Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Wątki... fragmenty...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 22, 23, 24  Następny
 
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Wątki... fragmenty...
Autor Wiadomość
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
O,tak,strasznie podobał mi się sposób,w jaki Hanna traktowała Tengela!Ale myslę,że dobrze mu robiło,nie pozwoliło wbić sie w dumę,trzymało go w ryzach trochę.
Za to Grimar pozostawał w cieniu Hanny,właściwie nic konkretnego o nim nie wiadomo.Za to niesamowicie mnie wzruszyła jego reakcja na poczęstunek,którym ugościła go Silje,była to bodaj resztka malin.Był tak bardzo przejęty i wzruszony,czuł się taki dumny,że ktoś go zaprosił do domu na posiłek jak zwykłego człowieka,że było mi go okropnie żal.No i kiedy chciał się pochwalić Hannie tym doniosłym wydarzeniem,zaczęli się licytować,które z nich doświadczyło wiecej dobra od rodziny Tengela.To był taki pogodny,nawet śmieszny akcent.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:59, 19 Sie 2008 Zobacz profil autora
Ginewra
Moonchild


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sugar Town

Post
Mi zawsze trochę było żal Hanny i Grimara. Dlatego,że żadne z nich nie miało partnera ani dzieci...samotni musieli być. Niby oni byli zadowoleni ze swojego złego postępowania,ale na pewno w głębi duszy chcieliby mieć kogoś,kogo mogliby kochać i kto mógłby kochać ich. Przynajmniej moim zdaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 11:15, 20 Sie 2008 Zobacz profil autora
Sabriel
Topielica


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: mętna woda

Post
O ile Grimara sobie wyobrażam w roli ojca, tak Hanny kompletnie! No nie wiem... Wydaje mi się, że nawet gdyby miała możliwość i tak pozostałaby samotna...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 11:20, 20 Sie 2008 Zobacz profil autora
Gość






Post
A mi ich było żal, bo także nie wydawali mi się tak do szpiku kości źli, raczej nierozumiani... O ile pamiętam Silje przeraziła się Vegi (chyba widziała tylko, że to ktoś bardzo stary czmychnął gdzieś raz), natomiast Hannie głęboko współczuła i bała sie okazać wstrętu spowodowanego jej wyglądem, nie zachowaniem. Najbardziej mi żal Grimara, to traka zmarginalizowana postać, jakby pies Hanny.
Śro 23:20, 20 Sie 2008
Gość






Post
Może nie jako matka, ale taka ciotka, jaką w sumie byłą dla Sol...
Śro 23:21, 20 Sie 2008
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
Magdalena napisał:
Najbardziej mi żal Grimara, to traka zmarginalizowana postać, jakby pies Hanny.


Heh,też miałam takie odczucia.Ale generalnie lubiłam ich oboje.

poprawiłam cytat Happy



Post został pochwalony 0 razy
Czw 9:19, 21 Sie 2008 Zobacz profil autora
Gość






Post
Mi tam do gustu bardziej przypadl Grimar.

u jak uzasadnienie xP, hm?

Czw 13:42, 21 Sie 2008
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
Jednym z bardziej przygnębiających wątków był dla mnie ten dotyczący przeżyć Mikaela w Inflantach,a zwłaszcza jego postępującej melancholii,poczucia zagubienia i niezrozumienia.Było mi go bardzo żal,kiedy zauroczyła go ponętna krewna Magdy von Steierhorn i zafascynowała mnie nie do końca wyjaśniona historia tejże.Mikael uważał ją za ducha ,a według żołnierzy była zwykłą żyjącą szlachcianką.
Margit świetnie opisała melancholię.Tak obrazowo,że za każdym razem mam to przed oczami:
"Śnieg.Zmarznięte stopy w żołnierskich butach.Dym pionowo unoszący się z komina.Płyta nagrobna w opuszczonym kościele...Zmarli nie są dobrzy..."
No i ta historia ze szczeniakiem przygarniętym przez Mikaela,Trollem.Miałam łzy w oczach,kiedy czytałam o cierpieniach,jakich doświadczał u tych okrutnych Steierhornów.W ogóle wątek dotyczący przeżyć Mikaela na wojnie głęboko mną wstrząsnął,jego załamanie nerwowe przygnębiło,jego przywiązanie do szczeniaka wzruszyło do łez.

