Wiedźmy w 'realu'

Dziękuję za wszystkie pozdrowienia :*
A więc co nie co już wiecie. Byłam u ginekologa z moimi wynikami i okazuje się, że mam tak jak Wam Gin napisała nietolerancję glukozy - jak to jest dokładnie to Wam nie powiem bo sama nie rozumiem - lekarka zaczęła mi tłumaczyć rysując jakieś uśmiechnięta i smutne jajniki i w konsekwencji nic nie zrozumiałam

w każdym bądź razie prowadzi to ponoć do zespołu policystycznych jajników no i do ... cukrzycy

Zapisała mi jakiś lek, który mam brać przez rok - potem znów będzie trzeba badania powtórzyć (wykupiłam go ale zacznę brać jakoś w okolicach września bo nie będę mogła pić alkoholu a zaraz jadę na wakacje...). Powinnam dostać jeszcze tabletki anty by zatrzymać póki co mój proces "jajeczkowania" i wytwarzania się testosteronu

ale nie może mi go dać, bo ...
w ten sam dzień byłam u lekarki rodzinnej z tymi zawrotami i bólami głowy oraz z tymi "plamkami". Mam skierowanie do neurologa, lekarka się "trochę" zaniepokoiła.. No i do okulisty muszę pójść koniecznie. Musiałam to powiedzieć ginekolog - bo w końcu jakby co leki muszę się "zgrać"... a ona na to, że to zbyt poważna sprawa, ona nie może mnie w takim razie zacząć leczyć (ale to gówno na glukozę zapisała a tam wszystkie skutki uboczne prowadzą do śmierci

) i powiedziała, że jeśli nikt mi nie zechce zrobić to ona mi zrobi rezonans. 17 sierpnia idę do neurologa, wcześniej pójdę sobie do okulisty prywatnie.. a do ginekologa dopiero na koniec sierpnia / początek września.. Jak już będę po badaniach... A na rezonans i tak się czeka z pół roku :/
Musiałam "trochę" ochłonąć. Nie jestem hipochondryczką ale ... ale się przestraszyłam i się boję, bo głowa mnie cała boli z dnia na dzień coraz bardziej, do tego ciągle chce mi się wymiotować... - możliwe że nasiliło się to ze stresu. Na komputer patrzeć nie mogę (mało tego wszyscy w rodzinie straszą mnie glejakiem - a ja przecież od kilku lat pracuję w niezbyt sprzyjających warunkach, parę razy zasłabłam uderzając się w głowę - boję się, że będą jakieś skutki teraz tego....) Staram się jak najmniej siedzieć przed komputerem - ale w pracy i tak muszę... Więc jestem z powrotem na forum Happy

Post został pochwalony 0 razy

Saguś, dobrze, że już jesteś z Nami ;*(;. Trzymaj się, zobaczysz, dobrze będzie ;*.

Post został pochwalony 0 razy

	Vinga Tark napisał:
	Saguś, dobrze, że już jesteś z Nami ;(;. Trzymaj się, zobaczysz, dobrze będzie ;.

Dziękuję :* prawdę mówiąc to teraz brakuje mi najbardziej właśnie optymizmu.. może Wy mnie nim trochę zarazicie?? Sad

znów mam "helikopter" w głowie (nawet jak leżę).. może to tylko od tej glukozy.... ale boję się, że to coś poważniejszego....

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saga dnia Czw 12:33, 09 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz

Uch, mam nadzieję, że dobrze będzie ;* Optymizmem to Cię nie zarażę (huh, sama nie mam go za wiele), ale jakby coś to pisz/ dzwoń Wink

Post został pochwalony 0 razy

Dziękuję :*

Post został pochwalony 0 razy

Saguś, mam szczerą nadzieję, że te bóle głowy to nie może być nic poważniejszego. I że wszystko będzie dobrze <tuli>

Post został pochwalony 0 razy

Pełna optymizmu też nie jestem, ale jestem gotowa oddać Ci cały, pamiętaj o tym, że pozytywna energia Wiedźmaków zawsze jest do Twojej dyspozycji - przesyłam jak najwięcej potrafię ;*.

