Autor |
Wiadomość |
Villemo
Badb Catha

Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bat Country
|
|
|
|
Słyszałam o tych fazach i chyba kojarzę akcję z czarną magią, jaką opisywałaś sama czasami boję się własnych snów, szczególnie jednego, nawet nie był jakiś niemiły sam w sobie, ale zawsze przynosił niespodziewane złe wieści od rodziny mieszkającej daleko. Jeśli chodzi o duchy - wierzę, nie wkręcam sobie, naprawdę wierzę. Mój tata pytał raz nawet księdza (bo sam był świadkiem zupełnie niewytłumaczalnych rzeczy), i ksiądz powiedział, że gdy mówimy w wyznaniu wiary "Wierzę w Ducha świętego, świety Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny." to czasami powinniśmy pomyśleć, że te słowa naprawdę coś oznaczają, i że wiara nie wyklucza istnienia duchów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 11:27, 06 Sty 2009 |
|
 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
 |  | gdy mówimy w wyznaniu wiary "Wierzę w Ducha świętego, świety Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny." to czasami powinniśmy pomyśleć, że te słowa naprawdę coś oznaczają, i że wiara nie wyklucza istnienia duchów. |
Bardzo dobre stwierdzenie !! Zgadzam się.
Ja też wierzę w duchy zmarłych. A czy demony - nie wiem - pewnie też. Ale skoro są złe demony to i dobre duchy muszą też być - dla równowagi...
A co do snów... To zgodzę się, że często są one po prostu tym, co mamy w podświadomości... Sny są niezbadane, mogą oznaczać to co przeżyliśmy, mogą oznaczać to co siedzi nam w podświadomości... Ale mogą też być prorocze.. Sama miałam takie sny. I też wierzę, że ostatnio był u mnie Wuja...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 12:06, 06 Sty 2009 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
 |  |
Aczkolwiek, jestem pewna, że demony jak najbardziej istnieją. Dlatego jestem taka panikara pieprzona. Nie wiem skąd się to bierze, bo nie wierząc w duchy etc. strasznie przejmuję się właśnie tymi dziwnymi zjawiskami, które opisywała Isadora czy Ginewra. Z tym, że ja tych zjawisk nie przypisuje zmarłej rodzinie, lecz właśnie jakimś dziwnym mocom. Może to właśnie one sprawiają, że niektórzy słyszą dziwne rzeczy, czasem nawet coś widzą.... One chcą żebyśmy tak myśleli. To taka moja teoria. |
Myślę,że tak też może być.Zmarła rodzina jest od czuwania,ale są tez moce,które moga nam zaszkodzić,zwodzić i takie tam.jestem o tym przekonana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 15:33, 06 Sty 2009 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
A co jeśli np. trzy osoby mają tej samej nocy dokładnie ten sam sen - że osoba zmarła do nich przychodzi, macha i uśmiecha się z miłością po czym się żegna?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 11:30, 09 Sty 2009 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
No dla mnie to całkiem po prostu oznacza,że zmarły chce się pożegnać z najbliższymi,dla mnie to nie ulega wątpliwości. 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 13:17, 09 Sty 2009 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
 |  | A co jeśli np. trzy osoby mają tej samej nocy dokładnie ten sam sen - że osoba zmarła do nich przychodzi, macha i uśmiecha się z miłością po czym się żegna? |
A czy te osoby są z jednej rodziny, i osoba która zmarła była z nimi bardzo związana? I wszyscy w rodzinie przeżywają tą śmierć?
Jeśli tak, to śmie stwierdzić, że to normalne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sabriel dnia Pią 13:18, 09 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 13:18, 09 Sty 2009 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
 |  |  |  | A co jeśli np. trzy osoby mają tej samej nocy dokładnie ten sam sen - że osoba zmarła do nich przychodzi, macha i uśmiecha się z miłością po czym się żegna? |
A czy te osoby są z jednej rodziny, i osoba która zmarła była z nimi bardzo związana? I wszyscy w rodzinie przeżywają tą śmierć?
