Autor |
Wiadomość |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
O,tak,strasznie podobał mi się sposób,w jaki Hanna traktowała Tengela!Ale myslę,że dobrze mu robiło,nie pozwoliło wbić sie w dumę,trzymało go w ryzach trochę.
Za to Grimar pozostawał w cieniu Hanny,właściwie nic konkretnego o nim nie wiadomo.Za to niesamowicie mnie wzruszyła jego reakcja na poczęstunek,którym ugościła go Silje,była to bodaj resztka malin.Był tak bardzo przejęty i wzruszony,czuł się taki dumny,że ktoś go zaprosił do domu na posiłek jak zwykłego człowieka,że było mi go okropnie żal.No i kiedy chciał się pochwalić Hannie tym doniosłym wydarzeniem,zaczęli się licytować,które z nich doświadczyło wiecej dobra od rodziny Tengela.To był taki pogodny,nawet śmieszny akcent.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 19:59, 19 Sie 2008 |
|
 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Mi zawsze trochę było żal Hanny i Grimara. Dlatego,że żadne z nich nie miało partnera ani dzieci...samotni musieli być. Niby oni byli zadowoleni ze swojego złego postępowania,ale na pewno w głębi duszy chcieliby mieć kogoś,kogo mogliby kochać i kto mógłby kochać ich. Przynajmniej moim zdaniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 11:15, 20 Sie 2008 |
|
 |
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
O ile Grimara sobie wyobrażam w roli ojca, tak Hanny kompletnie! No nie wiem... Wydaje mi się, że nawet gdyby miała możliwość i tak pozostałaby samotna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 11:20, 20 Sie 2008 |
|
 |
Gość
|
|
|
A mi ich było żal, bo także nie wydawali mi się tak do szpiku kości źli, raczej nierozumiani... O ile pamiętam Silje przeraziła się Vegi (chyba widziała tylko, że to ktoś bardzo stary czmychnął gdzieś raz), natomiast Hannie głęboko współczuła i bała sie okazać wstrętu spowodowanego jej wyglądem, nie zachowaniem. Najbardziej mi żal Grimara, to traka zmarginalizowana postać, jakby pies Hanny.
|
|
Śro 23:20, 20 Sie 2008 |
|
 |
Gość
|
|
|
Może nie jako matka, ale taka ciotka, jaką w sumie byłą dla Sol...
|
|
Śro 23:21, 20 Sie 2008 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
 |  | Najbardziej mi żal Grimara, to traka zmarginalizowana postać, jakby pies Hanny. |
Heh,też miałam takie odczucia.Ale generalnie lubiłam ich oboje.
poprawiłam cytat 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 9:19, 21 Sie 2008 |
|
 |
Gość
|
|
|
Mi tam do gustu bardziej przypadl Grimar.
u jak uzasadnienie xP, hm?
|
|
Czw 13:42, 21 Sie 2008 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Jednym z bardziej przygnębiających wątków był dla mnie ten dotyczący przeżyć Mikaela w Inflantach,a zwłaszcza jego postępującej melancholii,poczucia zagubienia i niezrozumienia.Było mi go bardzo żal,kiedy zauroczyła go ponętna krewna Magdy von Steierhorn i zafascynowała mnie nie do końca wyjaśniona historia tejże.Mikael uważał ją za ducha ,a według żołnierzy była zwykłą żyjącą szlachcianką.
Margit świetnie opisała melancholię.Tak obrazowo,że za każdym razem mam to przed oczami:
"Śnieg.Zmarznięte stopy w żołnierskich butach.Dym pionowo unoszący się z komina.Płyta nagrobna w opuszczonym kościele...Zmarli nie są dobrzy..."
No i ta historia ze szczeniakiem przygarniętym przez Mikaela,Trollem.Miałam łzy w oczach,kiedy czytałam o cierpieniach,jakich doświadczał u tych okrutnych Steierhornów.W ogóle wątek dotyczący przeżyć Mikaela na wojnie głęboko mną wstrząsnął,jego załamanie nerwowe przygnębiło,jego przywiązanie do szczeniaka wzruszyło do łez.
Strasznie podobał mi się motyw,że każdy żyjący potomek LL w czasach Marca miał swojego zwierzęcego opiekuna.Swego czasu lubiłam myśleć,jakie zwierzę pasowałoby do mnie,a które do ludzi,których znam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 17:24, 21 Sie 2008 |
|
 |
Mar
V.I.P.
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Taran-Gai
|
|
|
|
Tak samo miałam Zawsze się zastanawiałam jakie zwierze ja bym dostała jako opiekuna. W domu miałam tylko rybki i chomika, a im ciężko byłoby przekazywać jakiekolwiek informacje o mnie
To był bardzo fajny pomysł z tymi zwierzęcymi opiekunami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:17, 21 Sie 2008 |
|
 |
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Tak,mi też się podobał
Ja ogólnie lubiłam Mikaela i wątek o nim,tak jak Isadora. Nawet miłość,która w końcu zrodziła się między nim a Anette mi się spodobała,chociaż jej samej nie lubiłam. Poza tym bardzo wzruszały mnie uczucia między nim a Dominikiem,to było naprawdę piękne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:34, 21 Sie 2008 |
|
 |
Mar
V.I.P.
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Taran-Gai
|
|
|
|
Uwielbiam ten fragment, kiedy Mikael z Dominikiem pojawiają się w Lipowej Alei. Kiedy okazuje się, że jest więcej kociookich, kiedy umierający Are w końcu spotyka swojego zaginionego wnuka. A później próba samobójstwa i walka o życie Mikaela. Czytałam to kilka razy i zawsze ryczałam jak bóbr.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:37, 21 Sie 2008 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Tak...kiedy Mikael z synem wjeżdżają do Lipowej Alei i spotykają swoją rodzinę...to jeden z najbardziej wzruszających momentów w SoLL.Czytając to czułam się,jakbym to ja po latach tułaczki wracała do domu,czułam się szczęśliwa.A walka o życie Mikaela to był chyba jeden z nielicznych momentów,kiedy nie byłam pewna,jak się sprawy potoczą.
A co sądzicie o tym "cudownym" odnalezieniu przez Ingrid i jej ojca pieniędzy ukrytych podobno przez Silje na wypadek,gdyby jej potomkom źle się wiodło?Dla mnie taki trochę deus ex machina.Sytuacja we dworach była tak beznadziejna,że widać nic nie było w stanie ocalić dziedzictwa LL,tylko taki niespodziewany prezent zza grobu.Oczywiście ucieszył mnie taki obrót sprawy,ale...no jakieś to takie dziecinne rozwiązanie przez Margit problemu...
edit : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:42, 21 Sie 2008 |
|
 |
Villemo
Badb Catha

Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bat Country
|
|
|
|
Tak, te rozwiązania momentami zalatywały bajką xD denerwowało mnie też, gdy podkreślali że Tarjei był np mądry jak na swoje czasy, bo tego czy tego nie znano ówcześnie, ale popełniał błędy bo to i to itd. Było to dla mnie niepotrzebne nawiązanie do współczesności, które wytrącało trochę z toku akcji, nie pozwalało zapomnieć że pisane jest z perspektywy dzisiejszego świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 13:26, 22 Sie 2008 |
|
 |
Vinga Tark
Rocket Queen
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: Wonderland
|
|
|
|
A mi szczerze mówiąc to rozwiązanie przypadło do gustu, dokładnie czegoś takiego bym się po Silje spodziewała, nie przeszkadzała mi ta łatwość wybrnięcia z kłopotu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 13:48, 22 Sie 2008 |
|
 |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
No tak,do Silje takie zachowanie pasowało jak najbardziej,co nie zmienia faktu,że z niedowierzaniem przyjęłam taki obrót sprawy (co nie znaczy,że bez zadowolenia).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 16:48, 22 Sie 2008 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|