Autor |
Wiadomość |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
 |  | To moja wyobraźnia mi spłatała figla,bo zobaczyłam jakąś powykrzywianą tą twarz,a nie taką,jaką ta pani ma naprawdę |
Eee.. Ginewro... Ta pani właśnie ma taką twarz ((
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 12:32, 30 Gru 2008 |
|
 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Nie,nie! Ja tę panią widziałam! Tamtą,co widziałam w sklepie,wypaczyła mi wyobraźnia,pamiętam jak wygląda tamta pani,ta co ja widziałam-była inna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 12:34, 30 Gru 2008 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
 |  | Nie,nie! Ja tę panią widziałam! Tamtą,co widziałam w sklepie,wypaczyła mi wyobraźnia,pamiętam jak wygląda tamta pani,ta co ja widziałam-była inna. |
Hmmm.. No chyba, że tak
Wiecie co..
Chyba w tym temacie kiedyś pisałam o duchach zmarłych itd....
Myślę, że Wuja do mnie przychodzi.. a przynajmniej raz na pewno był.. Poza tym dziwne rzeczy się działy u Cioci w mieszkaniu, np. przekrzywiony obraz, obrócony różaniec....Nie wiem też co myśleć o takich sytuacjach o których Ciocia ciągle mówi, że to Wuja.. (jak np. Ojciec wiózł urnę Wuja na cmentarz to przypadkiem jechaliśmy tramwajem równo z nim kawałek, albo Ciocia twierdzi że w Kościele kapie woda tylko koło niej - więc to Wuja płacze....) Bynajmniej... Zdarzało mi się, że np wszystkim w domu nam tej samej nocy śnił się Wuja, że stoi obok nas i obserwuje....
Ale....
Ostatnio miałam dziwny sen.. Śniło mi się, że Wuja płakał, bo tak ciężko mu stąd odejść.. Moi rodzice z Ciocią w tym czasie rozdawali jego rzeczy, by było mu łatwiej, a ja w tym czasie trzymałam go za rękę... Spojrzał mi w oczy i widziałam w nich zrozumienie mojego bólu po stracie Kuby (tego mojego eks), na co on powiedział mi coś w stylu "masz dobre serce i wiele tego serca włożyłaś w ten związek i to nie pójdzie na marne" mrugnął do mnie okiem (które mu się świeciły na czerwono) i powiedział coś w stylu "tylko już więcej się na niego nie skarż" i uśmiechnął się tajemniczo...Po czym zaczął znikać, a ja zaczełam się budzić... Obudziłam się trzymając dłoń w uścisku... Tak jakbym go trzymała.. Nie mogłam zasnąć - w końcu zasnełam i znów był Wuja. Była stypa i Wuja był wśród gości i powiedział mi że musiał wrócić po niego.. Chyba mu o Dziadka mojego chodziło.. Kiedy Wuja umierał, mojej Mamie śniło się, że położył się by zasnąć obok Dziadka właśnie.....
I.. do czego też zmierzam.. Cały czas byłam rozbita po tym śnie....i tak na cmentarzu "mówię" sobie do Wujka, żeby już więcej nie mówił tak jeśli chodzi o Kubę, że jeśli on miał symbolizować mężczyznę po prostu - to niech lepiej symbolizuje go ktoś inny, bo wciąż mnie boli ta miłość... Ale coś mi mówiło, że to bardziej chodziło w tym śnie o samego Kubę... więc "mówię" do Wuja... że to jest nie możliwe bo to jest skończone a jak już to by chyba musiało się coś wydarzyć na dniach żebym w to uwierzyła....
I wczoraj Kuba się do mnie odzywa....