Jeśli tak, to śmie stwierdzić, że to normalne. |
Tak, ale że każdy z nas ma DOKŁADNIE TAKI SAM SEN, w tą samą noc, prawie miesiąc po śmierci...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 13:22, 09 Sty 2009 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
 |  |  |  |  |  | A co jeśli np. trzy osoby mają tej samej nocy dokładnie ten sam sen - że osoba zmarła do nich przychodzi, macha i uśmiecha się z miłością po czym się żegna? |
A czy te osoby są z jednej rodziny, i osoba która zmarła była z nimi bardzo związana? I wszyscy w rodzinie przeżywają tą śmierć?
Jeśli tak, to śmie stwierdzić, że to normalne. |
Tak, ale że każdy z nas ma DOKŁADNIE TAKI SAM SEN, w tą samą noc, prawie miesiąc po śmierci... |
Powiem tak (ale wy mnie musicie nienawidzić za ten realizm xD) Zasada jest prosta: umiera Ci ktoś bliski, cierpisz. Ty i cała Twoja rodzina. Przez pierwsze dni, tygodnie, a nawet miesiące wszyscy to przeżywacie. Zwłaszcza tuż po śmierci, kiedy te emocje są nieustanne, wciąż intensywnie myślisz o tej zmarłej osobie. I dlatego też, może Tobie, jak i reszcie rodziny się ta dana osoba przyśnić.... Zresztą to jest bardzo prawdopodobne. Tęsknisz, boli Cię. Myślisz za dnia, śnisz po nocy. A to, że śni Ci się ktoś, za życia, czy jak się z Tobą niby żegna to kwestia przypadku. Tak myślę. Moje odczucia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 13:39, 09 Sty 2009 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
 |  | Powiem tak (ale wy mnie musicie nienawidzić za ten realizm xD) Zasada jest prosta: umiera Ci ktoś bliski, cierpisz. Ty i cała Twoja rodzina. Przez pierwsze dni, tygodnie, a nawet miesiące wszyscy to przeżywacie. Zwłaszcza tuż po śmierci, kiedy te emocje są nieustanne, wciąż intensywnie myślisz o tej zmarłej osobie. I dlatego też, może Tobie, jak i reszcie rodziny się ta dana osoba przyśnić.... Zresztą to jest bardzo prawdopodobne. Tęsknisz, boli Cię. Myślisz za dnia, śnisz po nocy. A to, że śni Ci się ktoś, za życia, czy jak się z Tobą niby żegna to kwestia przypadku. Tak myślę. Moje odczucia. |
Zgodzę się z Tobą. Rozumiem, że każdemu z nas może się śnić itd.. Ale że nam wszystkim na raz ten sam sen - ta sama sceneria, ten sam bieg wydarzeń...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 14:00, 09 Sty 2009 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Mi się zawsze wydaje,że to,co mi się akurat śniło,śniło mi się już kiedyś.
Wczoraj widziałam dziewczynę,która wyglądała identycznie,jak nasza Cecylka! Przez chwilę myślałam,że to Sesil,ale potem się skapnęlam,że to niemożliwe xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 13:11, 10 Sty 2009 |
|
 |
Cecylia
Guardian
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Ooo, nieźle Gin, do poznania się kiedyś w końcu wybiorę w sumie nie wiem czy chciałabym spotkać swojego "klona" czy nie... kiedy byłam w gimnazjum taka jedna pani, która tam pracowała cały czas mi mówiła: "Jaka Ty jesteś podobna do mojej córki!" i w ogóle... a jak się koleżanek które mieszkały w tej samej okolicy co ta pani spytałam o tę bardzo podobną do mnie dziewczynę to mi opowiedziały, ze jej córka zginęła w górach i że rzeczywiście jestem do niej niesamowicie podobna... aż ciary miałam.