Post został pochwalony 0 razy

	Vinga Tark napisał:
	Pełna optymizmu też nie jestem, ale jestem gotowa oddać Ci cały, pamiętaj o tym, że pozytywna energia Wiedźmaków zawsze jest do Twojej dyspozycji - przesyłam jak najwięcej potrafię ;*.

Ojej

dziękuję Kochana :*****
Dziękuję Wiedźmaki :*

Tak prawdę mówiąc, zaczyna mnie kłóć w uszach .... zastanawiam się czy obecne bóle i zawroty nie są od jakiegoś zapalenia.... grrr.... że też ten neurolog dopiero za miesiąc !

Post został pochwalony 0 razy

Ja też przesyłam tyle dobrego,ile tylko potrafię,Saguś Happy

Zabrałam się z Witkiem w trasę do Niemiec i pozwiedzałam sobie z Agą Hildesheim w Dolnej Saksonii.Niedaleko miałam Hameln (szczurołap!) i aż mnie skręcało,że to nie tam akurat nas rzuciło.
Niedaleko Hildesheimu mieszka brat mojego ojca,ale nie utrzymują ze soba kontaktów.Ja próbowałam,ale najwyraźniej oni nie chcą.Trudno.Napaliłam się na wyprawę z Hildesheimu do Diekholzen,gdzie w domu opieki przebywa moja babcia,ale nic z tego nie wyszło - połączenie autobusowe jest prawie żadne,jeden autobus na dzień.Też trudno. Happy

Za to zwiedziłam sobie centrum miasteczka - mają tam przepiekne romańskie i gotyckie kościoły,z których aż dwa sa pod opieką Unesco.nałaziłam się za wszystkie czasy,zrobiłysmy z Aga kupe kilometrów,porobiły się nam pecherze na stopach,ale było warto.Miałysmy 9 godzin czasu (tyle trwał rozładunek i zaladunek Witka oraz pauza) i na prawde wykorzystałysmy ten czas.
Chciałam Wam powysyłać kartki,ale nie uwierzycie,takie piękne miasto,a nigdzie nie było widokówek!!!!!

Post został pochwalony 0 razy

To fajnie, że się udał wyjazd Happy

. Też bym sobie gdzieś pojechała, ech *.*

Post został pochwalony 0 razy

Isadoro cieszę się, że rodzinny wyjazd Wam się udał Happy

Post został pochwalony 0 razy

Super Isadoro! Trzeba korzystać z wyjazdów ile się da. Ja mam właśnie takie plany na te wakacje i mam nadzieję, że na planach się nie skończy. Happy

Post został pochwalony 0 razy

	Vinga Tark napisał:
	To fajnie, że się udał wyjazd :). Też bym sobie gdzieś pojechała, ech .

ja też *.* ale niestety.....

Post został pochwalony 0 razy

to się dziś wkurzyłam Sad

za dwa tygodnie chrzest Magdaleny a tu się okazuje, że chrzestna którą mieliśmy mieć nie może nią zostać, bo ksiądz z jej parafii nie wyraził zgody (dziewczyna jest wierzącą praktykującą katoliczką, ale mieszka z rodzicami a oni nie przyjmują kolędy i przez to nie może być chrzestną). Już wcześniej mieliśmy problem z chrzestnym (miał być mim mój brat ale ma nową pracę i nie ma możliwości by dostał urlop i przyleciał) więc szukaliśmy innego na szybko, a teraz jesteśmy w kropce Sad

tzn mamy kilka kandydatek, ale te które bym ja chciała mój małżonek się nie zgadza a te które on by chciał to mnie nie pasują.... więc cieżkie dni przede mną bo będę walczyć by moja kandydatka zwyciężyła Happy

ale z drugiej strony czy się zgodzi....

Post został pochwalony 0 razy

Wiedźmy, co jeść/pić, żeby przestać jeść tak dużo? Nie umiem sobie odmówić, ajem prawie cały dzień -_-
Chcę jadać mało i schudnąć, ale moja wola jest za słaba i potrzebuję jakiejś pomocy Wink

Do dietetyczki nie pójdę - mama by mnie chyba razem z dietami z domu wyrzuciła. Poza tym chcę tak sobie trochę schudnąć (ach te grube nogi!). Nie twierdzę, że jestem gruba, ale troszkę tuszczyku mogę zrzucić. xD

Post został pochwalony 0 razy