Co o tym sądzicie?? ... Bo ja już nic nie wiem.. Mam mętlik w głowie... Wiem, że to na pewno był Wuja u mnie.. Wierzę w to... ale w to... w to, że ta miłość miałaby przetrwać.... Nie wiem... Nie rozumiem tego ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 13:18, 30 Gru 2008 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Ja wierzę,że nasi przodkowie mogą się z nami kontaktować,szczególnie ci,których kochaliśmy. W duchy,demony,wampiry itp. nie wierzę,nie wierzę w to,że mogą sobie chodzić po ziemi i ogólnie brzdąkać łańcuchami. Ale w kontakty z rodziną wierzę. Mi,jak byłam w dołku,śniła się moja ukochana prababcia,której byłam ukochaną wnuczką,i jakoś mnie to pocieszyło. Dlatego wierzę,że Twój Wujek,Sago,z Tobą rozmawiał,ale co do tego powrotu miłości to nie jestem pewna... Może sama nad tym tyle myślałaś,że Ci się przyśniło? Nie wiem,nie chcę nic sugerować itp. Najlepiej się nad tym nie zastanawiaj,z czasem pewnie wszystko samo się wyjaśni...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 20:48, 31 Gru 2008 |
|
 |
Villemo
Badb Catha

Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bat Country
|
|
|
|
Sago, ufaj samej sobie, temu co czujesz. Nie mówię nic, jeśli chodzi o zjawiska nadprzyrodzone, bo sama miałam je często wokół, ale... nie należy w swoich decyzjach kierować się snem, bo mógł być przypadkowym nałożeniem sie w świadomości dwóch męczących Cię, ważnych spraw, jakimi jest śmierć wujka i rozstanie z Kubą. Ufaj sobie, swojemu sercui i rozumowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 1:36, 01 Sty 2009 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
Dziękuję za pomoc
Wiem, że muszę zaufać sobie - chociaż to jest ciężkie ponieważ już raz sobie zaufałam i przejechałam się na tym - mianowicie po tamtym rozstaniu poszłam za głosem swojej intuicji i wyszło po czasie jak wyszło...
Też myślałam, że to moja podświadomość właśnie to uczyniła. Że Wuja był u mnie ale moja podświadomość też spłatała mi trochę figla... Ale.. Dla mnie zastanawiające było to, że po tym śnie jak stałam nad grobem Wuja powiedziałam, że "uwierzę Wujkowi że to ma być Kuba, że mogę mieć nadzieję odnośnie niego i że powinnam w to wierzyć, jeśli na dniach coś się wydarzy i on się do mnie odezwie - to wtedy Wujowi uwierzę" - i po dwóch dniach autentycznie on się odezwał - to jest dla mnie dziwne - nie wiem - taki dziwny zbieg okoliczności czy odpowiedź Wuja na moje słowa... ??
Teraz już się pozbierałam po tej dziwnej nocy i chcę dalej iść, nie myśląc o tym - a czas pokaże. Jeśli faktycznie tak jest to tak będzie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 22:23, 01 Sty 2009 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Sago,ja też uważam,że taki kontakt z kimś bliskim po śmierci jest możliwy.Byłaś z Wujkiem bardzo głęboko związana ,więc nic dziwnego,że ta więź utrzymuje się i po Jego odejściu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 14:12, 02 Sty 2009 |
|
 |
Cecylia
Guardian
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
A ja właśnie przeczytałam info o w "datach, które ludzkość znać powinna" (nawet datami mniej więcej pasuje), że skasowałaś chłopaka ze znajomych i jego znajomych też... Moze zauważył, albo ktoś z jego ziomków i się dlatego odezwał...?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cecylia dnia Sob 19:56, 03 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 19:54, 03 Sty 2009 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
 |  | A ja właśnie przeczytałam info o w "datach, które ludzkość znać powinna" (nawet datami mniej więcej pasuje), że skasowałaś chłopaka ze znajomych i jego znajomych też... Moze zauważył, albo ktoś z jego ziomków i się dlatego odezwał...? |
Dwa miesiące się nie odzywał do mnie, a poza tym - on miał wszystko "w pompce" więc nawet gdyby to byłoby to dla mnie duuużym zaskoczeniem, że go to ruszyło... A napisał do mnie zanim to zauważył, mimo że to było tego samego dnia - zgadza się. Ale wiem do której on pracuje i nie mógł tego widzieć wcześniej. A nikt by mu o tym nie powiedział, bo oni nie zwracali nigdy na takie "pierdoły" uwagi... Zawsze uważali, że tylko ja głowę takimi bzdurami sobie zajmuję:/ A nawet gdyby - to dla mnie to jest i tak dziwne wszystko.. Poza tym - z smsa którego napisał do mnie wynikało, że pisze dlatego, że byśmy mieli tego dnia rocznice ale, że wyszło jak wyszło itd..