Jak się dzisiaj czujesz?

Cecylia napisał:

Ahh. Czuję się taka mała maleńka. Spotkałam starą koleżankę z gimnazjum przy której poczułam się jak mały szary kundel, taki zapuszczony. Ja prawie nieuczesana, cichobiegi podarte na czubkach, znowu mi się przytyło, bo przez to życie w biegu odżywiałam się śmieciami, wymęczona na gębie, dosłownie szara na twarzy po ostatnim tygodniu... a ona super laska, pięknie ubrana, w ogóle... dzisiaj jestem jednym wielkim kompleksem.

Ja sie tak czuję od mniej więcej tygodnia.W ogóle czuję się podłamana - mam już dość przegladania tych wszystkich pieprzonych pracuj.pl , monster ,gratka,itd.Nic nie mogę znaleźć!Poza tym czuję się paskudna i zaniedbana (choć ostatnio byłam u fryzjera i mam teraz włosy do ramion i teoretycznie powinnam czuć się lepiej),a dodatkowo koleżanka mnie podłamała twierdząc,że te moje niedawne dolegliwości po oddaniu krwi w połączeniu z brakiem apetytu,cieniami pod oczami to na pewno objawy ciąży.I chociaż raczej nie przypuszczam
(jestem pewna,że omdlenie i brak apetytu związany był z upływem krwi,poza tym okres miałam o czasie i zżeram tabletki anty),to zasiała we mnie jakies ziarno niepewności i chyba zrobie sobie test.Cholera,cholera,cholera!!!!Życie jest podupczone.Nie mogę znaleźć pracy,nawet nie wiem,co bym chciała w życiu robić,ale wiem na pewno,że nie chcę mieć nastepnego dziecka!Długi tunel bez światełka .

Post został pochwalony 0 razy

Trzymaj się Isadoro ;*

Dzisiejszy dzień jest okropny, boli mnie gardło i głowa, czuję się do bani.

Post został pochwalony 0 razy

Trzymajcie się Wiedźmy mocno, wszystkie, przecież zasługujecie na wszystko co najlepsze, uszy do góry *;.

Dziwnie się czuję. Właściwie to tak jak Sesil napisała - "jeden wielki kompleks". Strasznie irytuje mnie jedna osoba z mojego otoczenia, przez wszystkich uwielbiana, a ja sama nie wiem dlaczego nie lubię jej. Nie zrobiła mi nic, ba, traktuje mnie jak naprawdę dobrą koleżankę, prawie przyjaciółkę a ja mam problem ze zniesieniem jej. Może dlatego, że ma wszystko co zawsze chciałam mieć? Śliczna i filigranowa, inteligentna, sympatyczna i pewna siebie, pozytywnie nastawiona do wszystkiego, pięknie śpiewa i rysuje, wszystko za co się weźmie robi perfekcyjnie, ma od chuja talentów. Czuję się przy niej jak śmieć, może i gorzej. Drażni mnie i martwi jej podejście do mnie, jest mi z tym strasznie, z jednej strony to miłe i ona sama jest miła i w ogóle a z drugiej jak tylko ją widzę to mam w głowie piękną wiązankę. O czymkolwiek nie pomyślę, myśli mam absurdalne, tak pełne sprzeczności, że aż niemożliwe, że jednej osoby, za dużo sprzeczności i komplikacji, męczące. No i fizycznie trochę nie bardzo, bo chyba znowu choróbsko mnie złapało i znowu zaatakowało zatoki :/.

Post został pochwalony 0 razy

po przespaniu 11 godzin (bez żadnych głupich snów) czuję się lepiej niż wczoraj.
widziałam się znowu wczoraj z bratem, tym razem całe pół godziny i trochę mnie to podkopało, bo chociaż żartuje, to widać że się boi i chce, żeby cały czas ktoś przy nim był- jak tylko wyjdą znajomi, to dzwoni do nas i prosi, żebyśmy przyjechali. nawet głupia poduszka w kształcie łosia, którą mu podarowałam na czas pobytu w szpitalu dla żartu została przyjęta z radością.
póki co czytam od nowa SoLL i robię porządek w pokoju. muszę sie czymś zająć.

