Autor |
Wiadomość |
Sol
Drama Queen
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Toteż ja jej nie potępiam xD Czasami szybkie decyzje są najlepsze. A ten akt desperacki był jak najbardziej pozytywny ;p (moje opinie się nie gryzą czasem?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 23:44, 05 Lut 2009 |
|
 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
Nie wiem, czy to odpowiedni temat, ale....
Taki zwykły fragment, który w całokształcie nie ma żadnego znaczenia, a jednak wzruszył mnie....
Rozmowa Nataniela z Ellen:
"- Byłaś nieszczęśliwa, kiedy tu przyjechałaś. Chłopak?
- Tak. Widzisz, tyle miałam w sobie miłości, którą pragnęłam mu ofiarować, kiedy się mną zainteresował. Myślałam, że wystarczy tylko dawać, ale tak nie było.
- A potem czułaś się upokorzona, miałaś wrażenie, że się wygłupiłaś, kiedy odkryłaś, że on szukał tylko krótkiej przygody. Czy ofiarowałaś mu całą swoją miłość?
- Och, nie, nie. Byłam jak akumulator. Z każdym dniem coraz bardziej się ładowałam. Teraz mam jej dwa razy więcej niż przedtem.
- Ale nie masz jej komu dać?
Ellen spuściła wzrok.
- Nie mam. I nie chcę się znów zakochać. To sprawia taki ból."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 14:49, 06 Lut 2009 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Powiem tak: motyw Tiili w witrażu (wiem,że upraszczam) nawet mi sie spodobał.Nie znosiłam natomiast samej Tiili,jej sposobu bycia,jej charakteru,w ogóle nie mogłam jej strawić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 19:32, 06 Lut 2009 |
|
 |
Tula
V.I.P.
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
 |  | Powiem tak: motyw Tiili w witrażu (wiem,że upraszczam) nawet mi sie spodobał.Nie znosiłam natomiast samej Tiili,jej sposobu bycia,jej charakteru,w ogóle nie mogłam jej strawić. |
Mi też podobało się odbicie Tiili w witrażu, ale także nie zdołałam jej polubić, jedynie jej współczułam tego, jakie męki trwała rozpostarta nagim ciałem przez siedemset lat. Poza tym zbyt wyidealizowana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 19:56, 06 Lut 2009 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
 |  |  |  | Powiem tak: motyw Tiili w witrażu (wiem,że upraszczam) nawet mi sie spodobał.Nie znosiłam natomiast samej Tiili,jej sposobu bycia,jej charakteru,w ogóle nie mogłam jej strawić. |
Mi też podobało się odbicie Tiili w witrażu, ale także nie zdołałam jej polubić, jedynie jej współczułam tego, jakie męki trwała rozpostarta nagim ciałem przez siedemset lat. Poza tym zbyt wyidealizowana. |
Mi nawet wtedy nie było jej żal. Gdyby to była np. Villemo czy jakakolwiek inna postać,którą lubiłam,byłoby mi jej BARDZO żal,ale dla Tiili jakoś nie mogłam żywić współczucia. Obrzydliwy był tylko sposób,w jaki Tengel chciał 'otworzyć' bramę,bo Tiili tak nie cierpiałam,że mogłaby wisieć i do końca świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:12, 07 Lut 2009 |
|
 |
Gość
|
|
|
O znalazłam fajny motyw - Ellen i Fector. Strasznie mi się to podobało gdy tak pomagali sobie w Wielkiej Otchłani i byłby to o wiele ciekawszy związek niż Ellen z Natanielem. I strasznie było mi żal, że Lucyferowi się nie udało w 47 tomie... A co do Margit Sandemo - nigdy nie podobało mi się gdy autor wtrącał siebie w opowiadania, książki i nigdy mi się nie spodoba.
|
|
Pon 22:51, 09 Lut 2009 |
|
 |
Mar
V.I.P.
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Taran-Gai
|
|
|
|
Zgadzam się jeśli chodzi o koniec 47 tomu. To co Margit zrobiła, to była jakaś porażka kompletna i nieporozumienie.