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 20:17, 03 Sty 2009 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Dziś sobie przypomniałam o pewnym zbiegu okoliczności...czuję się nieco winna,ale to przecież zwykły przypadek! W ostatnim dniu szkoły mieliśmy kartkówkę z chemii. Pani,która się zwyczajnie czepia,długo się spóźniała,i moi znajomi zaczęli: 'Może jest chora?','może kotek jej zdechł' i tym podobne idiotyzmy,a ja stwierdziłam:'nie no,nie życzcie jej źle'. Po lekcji,na której opieprzyła mnie i koleżankę za nic,powiedziałam:'cofam to. niech sobie zwichnie nogę albo przeziębi,bo dłużej z nią nie wytrzymam'. I ...ta pani rzeczywiście złamała nogę. Nie wierzę w to,że przez moje słowa,ale trochę mam wyrzuty sumienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 12:36, 04 Sty 2009 |
|
 |
Vinga Tark
Rocket Queen
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: Wonderland
|
|
|
|
Ginerwo nie przejmuj się, też czasami miewam takie sytuacje, zbiegi okoliczności ale nie warto się tym przejmować, szkoda czasu i zdrowia xP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 14:45, 04 Sty 2009 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
Ginewro -.. Ja też czasem mam takie zbiegi okoliczności... - wiem, że znów przytoczę przykład z moim eks (przepraszam), ale jest to w miarę "świeże" i myślę, że dobry przykład - kiedy pierwszy raz rozstałam się z nim, dziewczyna jego kumpla niby mnie wspierała, ale... no właśnie ale miałam wrażenie, że nie życzy nam tak naprawdę dobrze - było parę sytuacji takich -ale to nie o to teraz chodzi - pamiętam, że w przypływie dużego gniewu, niby żartobliwie, pomyślałam, że "ten się śmieje kto się śmieje ostatni", że ale będę się śmiać, jak ja jeszcze z Kubą się zejdę a ona rozejdzie się ze swoim i dopiero będą cyrki... I kiedy my się zeszliśmy - oni się rozeszli I nie było mi wcale do śmiechu.. Było mi strasznie źle, czułam się GŁUPIO i było mi naprawdę przykro, chciałam to jakoś odwrócić - w konsekwencji - oni są razem szczęśliwi a my nie ..
Ale Ginewro - nie ma co się obwiniać, bo przecież to nie była Twoja wina... Zobacz - nie tylko Ty "życzyłaś" jej złamania nogi... :p hehe Ja bynajmniej na pewno wziełam "lekcje" z tego i już nawet w gniewie czy żartach staram się nikomu źle nie życzyć.. - i nie chodzi już o to, że potem może to się obrócić przeciwko mnie, ale o to, jak ja się z tym potem czuję..
Ale chyba wierzę, że kiedy nasze emocje się kumulują, mamy jakiś wpływ na to co się dzieje dookoła, tak samo jak się powiada, że wiara czyni cuda.. - myślę, że coś w tym jest...- siła podświadomości..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 10:57, 05 Sty 2009 |
|
 |
Sol
Drama Queen
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
A ja tak zupełnie z inne beczki... ale jak Saga o tych emocjach pisała to mi się przypomniało, że jadąc ostatnio z koleżanką do Krk byłam nieco zmęczona, rozdrażniona i muzyka z radia działała mi na nerwy, powiedziałam do koleżanki: "I ten dureń to przyciszy!" i rzeczywiście przyciszył ;p a nie mógł mnie słyszeć bo mówiłam cicho, a poza tym siedziałyśmy w samym tyle. Niestety nie mogę się nieraz powstrzymać od życzenia innym źle, ale pare razy te "życzenia" mi się spełniły i to naprawdę nie jest przyjemne uczucie (tzn. zależy jak bardzo źle życzyłam i komu ).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 17:16, 05 Sty 2009 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
 |  | Niestety nie mogę się nieraz powstrzymać od życzenia innym źle, ale pare razy te "życzenia" mi się spełniły i to naprawdę nie jest przyjemne uczucie (tzn. zależy jak bardzo źle życzyłam i komu ). |
No właśnie, wiem że to jest trudne, zwłaszcza pod wpływem gniewu i złości... Ale jak napisałam, coś w tym jest, jest coś takiego jak siła podświadomości (tak samo jak dobre myśli przyciągają dobro a złe myśli zło..) i dlatego ja staram się tego już więcej nie robić.... z naciskiem na staram bo tak jak piszesz - to nie jest przyjemne uczucie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 17:25, 05 Sty 2009 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Jezu! Ginewro jak ja bym chętnie wzięła to brzemię cierpiącego nauczyciela na siebie... Bardzo chętnie! xD
A wracając do kontaktów z przodkami, duchami etc. Ja oczywiście w coś takiego nie wierzę. Moja rodzina spoczywa w spokoju. Amen.