Sago niestety muszę przyznać rację Snajprowi - póki co nie wierzę w odwiedziny "pośmiertne". Po prostu wszyscy bardzo przeżywają czyjąś śmierć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 22:26, 12 Sty 2009 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
Moja Ciocia opowiadała mi ostatnio o jednej z niezwykłych rzeczy, które ją spotkały po jakimś czasie po śmierci swojej Mamy (mojej Prababci). Było to parę lat temu. Ciocia stała przed ślubnym portretem swojej Mamy i zastanawiała się czy ona ją jeszcze kocha... Jakoś wtedy chyba nie najlepiej się układało.... I po chwili spadł obraz, a za nim była na ścianie plama w kształcie serca... Ciocia myślała, że to może od wilgoci itp i kazała Wujkowi to zamalować. Wuja zamalował, wszystko cacy, zupełnie jak nowa ściana... ale po nie długim czasie obraz spadł ponownie i znów pojawia się plama w kształcie serca...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 12:05, 20 Sty 2009 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Słuchajcie. Do tej pory tak jak Sesil uważałam, że dziwne rzeczy, zdarzenia to nasza psychika, ale *urwa mnie nawiedził jakiś demon.
Poważnie, *urwa!
Męczę się z tym czymś od kilku dni.
Na początku nie zwracałam uwagi, że coś stuka, puka etc. bo ja zawsze sobie takie rzeczy tłumaczę, np.srewno na suficie usycha i strzela. Więc na początku spałam spokojnie. Jakiś czas temu jednak zauważyłam, że jest miejsce w moim pokoju, które jest cały czas chłodne. Oczywiście tłumaczyłam sobie, że mam nieszczelne okno i daltego w tym miejscu zawsze mam jakiś chłodny przewiew czy co to jest. I w sumie na to nie mam wytłumaczenia do dziś (a okno mam szczelne..) Może zacznę od czego się zaczęło...
Z 2tyg temu zasypiając i słuchając na słuchawkach coś zimnego (palce?) musnęły mnie w policzek... Powiem szczerze, że zesztywniałam, ale ja jestem człowiekiem mocno stąpającym po ziemi , więc wyłączyłam mp3 i poszłam spać. Tej nocy spałam już spokojnie.
Jakoś parę dni później wracałam do domu z imprez, byłam na bani i nic mnie nie męczyło. Natomiast pierwszy dzień kiedy byłam trzeźwa kompletnie nie mogłam zasnąć, ale to strasznie, wciąż się wierciłam, raz było mi zimno, raz gorąco, przechodziły mnie dreszcze itd. i normalnie bym to zlała (po prostu nie mogłam zasnąć!) lecz nie mogłam się pozbyć tego, że czułam się tak nie swojo... i wtedy zobaczyłam jakiś czarny cień gdzieś w pokoju (myślę do dziś, że tam nic nie było, tylko doszłam już do momentu kiedy można sobie wszytko wkręcić, ale pod wpływem strachu poczłapałam spać do siostry. U niej też nie mogłam spać. Poza tym, przez jakiś czułam jak coś delikatnie pcha materac pod łóżkiem. Coś chciało żebym nie spała, i udało się. Nie spałam. Poza tym nic się nie pokazało, nic nie słyszałam, rano byłam na siebie wkurwiona, bo ja w nic takiego nie wierzę.
Nastepnej nocy była już rzeźnia. Poszłam spać normalnie, niemal pewna że nic już nie będzie. Mimo to ten cały niepokój i dziwne przeczucie, że nie jestem sama powróciło. Zawołałam siorkę do mnie do łóżka, odwróciłam się do niej plecami i już, już.. miałam zasnąć, aż coś szepło mi prosto w twarz, ale tak stanowczo. Myślałam, że się zesram! To było jedno słowo, w nieznanym mi języku. Prosto w twarz... Nie poczułam oddechu tego czegoś, nic nie poczułam, tylko usłyszałam. *urwa. Wiedziałam już, że coś jest nie tak jak byc powinno! Ale ja jak to ja, znów zaczęłam sobie tłumaczyć, że to mi się już chyba przysniło.. I nagle usłyszałam skrzypienie na roku mojego łóżka, czułam jak coś siada bezgłośnie na roku mojego łóżka!!! Nogi miałam schowane pod kołdrą i nagle coś mnie chwyciło za stpę i zaczęło mi ją masować! O żesz! Oświeciłam światło, nikogo nie było, siostra smacznie spała. Cała roztrzęsiona poleciałam do matki spać. Glebłam się na kocu na podłodze i nie spałam, czuwając do rana...
