Autor |
Wiadomość |
Mar
V.I.P.
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Taran-Gai
|
|
|
|
| | | | Ginewro,mam tak samo.Kiedy umierał któryś z bohaterów SoLL czułam,że coś we mnie pęka.Przeżywałam śmierć całymi dniami. |
Dokładnie miałam tak samo ^^ Najbardziej przeżywałam Sol, bo był to jakiś przełom, gdzie zrozumiałam, że skoro to saga będę musiała wiele przeżyć wraz z tymi bohaterami, których polubię, a oni nie będą wiecznie żyli. I właśnie to śmierć Sol mnie w tym uświadomiła. |
Tak samo było ze mną! Dotarło to do mnie jak kończyłam drugą część SoLL. Zastanawiałam się nawet przez chwilę, czy jest sens czytać dalej. Nie chciałam przeżywać śmierci kolejnych postaci, do których już się przywiązałam. Przyznam, że kiedy w miarę czytania dotarło do mnie, że niektórzy z nich nie umierają tak całkiem i pojawiają się później jako duchy, zrobiło mi się zdecydowanie lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 22:24, 30 Sty 2009 |
|
|
|
|
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
| | | | | | Ginewro,mam tak samo.Kiedy umierał któryś z bohaterów SoLL czułam,że coś we mnie pęka.Przeżywałam śmierć całymi dniami. |
Dokładnie miałam tak samo ^^ Najbardziej przeżywałam Sol, bo był to jakiś przełom, gdzie zrozumiałam, że skoro to saga będę musiała wiele przeżyć wraz z tymi bohaterami, których polubię, a oni nie będą wiecznie żyli. I właśnie to śmierć Sol mnie w tym uświadomiła. |
Tak samo było ze mną! Dotarło to do mnie jak kończyłam drugą część SoLL. Zastanawiałam się nawet przez chwilę, czy jest sens czytać dalej. Nie chciałam przeżywać śmierci kolejnych postaci, do których już się przywiązałam. Przyznam, że kiedy w miarę czytania dotarło do mnie, że niektórzy z nich nie umierają tak całkiem i pojawiają się później jako duchy, zrobiło mi się zdecydowanie lepiej |
Mogę się pod tym spokojnie podpisać... Zawsze było żal kiedy ktoś odchodził....
I też dla mnie pocieszeniem było, że pojawiali się jako duchy - choć to nie było już to samo...
Ehh... samo życie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 22:32, 30 Sty 2009 |
|
|
Sol
Drama Queen
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Też się podpisuję pod waszymi postami ;p Szczególnie przykre były dla mnie śmierci moich ulubieńców.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 23:59, 30 Sty 2009 |
|
|
Gość
|
|
|
Całkowicie zaskoczyła mnie śmierć Benedikte. Zginąć w śmierdzącym odorze Tengela Złego to niezbyt piękna śmierć
|
|
Sob 18:45, 31 Sty 2009 |
|
|
Tula
V.I.P.
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
A jak umarła Benedikte? Bo ja już kompletnie zapomniałam -.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 19:51, 31 Sty 2009 |
|
|
Gość
|
|
|
Tengel Zły przybył w ciele Pera Olava Wingera przybył do Lipowej Alei. Udawał akwizytora zajmującego się naprawą odkurzaczy. Mali go nie rozpoznała i wpuściła, a potem poszła po Benedikte. Ta natomiast dostrzegła w nim Tengela i kazała Mali, żeby zebrała dzieci i uciekała. Przy Tengelu udawała, że nie ma pojęcia, że wie kim on jest. I zaczęła się z nim "przekomarzać". " Gdy Tengel Zły pojął, że groźby nie osiągną skutku, koścista twarz Pera Olaba Wingera wykrzywiła się, a z otwartej gardzieli buchnęła w stronę Benedikte szarozielona chmura. Benedeikte cofnęła się, miała wrażenie, że ciało jej płonie od nieznośnych oparów, płucom zabrakło powietrza. Osunęła się na podłogę."
|
|
Sob 20:34, 31 Sty 2009 |
|
|
Tula
V.I.P.
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Dzięki za przypomnienie, już wiem
No rzeczywiście bardzo niemiło umrzeć w śmierdzących oparach tej kupki szmatek, jednak Benedikte stawiła mu czoła i uratowała pozostałych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 21:05, 31 Sty 2009 |
|
|
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Nie wiedzieć dlaczego, ale rozśmieszył mnie fragment kiedy to Tanghil przybył zabić Abla a ten wymachiwał Biblią straszliwie, odmawiał modlitwy etc... po czym papa Tanghil raz ciach zabił Abla xD i pogodoli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:30, 05 Lut 2009 |
|
|
Sol
Drama Queen
Dołączył: 15 Gru 2007
Posty: 1243
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
To było rzeczywiście śmieszne trochu. I dziwne, bo skoro Tanghil był TAKI PRZERAŻAJĄCY to Abel raczej powiniem uciekać, a "odprawiać egzorcyzmy". Cóż, ja na jego miejscu pewnie bym wyskoczyła oknem, czy coś, albo bym zemdlała (jeślibym zdążyłą). Chociaż z drugiej strony opisy Złego wcale nie przerażały...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 23:37, 05 Lut 2009 |
|
|
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
No tak, ale jak Tanghil przybył zabić Abla to nie był we własnym wcieleniu lecz w ciele jakiegoś człowieka, czyż nie?
Ale to nie zmienia faktu, że jedni umierali na jego widok a drudzy nie, i w ogóle mało konsekwencji było w tym straszliwym Tengelu. Raz sobie radził ot tak, a drugim razem musiał się uciekać do różnych sztuczek by kogoś przechytrzyć. Ja wiem, że wtedy nikt nie miałby z nim szans, no ale przecież był on najgroźniejszy na całej ziemi.... o_O
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 13:32, 06 Lut 2009 |
|
|
Tula
V.I.P.
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
| | Nie wiedzieć dlaczego, ale rozśmieszył mnie fragment kiedy to Tanghil przybył zabić Abla a ten wymachiwał Biblią straszliwie, odmawiał modlitwy etc... po czym papa Tanghil raz ciach zabił Abla xD i pogodoli. |
Ja znowuż nie wiedziałam, co mam o tym myśleć Z jednej strony było śmieszne, z drugiej szkoda trochę Abla, ale i tak czy owak nie zdążyłby uciec przez złą i śmierdzącą kupką szmatek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 18:38, 06 Lut 2009 |
|
|
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Rzeczywiście ,śmierć Abla miała w sobie jakiś akcent czarnego humoru.Było mi przykro,że zginął w taki sposób,a jednocześnie ogarniał mnie jakiś głupawy śmiech,kiedy próbowałam sobie wyobrazić tę scenę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 19:14, 06 Lut 2009 |
|
|
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
| | Rzeczywiście ,śmierć Abla miała w sobie jakiś akcent czarnego humoru.Było mi przykro,że zginął w taki sposób,a jednocześnie ogarniał mnie jakiś głupawy śmiech,kiedy próbowałam sobie wyobrazić tę scenę. |
Mnie tak samo. Jakoś głupio rechotałam,jak to czytałam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:09, 07 Lut 2009 |
|
|
Cecylia
Guardian
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Co do śmierci Abla... No cóż, tak jak nie lubię osób ani postaci ksiązkowych ktore odznaczają sie religijnością, tak jego lubiłam i żal mi było, że ginął w taki karykaturalny sposób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 18:24, 13 Lut 2009 |
|
|
Gość
|
|
|
Było mi bardzo smutno głównie gdy umierali ludzie, mający swoje lipy w Alei, w pierwszych tomach...
Nie mogłam też przeboleć, że Margit tak mało pisała o Tarkach, a zwłaszcza o ich śmierci - ot, tylko wzmianka...
|
|
Nie 11:37, 06 Wrz 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|