Autor |
Wiadomość |
Gość
|
|
|
Mozna uznac, ze to bylo pojsce na latwizne, ale nie zawsze przeciez akcja musi byc taka fantastyczna, wciagajaca i niewiarygodna.
Mi sie najbardziej podobal watek trzymania pochodni przez Mara, to bylo wspaniale, kolejny obciazony wiele znaczacy dla kobiety.... TAKIEJ kobety... rzeciwienstwa...Jak dobro ze zlem, woda z ogniem, gora z dolina...
|
|
Pią 21:26, 22 Sie 2008 |
|
 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Wątek trzymania pochodni przez Mara jak i cała wyprawa Shiry do grot były magiczne i głęboko nacechowane symboliką.Nic nie było tym,czym się wydawało,tak jak przejście przez groty było w rzeczywistości wędrówką przez własne życie,walką ze swoim charakterem,rozliczeniem się ze słabościami.
I myślę,że bardzo znaczące było to,co spotkałoby Shirę na końcu tej drogi,gdyby Mar nie podał jej wody ze Źródła - pamięć i ciągłe zadręczanie się każdym ,nawet najdrobniejszym przewinieniem albo poczuciem winy,że się jednak czegoś nie dopełniło wyniszcza psychikę prowadząc do obojętności na życie,a co za tym idzie - do śmierci.Wiele mi to dało do myślenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 22:11, 22 Sie 2008 |
|
 |
Mar
V.I.P.
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Taran-Gai
|
|
|
|
Właściwie to Mar uratował Shirę, a Shira uratowała Mara. Jak w bajce wszystko skończyło się szczęśliwie. Może za stara jestem, żeby wierzyć w bajki, ale takie zakończenia lubię jednak najbardziej A ta podobała mi się szczególnie przez mój sentyment do Mara.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 22:52, 22 Sie 2008 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
 |  | Właściwie to Mar uratował Shirę, a Shira uratowała Mara. Jak w bajce wszystko skończyło się szczęśliwie. Może za stara jestem, żeby wierzyć w bajki, ale takie zakończenia lubię jednak najbardziej A ta podobała mi się szczególnie przez mój sentyment do Mara. |
Nic dodać. Nic ująć.
Wyjęłaś mi te zdania z moich burdelowskich myśli (;
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 22:59, 22 Sie 2008 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Podobał mi się wątek opisujący życie i stosunki międzyludzkie w Martwych Wrzosach.Plotkarz i szantażysta Nilsson,nieokrzesani górnicy uczestniczący w jasełkach,mały Egon i jego ojciec-alkoholik,Kulawiec i Klara, historia "niepewnego" dziecka Lillemor i Seveda (?),chora rodzina kowala,przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia no i cała ta historia z wielkim państwem z domu na wzgórzu... strasznie mi się to wszystko podobało,było bardzo wiarygodne i takie ludzkie...a na dodatek jeszcze historia miłosna Kola i Anny Marii...czytało się na prawdę świetnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 20:52, 07 Paź 2008 |
|
 |
Vanja
V.I.P.
Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: trudno powiedzieć
|
|
|
|
Masz rację Isadoro
moim zdaniem jeden z lepszych tomów może dlatego, że był taki ludzki?? tzn. był o zwykłych ludziach i ich problemach i radościach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 21:35, 07 Paź 2008 |
|
 |
Gość
|
|
|
Fajny był wątek z Beatą, sasiadką Silje. Szczególnie lubiłam te jej kwestie:jeśli mężczyzna nie bije zony to nie dba o dom, wiecie o tym pani Silje.
|
|
Czw 19:24, 09 Paź 2008 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Taak,pamiętam.Żal mi takich ludzi,którzy pozbawieni wyobraźni i odrobiny inteligencji tkwią w tym,co wpaja im otoczenie - kościół,rodzina,tradycja.I nawet w głowie nie postanie im myśl,że mogłoby być inaczej,lepiej,boją się takich "wywrotowych" myśli,traktują je jako grzeszne i nienaturalne,tak jak to miało miejsce w przypadku Beate.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:04, 09 Paź 2008 |
|
 |
Gość
|
|
|
Podobał się mi wątek z trzema siostrami Martinsen z "Przewoźnika". Te siostrzyczki były wspaniałe. Ich parobek był jeszcze lepszy!