Potem znów spałam u mamy, zamknęłam drzwi do pokoju i słyszałam jak coś szepta bądź szura (może jedno i drugie) na schodach w drodze na górę. Posrana wryłam się do łóżka mamy i ojczyma.
W pierwsze noce mama się ze mnie śmiała, ale jak zobaczyła moją minę kiedy wbiegałam do niej na łóżko natychmiast mnie do siebie przytuliła, i tak nie spałyśmy obie do rana. Ona nic nie słyszała, ja tak. Jeszcze nigdy nie miałyśmy tak spoconych koszulek, rano możnabyło je wykręcać!
Na następny dzień zaczęłyśmy z mamą rozmyślać nad tym co to może być... Koncepcje i fakty są następujące: To coś nawiedza tylko mnie, do nikogo innego się nie zbliża w domu, nikt niczego nie słyszy. To coś buszuje i ogranicza się tylko do mojego pokoju, na górę jakoś nie może bądź nie chce wejść. To coś przychodzi do mnie kiedy w domu jest całkowicie ciemno i to przed północą (jak przychodziłam z imprez na bani to było po pólnocy). Nawidzona raczej nie jestem, nigdy nie interesowałam się magią czy czymś takim. ie wierzyłam w takie rzeczy, znacie mnie pod tym względem. I myślimy, że to coś jest w jakiejś rzeczy, którą dostałam... Słuchajcie. W rodzinie miałam taki przypadek, że ktos coś dostał i nagle zaczeło go nawiedzać bo ta rzecz już była jakaś nie teges. Podobno demony czy jak tam uważacie duchy potrafia przechodzić z rezczy martwych. I to jest ta opcja, która przyjęłam. Więc wyjebałam i spaliłam wszystkie rzeczy od kumplei które dostałam od niej, bo jej mama się czarami interesuje. Wyjebałam nawet rzeczy które kupiłam przez allegro, bo nie znam ludzi od których towar pochodzi (chodzi mi tu o używane koszulki, antymi z Manchesteru United). No ale zrobiłam tak, i na następny dzień znów coś do mnie przyszło. Ja już nie wiem! Może ktoś coś na mnie nasłał, jak myślicie?
Wiem, że dziś spałam u ciotki i u niej spałam spokojnie, czyli to coś jest u mnie w domu, a konkretniej u mnie w pokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 12:42, 14 Cze 2009 |
|
 |
Sol
Drama Queen
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Nie mam pojęcia co to może być. Koleżanka by zapewne stwierdziła, że ktoś cię przeklął. Może porozmawiaj z mamą tej koleżanki? Jak się czarami interesuje to może wie co to?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 12:52, 14 Cze 2009 |
|
 |
Vinga Tark
Rocket Queen
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: Wonderland
|
|
|
|
Przekląć człowieka jest banalnie łatwo więc kto wie, nic mi nie przychodzi do głowy skoro z magią nie eksperymentujesz, "przeklęte" przedmioty wykluczone...A może jest ktoś, ktoś zmarły kogo "zaniedbałaś"? Nie myślałaś o nim, nie modliłaś się, nie byłaś od x czasu na cmentarzu, przegapiłaś jakiś dzień, który był dla tego kogoś ważny. Śmiejcie się, ale ja wierzę w to, że zmarli mogą dopominać się o pamięć, zresztą pisałam kiedyś o moich schizach, które tego dotyczyły. Były bardzo podobne do Sabrielowych, tylko skończyły się szybciej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 14:27, 14 Cze 2009 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|