Strasznie podobał mi się motyw,że każdy żyjący potomek LL w czasach Marca miał swojego zwierzęcego opiekuna.Swego czasu lubiłam myśleć,jakie zwierzę pasowałoby do mnie,a które do ludzi,których znam.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 17:24, 21 Sie 2008 Zobacz profil autora
Mar
V.I.P.


Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Taran-Gai

Post
Tak samo miałam Smile Zawsze się zastanawiałam jakie zwierze ja bym dostała jako opiekuna. W domu miałam tylko rybki i chomika, a im ciężko byłoby przekazywać jakiekolwiek informacje o mnie Wink
To był bardzo fajny pomysł z tymi zwierzęcymi opiekunami.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 20:17, 21 Sie 2008 Zobacz profil autora
Ginewra
Moonchild


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sugar Town

Post
Tak,mi też się podobał Happy
Ja ogólnie lubiłam Mikaela i wątek o nim,tak jak Isadora. Nawet miłość,która w końcu zrodziła się między nim a Anette mi się spodobała,chociaż jej samej nie lubiłam. Poza tym bardzo wzruszały mnie uczucia między nim a Dominikiem,to było naprawdę piękne.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 20:34, 21 Sie 2008 Zobacz profil autora
Mar
V.I.P.


Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Taran-Gai

Post
Uwielbiam ten fragment, kiedy Mikael z Dominikiem pojawiają się w Lipowej Alei. Kiedy okazuje się, że jest więcej kociookich, kiedy umierający Are w końcu spotyka swojego zaginionego wnuka. A później próba samobójstwa i walka o życie Mikaela. Czytałam to kilka razy i zawsze ryczałam jak bóbr.


Post został pochwalony 0 razy
Czw 20:37, 21 Sie 2008 Zobacz profil autora
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
Tak...kiedy Mikael z synem wjeżdżają do Lipowej Alei i spotykają swoją rodzinę...to jeden z najbardziej wzruszających momentów w SoLL.Czytając to czułam się,jakbym to ja po latach tułaczki wracała do domu,czułam się szczęśliwa.A walka o życie Mikaela to był chyba jeden z nielicznych momentów,kiedy nie byłam pewna,jak się sprawy potoczą.

A co sądzicie o tym "cudownym" odnalezieniu przez Ingrid i jej ojca pieniędzy ukrytych podobno przez Silje na wypadek,gdyby jej potomkom źle się wiodło?Dla mnie taki trochę deus ex machina.Sytuacja we dworach była tak beznadziejna,że widać nic nie było w stanie ocalić dziedzictwa LL,tylko taki niespodziewany prezent zza grobu.Oczywiście ucieszył mnie taki obrót sprawy,ale...no jakieś to takie dziecinne rozwiązanie przez Margit problemu...

edit : )


Post został pochwalony 0 razy
Czw 20:42, 21 Sie 2008 Zobacz profil autora
Villemo
Badb Catha
Badb Catha


Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bat Country

Post
Tak, te rozwiązania momentami zalatywały bajką xD denerwowało mnie też, gdy podkreślali że Tarjei był np mądry jak na swoje czasy, bo tego czy tego nie znano ówcześnie, ale popełniał błędy bo to i to itd. Było to dla mnie niepotrzebne nawiązanie do współczesności, które wytrącało trochę z toku akcji, nie pozwalało zapomnieć że pisane jest z perspektywy dzisiejszego świata.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 13:26, 22 Sie 2008 Zobacz profil autora
Vinga Tark
Rocket Queen


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: Wonderland

Post
A mi szczerze mówiąc to rozwiązanie przypadło do gustu, dokładnie czegoś takiego bym się po Silje spodziewała, nie przeszkadzała mi ta łatwość wybrnięcia z kłopotu.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 13:48, 22 Sie 2008 Zobacz profil autora
Isadora
Wędrowiec w mroku


Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z Blocksberg

Post
No tak,do Silje takie zachowanie pasowało jak najbardziej,co nie zmienia faktu,że z niedowierzaniem przyjęłam taki obrót sprawy (co nie znaczy,że bez zadowolenia).


Post został pochwalony 0 razy
Pią 16:48, 22 Sie 2008 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum www.sabatwelistrand.fora.pl Strona Główna » O wiedźmach. No. Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 22, 23, 24  Następny
Strona 15 z 24

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin