Jak się dzisiaj czujesz?

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Isadoro napewno będzie dobrze, i wszystko się poukłada. Poza tym - na komunii Aga będzie najbaradziej wszystko przeżywać, bo to w końcu cała uroczystość dla niej i najważniejsze, że będziesz przy niej i będziesz ją wspierać, a jak ktoś stwierdzi, że mało elegancko wyglądasz to jest ograniczoną osobą, i kij z taką! Lniane bluzki sa super:)

Vanju nie masz pojęcia jak Ci współczuję Sad

Chyba jedynym plusem będzie to, że na jakiś czas teściowa wyjedzie, mam nadzieję, ze na zmianę nie zjawi się jej druga córka, bo to chyba ona ma paskudny zwyczaj okupowac Twoj dom? Rób tak, jak będzie dla Ciebie i Madzi najlepiej, napewno się jakoś to poukłada... mam nadzieję, że już niedługo znajdziecie lokum dla siebie. Trzymam kciuki żeby sie ułożyło:*

Saguś, no to widzę, że rzeczywiście gorąco:) Cieszę się, że napisałaś do niego i się z nim spotykasz, ale najpierw zrob wywiad, czy nie jest to jakiś typ "zajęty, ale wyrywam dalej". Ale jestem pozytywnie nastawiona, mam nadzięję, coś fajnego z tego wyniknie:) No i napewno o Tobie nie zapomni, kto Cię raz widział ten o tym wie:) trzymam kciuki:*

	Saga napisał:
	Pokasowałam swoje konta na wszystkich głupkowatych portalach typu fotka.pl (i tak na nie nie wchodziłam) i czuję się jakoś tak lekko

Ja na n-k już nie wchodzę. Jak mi zniknie prezent (wiem, głupie, ale świadomość, że ktoś wydał kasę, nawet 2 złote na mnie, jakoś obliguje mnie do trzymania tam konta jeszcze przez kilka dni), to wywalam to. Może założę konto na facebooku, może jeszcze kiedyś założę konto na nk, ale póki co - znudziło mi się.

Ja się czuję... Boli mnie szczęka trochę, rośnie mi ósemka!;( Nie chcę! boję się, że mi pokrzywi szczękę;(
No i wyspana, i spragniona deszczu się czuję.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cecylia dnia Pią 16:39, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz

Wróciłam ze wsi i jest cudownie Wink

Ciotki , właściwie bardo dalekiej ciotecznej babki nie widziałam bardzo długo... a bardzo mnie dziś polubiła. Dostałam od niej w prezencie kryształowy flakon kiedy usłyszała że kocham kwiaty w pokoju, mnóstwo starych książek kiedy dowiedziała się, że dużo czytam, no i prócz tego wielką biblioteczkę i kanapę do pokoju kiedy usłyszała, że mam remont. Tak od ręki to wszystko dostałam! Flakon już stoi na biurku, książek nie miałam jak zabrać ale jedną capnęłam, meble będą w przyszłym tygodniu. Ponadto jestem zaproszona na wakacje oraz na spacer kiedy tylko mam ochotę, a to piękne miejsce, tuż za Wielkopolskim Parkiem Narodowym, można spacerować a spacerować, więc napewno skorzystam latem i przyjadę choćby na jeden dzień. Aż płakałam jak wyjeżdżałam! Tak wspaniale dawno się nie czułam (;.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Mój nastrój prysł jak bańka mydlana... I nawet mnie meszki denerwują, bo gryzą skubane.

Post został pochwalony 0 razy

Cały dzień spędziłam wylegując się na leżaczku i jest mi cudnie. Na jutro mam podobne plany Smile

Post został pochwalony 0 razy

dziś mieliśmy grilla. BYło super Happy

czuję się szczęśliwa Happy

kurcze jak to niewiele trzeba do szczęścia, wystarczy grill z przyjaciółmi Happy

Rozwaliła mnie dziś teściowa. Sąsiad rozbił samochód ale bał się przyznać matce. Załatwił sobie z kumplem, że mu ten tył do jutra wyklepie i pomaluje. Postawił samochód tak, że jak matka by szła na noc do pracy to by nie widziała, że coś jest nie tak, a że jutro mama będzie odsypiać nockę a jak by wstała po południu to samochód byłby już zrobiony, ale moja teściowa widziała ten tył samochodu w jakim jest stanie i poleciała do sąsiadki z pytaniem jak ona zareagowała, że syn rozwalił praktycznie nowy samochód.... Szkoda mi chłopaka, bo wiem jaka jest sąsiadka jak się wkurzy.... I po tym całym zdarzeniu doszłam do wniosku, że moja teściowa niestety do normalnych nie należy (wiedziałam to już wcześniej ale dziś się przekonałam, że jednak JA mam rację )

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Wyspana, sporo energii we mnie czeka na wykorzystanie: długi dzień przede mną... Sprzątanie+uczenie się. Pogoda i ksiązki z półki nęcą, ale będę silna[;