Aczkolwiek, jestem pewna, że demony jak najbardziej istnieją. Dlatego jestem taka panikara pieprzona. Nie wiem skąd się to bierze, bo nie wierząc w duchy etc. strasznie przejmuję się właśnie tymi dziwnymi zjawiskami, które opisywała Isadora czy Ginewra. Z tym, że ja tych zjawisk nie przypisuje zmarłej rodzinie, lecz właśnie jakimś dziwnym mocom. Może to właśnie one sprawiają, że niektórzy słyszą dziwne rzeczy, czasem nawet coś widzą.... One chcą żebyśmy tak myśleli. To taka moja teoria. Choć wiem, że większość z tym niesamowitych zdarzeń to po prostu schizująca, wystraszona wyobraźnia świadcząca o rozbudowanej wyobraźni (;
Jak już jestem w jakiejś "strasznej" sytuacji posrana to lubię przypomnieć sobie jakie mam nastawienie do tych zjawisk. Czasem pomaga. Czasem jest jeszcze gorzej, bo wydaje mi się, że to są właśnie te demony. Już chyba wolałabym wierzyć w przodków! No ale moja wiara jest silniejsza ode mnie.
I wiecie co? Może to głupie, i nie wiem skąd to się bierze. Ale odkąd skończyłam 16lat panicznie obawiam się, że zostanę opętana... Nie wiem, kuźwa, czemu tak mi się wkręciło, ale tak czuję. Swojego czasu też pokłóciłam się z taką psycholką, która zajmowała się czarną magią. Długo ze sobą rywalizowałyśmy jeśli chodzi o stanowisko tej sukowatej rockówy. Obie chciałyśmy być wielbione przez innych z naszego środowiska. Która bardziej wyszczekana, która bardziej demoniczna, piękniejsza i takie tam bezsensowne.. W pewnym momencie, kiedy nasza walka rozgrzała się do czerwoności, miałam schizy, będąc sama w domu, że COŚ jest na parterze i szumi, ale tak jakby coś szeptało. Brr.. nie chcę o tym pamiętać! Nie wiem czy to był mój typowy wkręt czy to faktycznie coś było, ale zaraz poleciałam do mojej przyjaciółki, która zajmuję się białą magią, i jakoś wróciłam do normalności... Dziś dałam sobie spokój z tą laską. Niech będzie tą naj, mam to gdzieś. Chcę normalnie sobie żyć.
Tyle z mojej strony.
A jeśli chodzi o sny etc. to swojego czasu dużo czytałam i oglądałam na ten temat. I jakieś prorocze sny, czy takie w których można nawiązać jakiś kontakt z kimś a zmarłych to również nie wierzę. Naukowcy udowodnili, że śnienie jest wyjątkowym stanem, ale zachodzą tam jakieś specyficzne zjawiska, które da się wyjaśnić. Prawdą jest też, że jak człowiek czegoś naprawdę chcę, to mu się to w końcu przyśni. Intensywne myślenie o czymś za dnia, daje 99% śnienia o tym. Tylko raz pamiętamy ten sen, i uważamy to jako coś nadprzyrodzonego, a raz po prostu snu nie pamiętamy, ot. Człowiek śpiąc ma kilka faz snów, ciekawe nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 9:23, 06 Sty 2009 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|