Autor |
Wiadomość |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Zgadzam się w zasadzie z Ginewrą -
tyle,że nie bardzo przypadł mi do gustu charakter Sagi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 17:04, 07 Sie 2008 |
|
|
|
|
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Mi też z początku nie podobała się Saga-uważałam ją za chłodną i jakąś taką oschłą. Ale potem,kiedy już poznała Lucyfera i musiał ją opuścić,poczułam dla niej sympatię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 17:26, 07 Sie 2008 |
|
|
Elisabet
Siostra Marnotrawna
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: zewsząd
|
|
|
|
| |
Villemo i Elisabet -> bo od samego początku czułam się do nich bardzo podobna.
|
Yeah!
Sol- TAK!
Ingrid- NIE!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:09, 07 Sie 2008 |
|
|
Vinga Tark
Rocket Queen
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: Wonderland
|
|
|
|
Ingrid na nie ? Dlaczego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:14, 07 Sie 2008 |
|
|
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Kiedy czytałam SoLL, przyznaję, nie lubiłam Ingrid. Na dzień dzisiejszy, bo głębszej refleksji i analizy, bardzo ją lubię. I w przeciwieństwie do Sol miała jaja! I była lepszą wiedźmą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:19, 07 Sie 2008 |
|
|
Mar
V.I.P.
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Taran-Gai
|
|
|
|
O tak! Z tym się zgadzam. Sol lubiłam bardziej jako dziecko i młodą dziewczynę pomagającą Tengelowi. Później jakoś mi się przestała podobać. A Ingrid lubiłam cały czas. Jedna z najfajniejszych kobiecych postaci w SOLL. Zdecydowanie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:21, 07 Sie 2008 |
|
|
Vinga Tark
Rocket Queen
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: Wonderland
|
|
|
|
W kwestii Sol irytował mnie ten cały szum wokół niej, co chwila podkreślenie jaka to ona piękna, niezwykła wiedźma. A co z Ingrid? Była piękna i była nawet lepszą czarownicą, co napisała raz sama Margit. Ingrid była wspaniała całą sagę a życie miała nie łatwe, samotne wychowywanie dziecka, można powiedzieć, że nieszczęśliwa miłość. Sol również nie miała łatwo, ale nie żyła długo, nie męczyła się długo. A Ingrid mimo wszystko dożyła dumnie starości i czerpała z niej wszystko co najlepsze, podobało mi się to (;.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:25, 07 Sie 2008 |
|
|
Elisabet
Siostra Marnotrawna
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2199
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: zewsząd
|
|
|
|
Już pisałam kiedyś o tym. Była dobrą czarownicą. Zniosę ją. Ale irytowała mnie jakoś. Nie wiem, dlaczego. Może kiedy przeczytam tomy z nią jeszcze raz, to polubię. Sympatię wzbudziła we mnie tylko na starość, kiedy czarowała z Ulvhedinem ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:33, 07 Sie 2008 |
|
|
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Tak Vingo. Wyobrażacie sobie Sol, która pracuje u ludzi, którzy ją wykorzystują i poniżają? -Ingrid była twarda i jak sobie raz postanowiła to wytrwała. Czy Sol miałaby na tyle silnej woli, aby nie tknąć się czarów, tak jak obiecała? Wątpie... a Ingrid to pokazała....
Ingrid, była lepszą wiedźmą raz. Była o niebo mądrzejsza, to dwa. Miała niebywale silny charakter. Ingrid naprawdę miała przesrane życie. A Sol...? Jej głównym problemem był fakt, że nie miał kto jej zerżnąć tak, żeby podczas orgazmu wyleciała w kosmos... Taka prawda... I tylko ''była piękna'' ''była piękna''... Piękno nie zatwierdza uroku osobistego jako całokształt człowieka! Cały fanatyzm Sol polegał właśnie na tym, że była piękna i wyszczekana, poza tym niczego innego sobą nie reprezętowała... A Ingrid to może mniej piękna...? Ciekawa jestem czy gdyby tak zamienić miejscami obie, to Sol za czasów Ingrid i na odwrót nadal byłaby taka naj...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:45, 07 Sie 2008 |
|
|
Villemo
Badb Catha
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 5017
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Bat Country
|
|
|
|
| | Tak Vingo. Wyobrażacie sobie Sol, która pracuje u ludzi, którzy ją wykorzystują i poniżają? -Ingrid była twarda i jak sobie raz postanowiła to wytrwała. Czy Sol miałaby na tyle silnej woli, aby nie tknąć się czarów, tak jak obiecała? Wątpie... a Ingrid to pokazała....