Podobało się mi też jak Christa załatwiła tego pedofila, który próbowal zgwałcić Joachima. Szczególnie to jak lecąc z góry trafiła go obcasami prosto w kark!
|
|
Sob 18:24, 11 Paź 2008 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Siostry były obrzydliwe!Wykorzystywały słabego na umysle parobka.W ogóle cały ten watek jakoś nie przypadł mi do gustu.Natomiast akcja Christy z pedofilem jak najbardziej na plus.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 18:35, 12 Paź 2008 |
|
 |
Gość
|
|
|
Siostry rzeczywiście były obrzydliwe, ale ja jakoś lubiłam czytać o nich i o ich domu.A to opowiadanie parobka do czego zmuszają go siostry było bardzo komiczne. Nie współczułam mu, bo on na początku był ze wszystkiego zadowolony. Dopiero potem miał dośc, bo już brakowało mu sił. Wydał się mi trochę podobny do Elisy. Ona też była gwałcona, też wykorzystana, ale to wszystko z takim dużym znakiem zapytania.
|
|
Nie 20:00, 12 Paź 2008 |
|
 |
Gość
|
|
|
Nie zgodzę się, jest różnica między człowiekiem nie do końca zdrowym na umyśle, a pomiędzy szarpiącą się z uczuciami zwykłą, acz prostą dziewczyną. Ten pierwszy kierowany wyłącznie instynktami pierwotnymi, a tym samym... naiwny i bezbronny, jak zwierzę. Zwierzę też by nie miało nic przeciwko, a jednak można by je w ten sposób zamęczyć na śmierć... Dla mnie to było obrzydliwe, aczkolwiek nie ukrywam, że czytając o tym nie byłam poruszona bardziej niż aby wzdrygnąć się i z niby-uśmieszkiem powiedzieć "fuuuj". Tyle, że gdyby to nie była książka Sandemo, a prawda... to mi to zalatuje trochę Fritzlem, a więc czymś godnym potępienia, poniżej człowieczeństwa.
|
|
Nie 22:58, 12 Paź 2008 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
 |  | Nie zgodzę się, jest różnica między człowiekiem nie do końca zdrowym na umyśle, a pomiędzy szarpiącą się z uczuciami zwykłą, acz prostą dziewczyną. Ten pierwszy kierowany wyłącznie instynktami pierwotnymi, a tym samym... naiwny i bezbronny, jak zwierzę. Zwierzę też by nie miało nic przeciwko, a jednak można by je w ten sposób zamęczyć na śmierć... Dla mnie to było obrzydliwe, aczkolwiek nie ukrywam, że czytając o tym nie byłam poruszona bardziej niż aby wzdrygnąć się i z niby-uśmieszkiem powiedzieć "fuuuj". Tyle, że gdyby to nie była książka Sandemo, a prawda... to mi to zalatuje trochę Fritzlem, a więc czymś godnym potępienia, poniżej człowieczeństwa. |
Idealnie ujęłaś moje myśli w słowa.Zgadzam się całkowicie.Nawet,jeśli chodzi o moją reakcję na ten wątek w SoLL.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 7:38, 13 Paź 2008 |
|
 |
Gość
|
|
|
Troszeczkę przesadzacie. Ten parobek wcale nie był niedorozwinięty, czy chory psychicznie. Był tylko prosty, naiwny i niezbyt rozgarniety. Coś w typie Klausa i Jaspera. Sol też uwiodła Klausa dosypując mu do wina odpowiednie zioła, więc też zgwałciła go.
|
|
Pon 18:14, 13 Paź 2008 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Ale Klaus był chętny od początku do końca,a ten parobek na trzy obleśne stare babska chyba nie ;p Takie jest moje zdanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 18:22, 13 Paź 2008 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|