Post został pochwalony 0 razy

Trzymajcie się Kochane :*

	Isadora napisał:
	nawet nie wiem,co bym chciała w życiu robić,ale wiem na pewno,że nie chcę mieć nastepnego dziecka!Długi tunel bez światełka .

No widzisz... a ja bym tak chciała mieć swoje dziecko a moją sytuację komplikuje dodatkowo to, że mam ujemną grupę krwi i ... właśnie dzisiaj mi przypomniano, że jak byłam mała miałam "poplątane" jajniki... i mi je operowali. Całkiem o tym zapomniałam..
Jak się okaże że nie będę mogła mieć w ogóle dzieci chyba się "zastrzelę" Crying or Very sad

a przez to wszystko moje myśli coraz częściej wracają do mojego eks... cholera jasna !!! załamka Sad

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saga dnia Sob 12:45, 16 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Nie ma za co Saguś:*
Trzymajcie się tam kobiety, chyba jedną rzecz mogę powiedzieć wam wszytskim: nie martwcie się na zapas a wszytsko się ułoży, zobaczycie kochane;*

Zatrułam się czymś, a póżniej byłam z kolegą i chłopakiem na alkoholu i to wyzwoliło reakcję łańcuchową. Rzygałam od wczorajszego wieczora do dzisiejszego południa... Spałam u chłopaka i mnie pilnowal.
I wiecie co?
Rano jego babcia wyskakuje z tekstem, że mamy nie kłamać i mam się przyznać, że jestem w ciąży! Pojęcia nie macie ile mojej siły woli było trzeba na to, żeby nie wybuchnąć... Lubię tę kobietę i naprawdę jest życzliwa i w ogóle, ale to była gruba przesada.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cecylia dnia Sob 21:52, 16 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz

Niestety Sesil, starsze osoby już czasem tak mają Wink

Dobrze, że już Ci lepiej :*
Wczoraj byłam na imieninach córeczki mojego kuzyna. I pierwszy raz pojechałam samochodem "sama - sama" (czyli bez żadnego pasażera). Tak się zastanawiałam czy jechać, bo padało i ślisko było a ja jeszcze nigdy w deszczu nie jechałam, a musiałam wtedy dojechać do Swarzędza, czyli za Poznań już... I wiecie co - powiedziałam sobie tak, że jak się będę tak pierd** to co ze mnie będzie za kierowca - wyszłam, wsiadłam i pojechałam Cool

i skoro piszę teraz tzn że żyję Grey_Light_Colorz_PDT_04

a pod wieczór odstawiłam samochód i poszliśmy na kręgle!! Pierwszy raz byłam na kręglach - co za zabawa. Oczywiście pokłóciłam się z kuzynem i zarobił ode mnie w pysk, ale już jest dobrze - my normalnie gorzej jak rodzeństwo. Pogadaliśmy sobie i trochę mi lepiej. Dziś mamy iść niby do zoo ale pogoda jakaś taka nie pewna jeszcze

Post został pochwalony 0 razy

nijako jakoś mi, nic nie zrobiłam przez weekend- mam pełno prac długoterminowych do oddania, sprawdziany, prezentacje, z każdego przedmiotu przynajmniej jedna. miałam dziś część odwalić, a ja co? sobota przeciekła mi przez palce, cały dzień czytałam i pochłonęłam 3 książki, skończyłam o 1.00 i już miałam zacząć robić biologię, kiedy zwyczajnie zasnęłam z głową na książce. i boli mnie przez to wyżej wspomniana głowa. brr, dzisiaj na pewno NIC nie zrobię, bo nie mam internetu.

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Obudziłam się o 9 i jakoś się tak zawieszam co jakiś czas. Weszłam na forum z godzinę temu i piszę tego posta ze 30 minut. Póki co: pozytywne wizja przyszłego tygodnia, juwenalia i luuuuzy:)

Post został pochwalony 0 razy

Jestem padnięta po spacerze w zoo.. ale tak miło było Happy

I z drugiej strony jestem wściekła, bo moja przyjaciółka i inni poszli dzisiaj do kina na "Anioły i demony" i nawet mi nie powiedzieli, że idą Shocked

a dobrze wiedzieli jak bardzo chciałam pójść na ten film !! Evil or Very Mad

ehh...
Ogólnie - zmęczona natłokiem emocji i wrażeń

Post został pochwalony 0 razy

	Saga napisał:
	Jestem padnięta po spacerze w zoo.. ale tak miło było I z drugiej strony jestem wściekła, bo moja przyjaciółka i inni poszli dzisiaj do kina na "Anioły i demony" i nawet mi nie powiedzieli, że idą a dobrze wiedzieli jak bardzo chciałam pójść na ten film !! ehh... Ogólnie - zmęczona natłokiem emocji i wrażeń

kurczę jakby mnie tak znajomi załatwili to olałabym ich już na zawsze....

ogólnie dziś mam połączenie wściekłości i radości. Radości, że teściowa dziś wyjechała a wściekłości, że małżonek wolał spędzić czas z siostrunią i jej dzieciakami (naprawiał im kompa) niż z córcią i mną (a od poniedziałku znów będziemy się widzieć w przelocie) a głównie chodzi mi o to, że nawet nie było go przy wieczornej kąpieli Madzi i sama musiałam latać po schodach z wiadrem wody w jednej ręce a dzieckiem w drugiej. Gdyby mnie chociaż uprzedził, że nie będzie go na kąpieli to poprosiłabym mamę, by mi przyszła pomóc....

Post został pochwalony 0 razy

Eh, to rzeczywiście niezbyt miło z jego strony Vanju... ale dałaś radę, no i na pewno nie raz będziecie mieć okazję do tego by sobie razem posiedzieć i miło spędzić czas Wink

Vanja napisał:

	Saga napisał:
	Jestem padnięta po spacerze w zoo.. ale tak miło było I z drugiej strony jestem wściekła, bo moja przyjaciółka i inni poszli dzisiaj do kina na "Anioły i demony" i nawet mi nie powiedzieli, że idą a dobrze wiedzieli jak bardzo chciałam pójść na ten film !! ehh... Ogólnie - zmęczona natłokiem emocji i wrażeń

kurczę jakby mnie tak znajomi załatwili to olałabym ich już na zawsze....

Nic mi nie mów bo zaraz wyjdę z siebie !! Dostałam po pysku właśnie od dwójki moich najbliższych przyjaciół !!! Poszli sami - mój kuzyn i przyjaciółka... Zapytałam ich teraz dlaczego mi nic nie powiedzieli, a on mi odpisuje, że bo oni poszli do kina a nie na film.. znam ich dłuuuuugo i już nie raz próbowałam zasugerować im coś by teges razem... I znałam ich stosunek do siebie a tym bardziej jej podejście do życia, facetów - nie wspominając o "seksie w kinie" itd... napisałam tylko mu "jasne" i zaczęło się jechanie po mnie, że to ja mam ich w dupie, że rzekomo nigdy się nimi nie interesowałam i byłam przeciwko nim.... Shocked

I właśnie strzeliłam FOCHA GIGANTA !!! Bo nie będą ze mnie debilki k*** robić ! I czuję się z tym chu***

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Sago, jak to jest ta kolezanka o której myślę, to zaczynam się zastanawiać po co Ty się z nią w ogóle zadajesz:/

Ja staram się ukierunkować psychicznie na luzy.
Dzisiaj jeszcze 1 wykład.
Jutro na 21 na urodziny do koleżanki.
Środa rano: kierunek dom:)

I wiecie co robię, żeby podkreślić, że mam luzy?
Pdjadając śniadanie zaryłam nosem w książce do fizyki...

