Wątki... fragmenty...

Weźmy na przykład jej męża... Franka. Dziewczyna ledwo poszła z nim do łóżka.
Zresztą jej myśli i uczucia mówiły same za siebie. Po prostu jej serce należało tylko do Tamlina...

Post został pochwalony 0 razy

Też wydaje mi się że Vanja z kimś powiedzmy bardziej realnym byłaby inna. Chyba Tamlin wyzwolił w niej ukrytego demona....Demona...ukrytego....ha!

Post został pochwalony 0 razy

A tak trochę z innej beczki...
Wkurzało mnie to, jak pojawiał się nagle Marco czy Imre. Szczerze mówiąc wolałabym, żeby tradycyjnie pojawiali się przodkowie Ludzi Lodu, kiedy ktoś z rodu był zagrożony.

Post został pochwalony 0 razy

Mnie też to działało na nerwy.Więcej w marcu było z Lucyfera niż z kogokolwiek z LL,a mnie nieodparcie nasuwa się podejrzenie,że ta częsta pomoc kogoś od Lucyfera spowodowała specyficzny dług LL u niego,o którym właściwie dowiedzieli się,kiedy Lucek odkrył wszystkie swoje karty i próbował zdobyć władzę nad swiatem.

Post został pochwalony 0 razy

No tak to właśnie wyglądało. Nie powiem, wątek z Sagą i Lucyferem był ciekawy, ale później został niepotrzebnie rozdmuchany. I tak się wszyscy przed nim płaszczyli. Jak to Margit niejednokrotnie pisała, że nawet duchy odnosiły się do niego z ogromnym szacunkiem. Snobem mi tu zalatywało strasznym!

Post został pochwalony 0 razy

Właśnie.Odkąd to LL liczyli się z wyższymi siłami,w dodatku ci dotknięci?Nie sądzę,by w rzeczywistości tak od razu i bez zastrzeżeń przyjęli Lucyfera tylko dlatego,że reprezentował to wszystko,co było inne od boskiego porządku swiata.

Post został pochwalony 0 razy

Odnośni Waszych postów dotyczących Lucyfera...
Mi się po prostu wydaje, że Ludzie Lodu za wszelką cenę chcieli pokonać Tengela Złego (no bo chcieli:D ) i dlaczego nie miałby im w tym pomóc Upadły Anioł, skoro sam tak bardzo chciał się włączyć do rodu i zrobić jakiejś wybranej dziecko. A to że się do niego przypłaszczali... może byli uradowani pomocą Lucyfera i okazywali mu w ten sposób szacunek?

Post został pochwalony 0 razy

Uradowani pomocą Lucyfera na pewno byli,dopóki nie okazało się,że ma on własne plany w stosunku do świata i że w tych planach postanowił wykorzystać,a nawet poświęcić LL.Wyraz temu niezadowoleniu najdobitniej dała Tova,a myslę,że pozostali jej krewniacy mysleli podobnie jak ona.Poczuli się wykorzystani,Lucyfer nie grał fair i z pewnością nie przysporzył sobie tym postępowaniem sympatii wsród LL.Szanować na pewno go szanowali,ale że się płaszczyli to moim zdaniem nadużycie z twojej strony.

Post został pochwalony 0 razy

To było odnośnie postu Mara ^^

Post został pochwalony 0 razy

Napewno wątek miłości Silje i Tengela.
Młodziutka Vinga i Heike, to było fajne! Taki podręcznik seksu dla małych dewiantów ;d
Miłość między Christą i Linde Lou, zwłaszcza ten fragment, kiedy 50letnia Christa kochała się z młodym Linde Lou... wzruszające to było...
Przyznam szczerze, że śmierć Cornelii mnie dobiła! Grey_Light_Colorz_PDT_41

Post został pochwalony 0 razy

A ja ostatnio czytałam znów historię Vill, i jakoś nabrałam sympatii do Skaktavla (tego gościa który był z nią uwięziony), wątek trudnej drogi dobrego człowieka, no i jego uratowanie, fajne to było, choć mało wnosiło w historię LL.

Post został pochwalony 0 razy

Do Skaktavla zawsze miałam dużo sympatii,tylko jakoś...no tak,jakos o nim się nie pamięta,bo był w zasadzie tylko krótkim epizodem.Ale był miłą odmianą po tych wszystkich indywiduach spotykanych przez Villemo i Dominika.

Post został pochwalony 0 razy

Podobał mi się wątek z Ludźmi z Bagnisk,ale ten pierwszy,związany z podziemiami kopenhaskiego zamku.Ten pradawny język,zaklinanie Ulvhedina i cała ta historia o Ludziach zamieszkujących Danię na długo przed ludźmi...strasznie mi to przypasowało!

Post został pochwalony 0 razy

Mi też,ten wątek to jeden z moich ulubionych Happy

Post został pochwalony 0 razy

Macie rację, świetny jest ten wątek! Między innymi dlatego tak bardzo podobał mi się "Ostatni rycerz". Tam Ulvhedin pokazał co potrafi Smile

Post został pochwalony 0 razy