Bo ja się irytuję... a co!

Jaka stara pizda!
Dla mnie grzebanie po cudzych rzeczach, bez względu na wiek jest jasne: pizda!

Post został pochwalony 0 razy

Muszę w końcu zacząć zamykać swój pokój na klucz, bo do niej nic nie dociera, kompletnie:(

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Nienawidzę wścibstwa, bez względu na wiek i płeć. Sil, podziwiam za cierpliwość - ja bym już dawno zrobiła wojnę.

Post został pochwalony 0 razy

	Cecylia napisał:
	Nienawidzę wścibstwa, bez względu na wiek i płeć. Sil, podziwiam za cierpliwość - ja bym już dawno zrobiła wojnę.

Oj... było blisko do tego, bym wybuchła. Ale się powstrzymałam, bo jak ja wybucham to już nie baczę na konsekwencję i jadę po całości i jeszcze by mi babcia zawału dostała. Poza tym, jako że ona (niby) słabo słyszy, to awanturę słyszałoby pół bloku i jeszcze ktoś by mi opiekę społeczną na głowę sprowadził.

Post został pochwalony 0 razy

Oj tam, Ty od razu tak na ostro!
Ja bym chwyciła ją za ramię i wysyczała co o niej myślę prosto do ucha, tak, że z pewnością by usłyszała...

Post został pochwalony 0 razy

Jak na razie to tylko przypomniałam jej, że ja nie mam żadnego obowiązku opieki nad nią i w każdej chwili mogę się spakować i wyjechać do rodziców, to mi trochę dupę przestała truć.

Post został pochwalony 0 razy

Nie wiem już, czy to ze mną, czy z innymi jest coś nie tak. Próbuję słuchać, co większość ma do powiedzenia, ale w 90% przypadków mam ochotę skwitować to bardzo prosto i brutalnie: "zamknij się na wieki". Przestała denerwować mnie głupota, bo na nią nie ma rady, ale uznanie ogółu dla głupoty, braku gustu czy polotu i zerowej "głębi" irytuje mnie wciąż!

Post został pochwalony 0 razy

A jeszcze wczoraj w czasie rozmowy z bliską mi osobą dotarło do mnie jak nigdy wcześniej, że jednym z niewielu wyznaczników, według których wybieram "moich" ludzi jest zamiłowanie do piękna. I później uderzyło mnie (po raz kolejny), że przyszło mi żyć w strasznych, rozmiłowanych w tandecie czasach. Irytujące!

Post został pochwalony 0 razy

Irytuje mnie to, że znów dałam się wrobić w tandetny nowoczesno-wampiryczny bełkot.
Najgorsze jest to, że opis książki nie odzwierciedla tego co jest w środku! ugh!

Post został pochwalony 0 razy

A cóż takiego poczytujesz?
Niestety, opisy na okładce czy na stronie wydawnictwa często z prawdą mają wspólnego tyle co Palikot z Kaczyńskim...
Dlatego zazwyczaj staram się posiłkować opiniami na LC i recenzjami bloggerów o guście zbliżonym do mojego. Albo wręcz przeciwnie- gdy widzę że dany tytuł wychwalają "recenzentki" (piszę w cudzysłowie bo ich wypowiedzi koło recenzji nawet nie leżały) zaczytujące się w zmierzchopodobnych gównach to jestem pewna, że szkoda mojego czasu na taki chłam...

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Rzeczywiście, sam opis może nieco zmylić. Najlepsze - spojrzałam na opinie i chciałam Ci zacytować Twoją własną Tongue

By nie offtopować za bardzo, to zirytował mnie ponownie nasz system opieki zdrowotnej. Zaczynając od tego, że babcię dwa razy do tego samego lekarza zapisywaliśmy (jakim cudem pierwsza karta się zagubiła- nie wiem...), i jeśli trafi się jakiś służbista to ścignie naszą pielęgniarkę za podrobienie podpisu na deklaracji...
Po drugie - pani doktor owszem,wypisała nam receptę ale nie udzieliła informacji w jakiej aptece dostanę potrzebną babci maść (a mówiłam kobiecie że nie jestem z Chorzowa i nie znam aptek...)
Po trzecie - jak już znalazłam aptekę, to okazało się, że recepta jest do dupy, gdyż szanowna pani doktor ani stężenia antybiotyku nie zapisała, ani nie raczyła zaznaczyć jaką ilość maści ma nam apteka zrobić.
Po czwarte - trzy razy dzisiaj cholera do przeklętego ośrodka zdrowia chodziłam po poprawioną już receptę.
A to wszystko w mrozie, z lekko już zaziębioną Alicją i ciągle rozwaloną piętą...:/
Na dodatek maść będzie dopiero jutro o 17, czyli czeka mnie znów jazda z Lusią w mrozie, pół godziny w niedogrzanym autobusie, marszobieg do apteki a później na nieco oddalony przystanek, powrót i użeranie się z babcią, bo miałam jej jutro myć włosy, a najzwyczajniej w świecie nie zdążę. A to wszystko z powodu maści, która kosztuje, uwaga! Siedem złotych. Kuźwa no!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Silaqui dnia Śro 22:52, 01 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz

Puszczę z dymem przychodnię, w której przyjmuje lekarka babci.
Cholera, znów okazało się że recepta jest źle wypisana, dawno straciła ważność i kuźwa z gorączkującą Alicją będę musiała znów się telepać - najpierw do ośrodka, potem do apteki i na następny dzień powtórka.
Trzymajcie mnie, nie daje rady. Pieprzony konował nie rozróżnia trójki od trzech dziesiątych. Kuźwa!

Post został pochwalony 0 razy

Ach, ten nasz cudowny kraj..
Dziś też byłam w przychodni i też zdążyłam się w ciągu 15min zirytować..
Trzymaj się Sil.. i oby Lusi nic nie było!

Post został pochwalony 0 razy

Mogę robić wszystko z prac domowych: nie obrzydza mnie pranie, mycie łazienki etc. WSZYSTKO, prócz wkładania rzeczy do zmywarki. Ten okropny zapach rozmokłego jedzenia, ohydne brudne naczynia, resztki jedzenia- FUJ! A akurat to zawsze przypada na mnie.

Post został pochwalony 0 razy