Post został pochwalony 0 razy

	Cecylia napisał:
	Sago, jak to jest ta kolezanka o której myślę, to zaczynam się zastanawiać po co Ty się z nią w ogóle zadajesz:/

Tak - to jest ta o której myślisz.. Dzisiaj usłyszałam od niej że znów sobie coś uroiłam, że przecież nie musi mnie uwzględniać przy każdym swoim niezapowiedzianym planie, że film wyszedł przypadkiem bo nic innego ciekawego nie grali i było to spontaniczne, a my się wcale nie umawialiśmy że razem pójdziemy na ten film

No i ja znów wydziwiam i sobie coś ubzdurałam. I ja jestem teraz najgorsza - nie wspominając o kuzynie - młodszym bracie tego od dziewczynek - jak po mnie pojechał że nie interesuje się jego problemami że mam ich w dupie (300 dni w roku ma opis jak to źle u niego się nie dzieje, a 65 dni w roku tego opisu po prostu nie ma więc już przestałam w ogóle na to reagować!! ostatnio dzwonił do mnie bo miał jakiegoś wielkiego doła, poprzestawiałam wszystko by się z nim spotkać a potem jemu się odwidziało i spotkanie nie wyszło, ale to ja jestem EGOISTKĄ).. No i więc ja o ich kinie dowiedziałam się w południe, a szli na 16:00, więc rzeczywiście spontanicznie wyszło.. Mam świadka że był ten temat by pójść razem. No i oczywiście nie należą mi się przeprosiny za taki banał... Muszę mówić jak się czuję teraz??

Dlaczego się z nią zadaję? Bo została mi tylko ona.. Wszyscy mają rodziny i brak czasu na cokolwiek. Jak się uda to raz na pół roku gdzieś z kimś innym wyjdę. Nie wspominając już o wakacjach... A 20 lat z nią wytrzymywałam i w sumie nigdy aż tak nie było.. ale to wiecie - to ze mną jest coś nie tak ponoć bo ja ciągle przeinaczam jej słowa i wydziwiam.. Mam "urojenia"...

	Cecylia napisał:
	I wiecie co robię, żeby podkreślić, że mam luzy? Pdjadając śniadanie zaryłam nosem w książce do fizyki...

Jakoś mnie to nie dziwi Cool

Post został pochwalony 0 razy

Saga napisał:

	Cecylia napisał:
	Sago, jak to jest ta kolezanka o której myślę, to zaczynam się zastanawiać po co Ty się z nią w ogóle zadajesz:/

Tak - to jest ta o której myślisz.. Dzisiaj usłyszałam od niej że znów sobie coś uroiłam, że przecież nie musi mnie uwzględniać przy każdym swoim niezapowiedzianym planie, że film wyszedł przypadkiem bo nic innego ciekawego nie grali i było to spontaniczne, a my się wcale nie umawialiśmy że razem pójdziemy na ten film

No i ja znów wydziwiam i sobie coś ubzdurałam. I ja jestem teraz najgorsza - nie wspominając o kuzynie - młodszym bracie tego od dziewczynek - jak po mnie pojechał że nie interesuje się jego problemami że mam ich w dupie (300 dni w roku ma opis jak to źle u niego się nie dzieje, a 65 dni w roku tego opisu po prostu nie ma więc już przestałam w ogóle na to reagować!! ostatnio dzwonił do mnie bo miał jakiegoś wielkiego doła, poprzestawiałam wszystko by się z nim spotkać a potem jemu się odwidziało i spotkanie nie wyszło, ale to ja jestem EGOISTKĄ).. No i więc ja o ich kinie dowiedziałam się w południe, a szli na 16:00, więc rzeczywiście spontanicznie wyszło.. Mam świadka że był ten temat by pójść razem. No i oczywiście nie należą mi się przeprosiny za taki banał... Muszę mówić jak się czuję teraz??

Dlaczego się z nią zadaję? Bo została mi tylko ona.. Wszyscy mają rodziny i brak czasu na cokolwiek. Jak się uda to raz na pół roku gdzieś z kimś innym wyjdę. Nie wspominając już o wakacjach... A 20 lat z nią wytrzymywałam i w sumie nigdy aż tak nie było.. ale to wiecie - to ze mną jest coś nie tak ponoć bo ja ciągle przeinaczam jej słowa i wydziwiam.. Mam "urojenia"...

Saguś, wolałabym już chyba nie mieć przyjaciół niż mieć takich "przyjaciół" co zawodzą non stop

dobrze że nie dajesz zwalać winy na siebie bo oni przegięli... pamiętaj, że zawsze masz wiedźmy ;* no !

Post został pochwalony 0 razy