Post został pochwalony 0 razy

Czuję się dzisiaj bardzo dobrze Happy

Jakoś tak mi lekko i wesoło Grin

Post został pochwalony 0 razy

Nijak się czuję, przede wszystkim irytuje mnie cały czas pewna dziewucha swoim durnym zachowaniem... wreszcie udało mi się jakoś ją opieprzyć za co się obraziła, choć była to szczera prawda, nie nazwałabym normalnym pisania do kogoś w środku nocy że jutro idziemy na spacer po czym będąc spóźnionym 20 minut dzwonić do niego i oznajmiać, że nie ma się ochoty na wyjście... Nie cierpię być z nikim pokłócona, ale już za bardzo mnie wkurzyła, żebym to ja miała wyciągać rękę. Poza tym zapewne cały dzień spędzę w domu, komarów lata pełno i odezwała się moja alergia na ich ugryzienia (wychodzi mi olbrzymi bąbel i dookoła niego skóra puchnie i robi się sina), tak więc dopóki ktoś uprzejmy nie załatwi mi OFFa mogę sie pożegnać z dworem. Znajomi wyjechali, rodzice wyjeżdżają, brat idzie na randkę, siedzę w domu sama... Powinnam się wziąć za zaległe prace na przyszły tydzień, ale jakoś mi się nie chce. Nie wiem, kiedy je zrobię, bo cały poniedziałek jestem na majówce (w nocy pewnie też), tak więc zostaje wtorkowe popołudnie. Miłoo.

Post został pochwalony 0 razy

Czuję się koszmarnie :/ Od rana kłócę się z mamą, jestem zła na cały świat i to tak, że ze złości poszłam wytrzepać dywan i zdarłam sobie palce do krwi Sad

Za mocno uderzałam tą durna trzepaczką i w dodatku ją skrzywiłam. A na dodatek jedna babcia choruje, a drugą mam dziś odwiedzić. I właśnie mama przed chwilą znów się na mnie wydarła. Chcę, żeby już się skończył ten dzień.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Trzymaj się tam Soluś:* Jeszcze kilka godzin:*

Post został pochwalony 0 razy

I w końcu nigdzie dzisiaj nie poszłam, siedzę w domu i fatalnie się czuję, ciągle mi się słabo robi -.-" Zaraz padnę, akurat musiało mnie coś złapać w wolne dni i zepsuć wszystkie plany, jak zwykle.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Spanikowana proroczymi snami biorę się za robotę...:/ (a tak poza tym to dobrze jest).

Post został pochwalony 0 razy

Zbieram siły aby wziąć się do roboty...O dziwo sił mam dużo, chociaż nie spałam w nocy w ogóle, ani minuty - za to grałam, oglądałam pierdoły, plotkowałam i śmiałam się w najlepsze więc nastrojona mega pozytywnie po spotkaniu z przyjaciółką z nocowaniem (;.

Post został pochwalony 0 razy

Przeczytałam jednym tchem ósmą księgę Pana Tadeusza. I muszę stwierdzić, że mi się, o dziwo, podobało O.O Ale ja już zwątpiłam, czy cała książka była naszą lekturą czy tylko ta jedna księga... ech, kij z tym. Czuję się zaskakująco dobrze, i wiecie co? Powracam do gitary! Bo tak naprawdę pierwszą naukę totalnie olałam. Niedawno obejrzałam cover Welcome Home, chłopak grał po prostu wspaniale i sięgnęłam po gitarę. Co prawda muszę zaczynać większość rzeczy od podstaw, bo już teraz naprawdę chcę nauczyć się grać. Aaach i mi jakoś wesoło z tego powodu Cool

No i będę miała na 99% piecyk, ponad rok od kupna elektryka, ale lepiej później niż wcale.

Post został pochwalony 0 razy

Póki co zmęczona jestem jak cholera, wyszłam z domu wczesnym rankiem i wróciłam dopiero teraz. Cytadelę zlazłam chyba ze trzy razy. Byłam z dwoma przyjaciółkami, ogólnie plotkowanie, gadanie, śmiechy, zdjęcia i opalanie się na trawie... i coś nas zdziwiło: nie spotkałyśmy nikogo znajomego... ZAWSZE kogoś spotykamy, bo pełno osób łazi po Cytadeli i okolicach, a dziś nikt. Do czasu... jedna koleżanka mnie odprowadziła do domu, stoimy sobie jeszcze i gadamy o tym, że jakoś pusto na ulicach, a tu nagle... dosłownie otworzyłam gębę. Spotkałam tuż pod własnym domem chłopaka, który kiedyś był dla mnie bardzo ważny. kiedyś cholernie go lubiłam, on mnie chyba też, ale nasi znajomi się nie cierpieli, więc o żadnej przyjaźni nie było mowy... a szkoda, bo naprawdę się lubiliśmy. widziałam go ostatni raz rok temu, no i właśnie dziś pierwszy raz od tamtego czasu... brr, nawet cześć sobie nie powiedzielismy, bo był z kolegami... zamieszania mi to narobiło w głowie, już zdążyłam zapomnieć, jak w swoim czasie super mi się z nim rozmawiało.

Post został pochwalony 0 razy