Szkoła!

	Vinga Tark napisał:
	Mimo wszystko wolałabym się dostać na luzie do tego liceum

wiadomo xD
ale ja tylko mówię, że wiesz, nawet jak Ci nie pyknie na egzaminie ścisłym to zawsze jest szansa, tylko trzeba pokazać gronu pedagogicznemu jak bardzo chcę się tej szkoły.

no wiem, wiem ;*

Post został pochwalony 0 razy

Vinguś ja w Ciebie wierzę ! :*

Szlag by to trafił ! Mam same ćwiczenia w tym semestrze! Kiedy ja się zajmę magisterką!? Tyle roboty jest, same "zadania domowe" że masakra - do tego - zaliczenie na podstawie AKTYWNOŚCI!! Czyli już widzę jak zaliczam ten semestr !!
Do tego na "psychofizjologię widzenia" mam pracę na koniec:
"Semantyka wizualna - notując fotograficznie otaczające nas różnorodne formy (biologiczne, architektoniczne itp) wyszukać takie, które swoim kształtem będą jednoznacznie kojarzyć się z literami alfabetu, a następnie zestawione razem utworzą wyraz o określonym znaczeniu np. imię i nazwisko" ... no i oczywiście te formy muszą mieć jakieś powiązanie ze sobą a nie wytrzaśnięte ot tak :/ Są też inne tematy, ale tylko ten jest dla mnie zrozumiały....
Szlag, szlag, szlag !!!!! Evil or Very Mad

Post został pochwalony 0 razy

egzaminem po gimnazjum to i ja się przejmuje, tyle że jeszcze nie w tej klasie Happy

ale boję się zadań z przedmiotów ścisłych, bo normalnie na matmie idzie mi w kratkę - jeden przykład zrobie, drugiego nie kapuję, ale na semestr zawsze piątkę wyciągam. Gorzej z fizyką, bo mój humanistyczny umysł uważa ją za zło w czystej postaci Sad

Co do samej szkoły, to czasem miło pójść chocby w celach towarzyskich Happy

	Analia napisał:
	Co do samej szkoły, to czasem miło pójść chocby w celach towarzyskich

w takim celu to ja bym mogła na uczelnie chodzić co tydzień Cool

Post został pochwalony 0 razy

ja bym ze szczerą radoscią chodzila do szkoly tylko i wyłącznie w celach towarzyskich - mialam tak pod koniec zeszlego roku, oceny wystawione i kilka ostatnich tygodni chodzilismy zeby chodzic tylko Wink

Przyszły tydzień to masakra! Sprawdzian z Młodej Polski, spr. z ang., kartkówka z ang., powtóreczka i wkrótce spr. ze starożytności, spr. z niem. się będzie zbliżać wkrótce, spr. z wosu także (ale niem. i wos to chyba jeszcze nie ten tydzień i może nawet nie następny), prasówki i samo ocena z pp, spr. i mapy z historii, spr. z geografii.... A jeszcze odpytywanie na bieżąco i powtórki do matury.

-_-

We środę będę siedziała 10 h w szkole Sad

A w ogóle problem z kółkami jest. W pon. albo we wt. będę miała kółko z polskiego, a grupa z rozszerzonym niemieckim ma wtedy z niemca i nie ma tego jak pogodzić, bo oni na polski też chcą chodzić. No to pomysł, że raz rozszerzona matura z polaka, a raz podstawowa (co tydzień zmiana), no ale ci z niemieckiej grupy są po części tu, a po części tu. I wąty (wonty?) mają. -_-

Za to jak we środę o 8 (czyli przed moimi lekcjami) jest kółko z ang. to oni kółko z majcy zrobili. I teraz my - czyli moja ang. grupa mamy problem, bo musimy wybierać, albo w jednym tygodniu na majce, a w drugim na angielski.

We środę po lekcjach mam jeszcze historię. W piątki od października na angielski mam chodzić do znajomej, a od następnej soboty na korki z majcy.

Dodatkowo z polskiego kończymy jw piątek przerabiać JĄDRO CIEMNOŚCI i w przyszłym tygodniu zaczynamy PRZEDWIOŚNIE, a zaraz po tym lecimy z GRANICĄ itd. + ciągłe powtórki. -_-

Nic tylko się zamknąć w sobie i nie spać całymi nocami.

