Wiedźmy w 'realu'

O.O
Tak mnie poruszyłaś tym tekstem, Sabriel, że mruknęłam sobie pod nosem "ja pie****e"
Nie, no nie mogę, chyba bym oszalała, jakbym była dzieckiem i takie coś zobaczyła O.O

Post został pochwalony 0 razy

O kurcze... ale masakra.... Sad

biedne te dzieci, nie wspominając już o piesku Sad

Post został pochwalony 0 razy

Dzieci jak dzieci,ale psiaka szkoda...

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Kochane wiedźmaki, długo mnie nie było (w sumie rekord pobiłam).
Najpierw nie mialam neta, póżniej szereg innych spraw (byłam taka chora, że pomiędzy jedną serią wymiotów a drugą zastanawiałam się, czy jestem w ciąży, czy złapałam salmonelkę i po cichu modliłam się o to drugie... Na szczęscie było to tylko ostre zatrucie).
Próbowałam zamknąć sprawę nielojalnej przyjaciólki i... wiem, głupia jestem, ale daję jej ostatnią szansę. A w międzyczasie zrozumiałam, że muszę podsumować inną przyjaźń, bo zaczeło się z tego robić jakieś toksyczne wykorzystywanie (laska pisała do mnie tylko kiedy czegoś potrzebowała, nawet przejrzałam archiwum i na moje naprawde dlugie wypowiedzi dostawałam tylko olewcze "ok", "no", "taa", "nara"... w końcu przestałam się do niej odzywać... i jakoś powoli olewam sprawę).
Ehh... ale najbardziej ze wszytskiego martwi mnie mama, znowu problemy ze zdrowiem, mam już dość szpitali, konsultacji, dzieki Bogu za znajomości, przynajmniej nie musi dzięki temu czekać miesiącami na wizyty. Mam tylko ją... chwilami nienawidzę być daleko pd domu. Mięśniaki, problemy ze stawami, naczyniak czy cholera wie co to jest na mózgu, nadciśnenie... dlaczego to wszystko musi spadać na moją mamę? mało jest ludzi na świecie? musi jej się to przytrafiać non stop? mam już po dziurki w nosie głupich tekstów w stylu "weź się nie przejmuj" i grobowego humoru mojej mamy, w stylu: "dokumenty są tu i tam, musisz to wiedzieć na wypadek jakby coś HA HA".
Na dodatek dowiedziałam się dziś, że moja znajoma (nikt bliski, ale koleżanka, czy raczej znajoma), ma guza, a za cenę jego wyleczenia nie będzie mogła mieć dzieci, a wiem, że marzyła o dużej rodzinie... i zazdroszczę jej tego. Moglabym się z nią zamienić. Bo wiem, że facet z którym (a to raczej długo terminowy związek) jestem będzie chciał mieć kiedyś dzieci. I wiem też, że prędzej go zostawię niż zdecyduję się kiedykolwiek na dziecko.
Że nie wspomnę o problemach ze szkołą, tyle, że tym razem nie u mnie.
Ehh, burdel w życiu sesila panuje i tyle:/ Szukam początku i końca.

Post został pochwalony 0 razy

Och,Sesil...mam nadzieję,że w Twoim i Twojej Mamy życiu wszystko się ułoży jak trzeba.Trzymam kciuki za zdrowie Mamy,to okropne,kiedy tyle złych rzeczy przydarza się kochanej osobie,a my nic właściwie konkretnego nie możemy zrobic. *przytula Sesila do serducha*

Post został pochwalony 0 razy

*przytula* Ja również mam nadzieję, że wszystko się poukłada... Trzymaj się Kochana.. Jesteśmy z Tobą

Cecylia napisał:

Na dodatek dowiedziałam się dziś, że moja znajoma (nikt bliski, ale koleżanka, czy raczej znajoma), ma guza, a za cenę jego wyleczenia nie będzie mogła mieć dzieci, a wiem, że marzyła o dużej rodzinie... i zazdroszczę jej tego. Moglabym się z nią zamienić. Bo wiem, że facet z którym (a to raczej długo terminowy związek) jestem będzie chciał mieć kiedyś dzieci. I wiem też, że prędzej go zostawię niż zdecyduję się kiedykolwiek na dziecko.

Ja jej współczuję... Gdybym nie mogła mieć dzieci chyba bym się załamała totalnie

A dzisiaj tak mówisz, a za 10 lat możesz zdanie zmienić. W życiu nic nie wiadomo... Ja się całe życie zarzekałam, że nie założę stałego aparatu a dzisiaj śmigam w drucikach i jestem z tego dumna (wiem, że to błahy przykład, ale zawsze...)

Post został pochwalony 0 razy

Sesil, mam nadzieję, że z czasem wszystko się u Ciebie uporządkuje, też trzymam kciuki za zdrowie Twojej mamy ;***

Post został pochwalony 0 razy

*tuli Sesilka*
Mam szczerą nadzieję, że wszystko się ułoży w Twoim życiu, trzymam kciuki za zdrowie Twojej Mamy ;*

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Kochane moje:* Dziękuję:* Do tej pory rozmawiałysmy na ten temat tylko przez telefon, teraz jadę na weekend do domu i chyba czeka nas trochę kolejnych rozmów od serca, bo trzeba trochę tryb życia mamie znienić.
Dzisiaj rano obudziałam się z myślą, że musze przestać się nad sobą użalać i wziąć w garść, a nie tylko rozpamiętywać co jest źle.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cecylia dnia Śro 15:11, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz

Trzymaj się, Sesilku ;**

Post został pochwalony 0 razy

Sesilku kochany! *mocno przytula* Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Będę trzymać kciuki i wspierać Cię chociaż słowami pocieszenia i myślami. Trzymaj się. ;* ;*

Post został pochwalony 0 razy

Cecylek *przytula* dasz radę, jesteś silna wiedźma ;*

a mój humor? szkoda gadać ehhh....

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

;*** ;* Dziękuję, aż mi lżej:* Co ja bym bez waszego wsprcia zrobiła, pojecia nie macie ile siły mi dajecie Kochane:*
*przytula z wdzięcznością wszytskie wiedźmy*

Post został pochwalony 0 razy

Sesil, osz Ty!
Wszystko się ułoży, bo na to zasługujesz, o.

Właśnie wróciłam z wycieczki klasowej 3dniowej. Jestem straaasznie zmęczona i obolała. A najbardziej boli mnie żołąd, bo piłam CAŁE dwa dni pod rząd (całe dwa dni na bani >,< ) ale super było!
No i spotkałam się w Zielonej Górze z Elisabet. Jak Ją zobaczyłam to dopiero doszło do mnie jak bardzo za Nią tęskniłam! A Jej zajebista mamuśka już mnie zaprasza do siebie na nockę i oczywiście niebawem skorzystam!
Kartki powysyłane, powinny do Was wszystkich niebawem dojść (;

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

O super, może jak będę na weekend w domu, to może akurat będzie:) Dzięki za słowa wsparcia:*

Post został pochwalony 0 razy