Ingrid, była lepszą wiedźmą raz. Była o niebo mądrzejsza, to dwa. Miała niebywale silny charakter. Ingrid naprawdę miała przesrane życie. A Sol...? Jej głównym problemem był fakt, że nie miał kto jej zerżnąć tak, żeby podczas orgazmu wyleciała w kosmos... Taka prawda... I tylko ''była piękna'' ''była piękna''... Piękno nie zatwierdza uroku osobistego jako całokształt człowieka! Cały fanatyzm Sol polegał właśnie na tym, że była piękna i wyszczekana, poza tym niczego innego sobą nie reprezętowała... A Ingrid to może mniej piękna...? Ciekawa jestem czy gdyby tak zamienić miejscami obie, to Sol za czasów Ingrid i na odwrót nadal byłaby taka naj... |
podpisuję się obiema mackami ^^ owszem, lubiłam w sumie Sol, szczególnie jako dziecko, ale to wywyższanie jej było trochę śmieszne, szczególnie gdy w momencie, np, seksu Cecylii i Aleksandra, nagle wpierniczała się Sol a Ingrid miała w sobie coś chochlikowatego, patrzyła na świat, nie tylko na czubek swojego nosa i seksualne potrzeby, jak dla mnie - pozytywniejsza postać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:05, 07 Sie 2008 |
|
|
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Ja tam lubiłam obie wiedźmy,każdą na swój sposób.Każda z nich miała swoje tragiczne przeżycia i nie sądzę,że w przypadku Sol chodziło tylko o porządne zerżnięcie - chciała,żeby ktoś kontrolował jej mroczną naturę,nie pozwolił pogrążyć się w złu,które zyskiwało nad nią coraz większą władzę.Nie potrafiła poradzić sobie z własnym życiem,z własną psychiką,ale ilu jest takich ludzi?
Ingrid miała bardziej pogodny i twardszy charakter,umiała czerpać z życia,nie oszczędzała sie,kiedy było to konieczne.Różniły się tak bardzo z Sol,że chyba tylko fakt bycia czarownicą je łączy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 11:23, 08 Sie 2008 |
|
|
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
| |
chciała,żeby ktoś kontrolował jej mroczną naturę,nie pozwolił pogrążyć się w złu,które zyskiwało nad nią coraz większą władzę. |
I tym kimś miał być sam szatan, tak? No to super... Ona potrzebowała kogoś kto będzie ją odciągał od zła i równocześnie będzie nieziemskim kochankiem. A szczerze wątpie (nawet jeśli nie szatan) że demony mogliby zachęcać ją do dobra... Dla mnie ta spostać jest tak sprzeczna, że żal dupe ściska. Sama nie wiedziała czego tak naprawdę chce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 11:45, 08 Sie 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
| | Ja tam lubiłam obie wiedźmy,każdą na swój sposób.Każda z nich miała swoje tragiczne przeżycia i nie sądzę,że w przypadku Sol chodziło tylko o porządne zerżnięcie - chciała,żeby ktoś kontrolował jej mroczną naturę,nie pozwolił pogrążyć się w złu,które zyskiwało nad nią coraz większą władzę.Nie potrafiła poradzić sobie z własnym życiem,z własną psychiką,ale ilu jest takich ludzi?
Ingrid miała bardziej pogodny i twardszy charakter,umiała czerpać z życia,nie oszczędzała sie,kiedy było to konieczne.Różniły się tak bardzo z Sol,że chyba tylko fakt bycia czarownicą je łączy. |
Zgadzam się zz Isadorą
a z męskich postaci bardzo lubie Viljara
Uwielbiam Tarieji
a kocham Nataniela
lubię też Tove
|
|
Pią 14:04, 08 Sie 2008 |
|
|
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
| | | |
chciała,żeby ktoś kontrolował jej mroczną naturę,nie pozwolił pogrążyć się w złu,które zyskiwało nad nią coraz większą władzę. |
I tym kimś miał być sam szatan, tak? No to super... Ona potrzebowała kogoś kto będzie ją odciągał od zła i równocześnie będzie nieziemskim kochankiem. A szczerze wątpie (nawet jeśli nie szatan) że demony mogliby zachęcać ją do dobra... Dla mnie ta spostać jest tak sprzeczna, że żal dupe ściska. Sama nie wiedziała czego tak naprawdę chce. |
Nie! Nie szatan,tylko ktoś taki jak Tengel,jak Sol sama przyznała.Z tym szatanem to była tylko taka gadka,chodziło jej nie tyle o zło,które on miałby reprezentować,ale o jego autorytet i siłe psychiczną.Tak to sobie wyobrażała i to może komuś nieodpowiadać,po prostu.Dla mnie jest to żałosne,ale - jeśli można tak powiedzieć - w pozytywnym znaczeniu tego słowa.Była po prostu niedojrzała psychicznie i żal mi okropnie jej zmarnowanego życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 15:06, 08 Sie 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
prawda,żal Sol, bo jej póżniejsze życie mogło się okazać, naprawde interesujące, szkoda że Sandemo ją uśmierciła;(
|
|
Pią 16:27, 08 Sie 2008 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|