Ale jeśli chodzi o Lucyfera, to bardzo dobrze wyszło. Nigdy go nie lubiłam. To niby bezinteresowne pomaganie Ludziom Lodu! Akurat! W końcu pokazał o co mu chodziło. Ale dostał po łapach. I słusznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 23:06, 09 Lut 2009 |
|
 |
Gość
|
|
|
Ale jakby nie patrząć chciał dobrze, może i były to pobudki czysto egoistyczne, ale czy dla świata nie wyszłoby to na lepsze? Przynajmniej interesował się nimi. Jedyne co mi się nie podobało w nim to ta zawziętość w poszukiwaniu partnerki w Ludziach Lodu, na miejscu Sagi czułabym się urażona, gdyby ukochany mi powiedział, że szukał byle jakiej z mojej rodziny, ale tylko ja się nadawałam. Nawet to wyznanie, że ją szczerze pokochał nie dawało już nic... biedna Saga...
|
|
Pon 23:26, 09 Lut 2009 |
|
 |
Mar
V.I.P.
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Taran-Gai
|
|
|
|
No właśnie o to chodzi. Trochę mi to zalatywało hasełkiem: "Cel uświęca środki", a tego nienawidzę. No nie wiem. Jakoś nie byłam przekonana do tego całego Lucyfera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 23:32, 09 Lut 2009 |
|
 |
Gość
|
|
|
W Miłości Lucyfera był nawet fajny, ukazany w innym świetle niż zazwyczaj, to było fajne. W Górze Demonów zaczęło się już psuć... No ale przynajmniej jego postać nie nudziła
|
|
Pon 23:59, 09 Lut 2009 |
|
 |
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
 |  | W Miłości Lucyfera był nawet fajny, ukazany w innym świetle niż zazwyczaj, to było fajne |
Z tym się zgodzę, bo w "Miłości Lucyfera" baaaardzo mnie urzekł 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 0:00, 10 Lut 2009 |
|
 |
Gość
|
|
|
A opis o tym jak wyglądał nie trafia do mnie, ta hebanowa skóra w szczególności. Zawsze wyobrażałam go sobie jako mulata, a nie bambo. To nie pasuje do niego
|
|
Wto 0:05, 10 Lut 2009 |
|
 |
Gość
|
|
|
No tak... Lucyfer...'Hebanowa skóra'... Czyli ziarnko prawdy w gadaniu moherów, że Obama ma konotacje z Diabłem! ;O
A muszę się przyznać, że kompletnie nie pamiętam tomu 47! Poza tym, że Margit chyba mówiła, że spotkała Gabriela??
|
|
Wto 1:18, 10 Lut 2009 |
|
 |
Gość
|
|
|
Tak, że miał 32 lata, zakochał się w Gro i chciał, żeby opisała dzieje Ludzi Lodu. A później to jej wtrącenie, że nie lubi pisać o sobie... Jak niby nie lubi pisać o sobie skoro wtrąciła swoją postać w Sagę? Sranie w banie takie... Nie podoba mi się wcale 47 część. I w ogóle nie wiem jak się ustosunkować z tym co pisała, że ktoś jej 'kazał', że spotkała czarnego anioła... Takie wydaje się to pisane pod publikę...
|
|
Wto 12:38, 10 Lut 2009 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
 |  | Zgadzam się jeśli chodzi o koniec 47 tomu. To co Margit zrobiła, to była jakaś porażka kompletna i nieporozumienie.
Ale jeśli chodzi o Lucyfera, to bardzo dobrze wyszło. Nigdy go nie lubiłam. To niby bezinteresowne pomaganie Ludziom Lodu! Akurat! W końcu pokazał o co mu chodziło. Ale dostał po łapach. I słusznie. |
W stu procentach zgadzam się z Marem. I nie zgadzam się z przekonaniem,że biedny Lucyfer uważał,że pod jego rządami na świecie działoby sie lepiej.Niestety nie dorastał do swojej roli wybawiciela ludzkości i bardzo się cieszę,że interwencja archanioła Michała pozostawiła świat w swoich dotychczasowych trybach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 13:18, 10 Lut 2009 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|