Post został pochwalony 0 razy

Weź nie mów =.=
U mnie też masakra!
A te powtóreczki ze wszystkich lat mnie dobijają już. ><

Post został pochwalony 0 razy

Powtóreczki, teściki... dziękuję bardzo za takie równoczesne rycie z Wiosny Ludów, Wojny secesyjnej i Hammurabiego z ferajną -_-

Post został pochwalony 0 razy

Uhm, trzymajcie się dziewczyny ;* Póki co w szkole mam luzy, ale czuję, że w październiku i listopadzie będzie wysyp kartkóweczek i sprawdzianików -.- Nie wspomnę o pracach pisemnych i tego typu pierdołach.

Post został pochwalony 0 razy

ja mam zero luzu już praktycznie- z majcy przerobiliśmy już 3 cholerne działy i mam sprawdzian niedługo (zadaje nam co lekcję 10 zadań do domu -,-) i była już z majcy kartkówka. z polaka również kartkówka, na jutro lektura, na pon 4 stronowe przemówienie (nie trzeba umieć na pamięć szczęściem). z fizy dziś była kartkówka i pytane jest co lekcje 3-4 osoby. z chemii- to samo. dziś była kartkówka i w środę jest.
że już nie wspomnę o setkach zapowiedzi, które mam na październik!

Post został pochwalony 0 razy

Ginewra napisał:

ja mam zero luzu już praktycznie- z majcy przerobiliśmy już 3 cholerne działy i mam sprawdzian niedługo (zadaje nam co lekcję 10 zadań do domu -,-) i była już z majcy kartkówka. z polaka również kartkówka, na jutro lektura, na pon 4 stronowe przemówienie (nie trzeba umieć na pamięć szczęściem). z fizy dziś była kartkówka i pytane jest co lekcje 3-4 osoby. z chemii- to samo. dziś była kartkówka i w środę jest.
że już nie wspomnę o setkach zapowiedzi, które mam na październik!

*patrzy z szeroko otwartymi oczami* Shocked

Nam matematyczka rzadko coś zadaje, to znaczy my ją umiemy ubłagać o to, żeby nie zadawała Happy

A jak już to... max 3, 4 zadania.

Post został pochwalony 0 razy

Nie uwierzycie,ale moja Aga w tej czwartej klasie praktycznie też nie ma luzów!
Najgorzej jest z matmy - codziennie jest zadanie domowe na całą kartkę w ćwiczeniach.Dosłownie codziennie. (ta babka potrafi zadawać zadanie nawet na ferie zimowe).Jutro wyjątkowo jest 6 lekcji,w tym sprawdzian ze słówek i czytanka do odpytania z angielskiego,kartkówka z historii i dyktando z polskiego.Normalnie nie ma czasu,żeby odpocząć - chyba że wieczorem.
Musiałam ją nawet wypisać z kółka informatycznego,bo nie miałaby czasu żeby zjeść w domu obiad i zaraz potem jechać na kurs keybordowy.
Nie wiem,kiedy to wszystko jakoś się ustabilizuje. Sad

Post został pochwalony 0 razy

Och widze że wszystkie mamy podobne problemiki. Przez szkołe nawet nie mam czasu udzielać się tu na forum.
Matura z matmy... ech coś cudownego dla ludzi z liceum plastycznego. Przez dwa lata wszyscy olewali matme a tu matura... ech. Poza tym musze zrobić i obronić dyplom i w listopadzie czeka mnie olimpiada z historii sztuki. Najgorsze jest dojezdzanie do szkoły pociągiem... z domu wychodze po 6 a wracam po 17 masakra. Ale co tam wiedźmy damy rade ze wszystkim! Kto jak nie my? Happy

Pamiętam, że w czwartej klasie też miałam sporo nauki ^^
Ale uważam i tak, że tak z grubej rury tyle do nauczenia walić rzeczy to przesada lekka o.o A to jakieś odpytywanie, a to jakaś kartkówa i się dziadostwa nazbiera...

Post został pochwalony 0 razy

Masakra! na tyle mnie stać -_-

Post został pochwalony 0 razy