to złośliwie...

Ogólnie to mam teraz taki nastrój że ryczeć mi się chce ...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saga dnia Sob 23:21, 22 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz

cały dzień byłam na dworze, najpierw u babci, stamtąd prosto do dawno nie widzianej przyjaciółki, pozytywnie Grey_Light_Colorz_PDT_18

Post został pochwalony 0 razy

Bardzo się cieszę że ten tydzień się już kończy bo czuję się do ... tyłka ! Samopoczucie równe zeru! I znów oddechu nie mogę złapać

Post został pochwalony 0 razy

samopoczucie grubo na minusie i podobnie się czuję (psychicznie) a fizycznie nie jest źle ale i tak nie chce mi się ruszyć d... by wyprasować na jutro ciuchy....

Post został pochwalony 0 razy

Wkurzona na siostre po wczorajszej imprezie u mamy.Czy nigdy nie może być normalnie? Zaczęło się od tego,że tata ZNOWU zaczął gadke o tym,jakimi idiotami za kierownicą są kierowcy tirów.A że w towarzystwie był tylko jeden kierowca tira,w dodatku mój mąż,przerwałam tyradę taty delikatnie acz stanowczo mówiąc,że ten temat był już przerabiany (milion razy) i że sprawia mi przykrośc ciągłe roztrząsanie umiejętności lub ich braku u kierowców ciężarówek.Po prostu biorę to do siebie.Wiem z doświadczenia,że wśród kierowców tirów sa idioci bez wyobraźni,podobnie zresztą jak wśród kierowców osobówek,ale ostatnio każda rozmowa na ten temat zamienia sie w nagonkę,kiedy Witek musi bronić sie przed ostrzałem zarzutów kierowanych przeciwko innym kierowcom zawodowym.Przypomina to przesłuchanie przed sądem i zdaje sie w ferworze tej rozmowy wszyscy zapominają,że mój mąż jeździ po prostu wzorowo i bezpiecznie,a staje sie po prostu jednym z tych "złych" kierowców,tym bardziej,że kiedy tłumaczy "jak to jest na prawdę" - jest odbierany jak ktoś,kto broni tych "złych".Bo zarzuty ojca i szwagra są na prawde nieraz kretyńskie : że prawie wszyscy jeżdżą z jakąś absurdalną prędkością,że tachografy to jest mit,że wyprzedzają na autostradzie trzecim pasem,a nie powinni,itd.I kiedy Witek spokojnie tłumaczy,jak jest w rzeczywistości,przypomina to tłumaczenie sie podsądnego.
Na to moja siostra powiedziała,że jestem przewrażliwiona,bo przecież nikt nie oskarża Witka,że moje myślenie jest nielogiczne,bo powinnam czuć sie urażona także wtedy,kiedy ktoś krytykuje kierowców osobówek.
I gówno prawda,bo sami powiedzcie,kiedy w towarzystwie jest jeden tylko przedstawiciel krytykowanego zawodu,to jak on sie czuje,nawet jeśli zarzuty nie sa kierowane przeciw niemu?Ja poczułam sie urażona w imieniu Witka.Niestety,nie zdążyłam jej tego powiedzieć,bo wstała i wyszła.
Nienawidze,kiedy ktoś traktuje mnie protekcjonalnie,a tak się poczułam.Jak głupia idiotka,która nawet jak wygłosi swoje zdanie,to jest krytykowana za nielogiczność wypowiedzi (wielka pani doktor się znalazła!).Wstrętna małpa!!!

Post został pochwalony 0 razy

	Isadora napisał:
	Nienawidze,kiedy ktoś traktuje mnie protekcjonalnie,a tak się poczułam.Jak głupia idiotka,która nawet jak wygłosi swoje zdanie,to jest krytykowana za nielogiczność wypowiedzi

Skąd ja to znam Isadoro. Nie przejmuj się - wiem, że łatwo się to mówi, ale rozumiem, jak musiałaś się poczuć. Mam nadzieję że przemyślą to i że takie sytuacje w końcu przestaną mieć miejsce. Wystarczy odrobina - wybacz że tak mówię - taktu. Trzymaj się Kochana :*

Post został pochwalony 0 razy

Isadoro, nie przejmuj się, bo na Twoim miejscu poczułabym się tak samo.
I prawdę mówiąc miałam nie dawno ochotę wygłosić tutaj tyradę na temat właśnie kierowców tirów po tym jak jeden by mnie potrącił (jego wina - migacza nie włączył, jechał niczym król dróg z myślą, że jak jest środek nocy to mu wszystko wolno.), ale zorientowałam się, że przecież Twój mąż też pracuje w tym zawodzie i otrząsnęłam się, bo przecież bez sensu jest uogólnianie a może być krzywdzące.
___
Pozytywnie mi dzisiaj. Rozmawiałam z osobą z która nie gawędziłam dawno a czuję do niej ogromną sympatię więc podwójnie pozytywnie Grin

.

Post został pochwalony 0 razy

Wrr, ale się dzień miło zaczął... wieczorem postanowiłam, że na basen jednak idę i będę nawet pływała, bo ból mi minął wieczorem. i co? budzę się ok. 4 rano z takim strasznym bólem jakiego nigdy nie miałam, dosłownie turlałam się z bólu. do tego doszło okropne zimno i odruch wymiotny =,= nawet nie mogłam wstać z łóżka, żeby sobie tabletki wziąć, momentalnie mnie zginało w pół. musiałam czekać do 6, aż rodzicielka wstanie, bo przez sen nie słyszała mojego darcia się.
ale na ten basen MUSZĘ pójść, bo zajefajny jest, na wolnym powietrzu, płacisz 6 zł i możesz siedzieć ile chcesz =,=

Post został pochwalony 0 razy

Gin mam nadzieję że ból C przejdzie.... ja np. biorę na takie bóle.. ketonal...
A na basen otwarty zawsze warto iść chociaż poleżeć sobie Wink

lepsze to niż siedzenie w domu Wink

Mi dzisiaj jakoś lepiej... Chyba dlatego, że w tym tygodniu czeka mnie wiele miłych rzeczy: dzisiaj spotkanie dziewczyn z byłej pracy, środa kolejny babski wypad, czwartek to samo, piątek chyba też.. sobota zlocik, wieczorem zaś panieński a niedziela pełne "elbe" Grin

- mam nadzieję że nic mi tego nie zepsuje Happy

Więc póki co samopoczucie dobre Happy

Post został pochwalony 0 razy

	Saga napisał:
	Gin mam nadzieję że ból C przejdzie.... ja np. biorę na takie bóle.. ketonal... A na basen otwarty zawsze warto iść chociaż poleżeć sobie lepsze to niż siedzenie w domu

póki co to ja się nigdzie nie ruszę z tym bólem =,= ledwo do kuchni mogę dojśc =,=

Post został pochwalony 0 razy

Ginewra napisał:

	Saga napisał:
	Gin mam nadzieję że ból C przejdzie.... ja np. biorę na takie bóle.. ketonal... A na basen otwarty zawsze warto iść chociaż poleżeć sobie lepsze to niż siedzenie w domu

póki co to ja się nigdzie nie ruszę z tym bólem =,= ledwo do kuchni mogę dojśc =,=

Oj.. to oby Ci szybko przeszło Kochana :*

Post został pochwalony 0 razy