pst! namiętności...

Ja właśnie przeczytałem , Oj saga widać masz trochę podobnie do mnie w sumie liczba się zgadza heh.. , najgorsze w tym wszystkim to że czas jak ja to mówię "oczyszczenia" trwa długo z rok minimalnie pewnie jak by związki były dłuższe niż 3 lata to jeszcze gorzej, pewnie nie wiem na szczęście nie musiałem zrywać.No z tym ideałem to coś tutaj nie tak powiem Ci tak , ja byłem fanem Angeliny Jolie normalnie zakochany ideał forver póki nie pojawiła się ona jakoś AJ znikła zbladła do cna , nigdy bym nie namawiał na powieszenie piersi nawet bym odradzał zdecydowanie , tym bardziej Tobie ;D jak sama dobrze wiesz (:.Ja miałem właśnie taki ideał jak AJ a ona była blondynką zupełnie inny typ urody ale to w miłości nie ma znaczenia , wszytko się zmienia w praniu.Taka mała rada albo nie wiem spostrzeżenie że mam dosyć tego love i całusów słodzenia itp , chciał bym jednym spojrzeniem wiedzieć wszytko a mały uśmiech był komplementem komplementem.A nie 100 sms z "kocham cie" kiedy nawet nie myślisz o nim a co dopiero o miłości .Myślę że z czasem stają się ważne gesty czyny a nie słowa, ta osoba to musi być wolna do wszystkiego i być dla mnie nauczycielem jak i ja dla niej. To chyba tyle koniec tych naiwnych miłości mówię sobie ! Oby tobie się taka niereformowana trafiła a tym co mają niech trwa na wieki amen ! Grin

Post został pochwalony 0 razy

Powiem tak - związek oprócz tego, że musi opierać się na uczuciu - musi być oparty na PARTNERSTWIE, zaufaniu, zrozumieniu, przyjaźni....
Nie wiem kiedy będę gotowa, wiem, że teraz nie jestem. Stawiam sobie teraz zupełnie inny cel...
I eeejjjj - żebyście sobie tylko teraz nie myśleli, że byłam aż tak ślepo zakochana, że jak mi tak gadał o operacjach i o ideałach, że nie reagowałam na to - bo reakcje z mojej strony były jak najbardziej, bo nie podobało mi się to lekko mówiąc ale.... nie było tej którą powinnam zrobić...- kopnąć go w d** Cool

PS. Nie pamiętam kiedy ostatni raz wspominałam Przemka.... I właśnie jak dziś o nim wspomniałam to się do mnie odezwał <lol> hahahaha- my to mamy jednak tą telepatię Tongue

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

	Saga napisał:
	Zawsze kończyło się tak samo - byłam nieszczęśliwie zauroczona, zafascynowana..i nigdy nie miałam powodzenia u facetów...

Heh Saguś, skąd ja to znam;* Miałam tak samo, w dodatku zawsze uwazałam się za koszmarnie nieatrakcyjną, nudną, że nie da się ze mną pogadać, myślałam, że nigdy sobie nie znajdę nikogo na poważnie, że zawsze będę sama... I wiesz co mnie wyleczyło? Studia. Przyszłam do szkoły w której prawie nie ma kobiet. Po pierwsze oduczyło mnie to nieśmiałości, nabrałam przez ostatni rok takiej siły przebicia, że dostałam stanowisko starosty roku i grupy ćwiczeniowej. Po drugie zdałam sobie sprawę, że się podobam. Że to co jest moim zdaniem wadą może dla innych być urocze. Bo tak naprawdę cały ten mit o pięknej dziewczynie jak z plakatu nie przechodzi w realu. Nie trzeba pozować na ideał, by polubili, pokochali nas inni. Przykład - poznałam w zeszłym roku na uczeleni dziewczynę, która była śliczna. Piękna figura, ładna buzia. Wydawało by się: czego chcieć więcej? moze i niczego, do momentu gdy nie zaczynała mówić, a wychodziła z niej taka głupota, że klękajcie narody i praktycznie nikt nie chciał się z nią zadawać.
Zanim znalazłam tego którego Kocham (mam nadzieje, że to na conajmniej dłużej, nie mówie poki co, że na zawsze, bo w życiu się wszytsko może zdażyć), też przerobiłam kilka takich palantów jak ten który chciał nam poprawiać Sagę [co za &^%$# ?!].
Spotykałam się też - bo mi było wygodnie, tak nie wiążąc się bliżej przez 4 miesiące z kolesiem, który... miał dziewczynę. Heh, nie nie zdradzał mnie. Zdradzał ją ze mną. Może i bym do niczego nie dopusciła, ale poznałam ją jeszcze zanim cokolwiek było między mną a nim i okazała się totalną idiotką. Pewnie jeśli piekło istnieje, to podsmażą mnie kiedyś za to, ale co tam, było mi dobrze i nie żałuję. Zresztą poźniej miałam już trochę dość tej sytuacji i w lutym zeszłego roku skończyłam to... Później on sobie znalazł inną, i cala intryga się wydała, a jego kobieta [ta, którą cały czas zdradzał] po prostu PIĘKNIE się na nim zemsciła: zostawiła go, wyrzuciła z mieszkania, po tygodniu pozwoliła by wrócił, po czym tak wszytsko zorganizowała, że wyrzucili go ze studiów (kiedy miał zaliczenia czy kola ona celowo organizowala imprezy na których musiał być), po czym totalnie się od niego odcięła, w momencie gdy on sobie zdał sprawę, że ją kocha. Nie lubiałam jej i nie wiem czy ona wie o mnie, ale bardzo mi się podobało jak się zemściła.

	Sabriel napisał:
	Całe szczęście, trafiłam na wartościowego człowieka! Który stwierdził, że woli mnie w naturalnych ciemnych włosach, ale będzie go cieszyło to, że będę mieć ten rudy, bo ja będę się lepiej w nich czuła, i będę się przez to częściej uśmiechać. A dla niego ważniejsze jest moje samopoczucie niż wygląd.

Trafiłam na podobnego Skarba... W ogóle to aż trudno mi czasem uwierzyć, że mogę być czyimś ideałem taka jaka jestem;p I mówił mi, że chciałby mnie zobaczyć w naturalnym kolorze włosów, ale tak też jest ładnie, a jeśli chodzi o makijaż (chciałby, żebym się nie malowała, chociaż w sumie to tylko tuszuję rzęsy i czasami jakaś kreseczka) skoro mi poprawia to samopoczucie to on tym bardziej się cieszy.

Sago jestem pewna, że gdzieś tam czeka ten jedyny... Może trochę o niego przyjdzie powalczyć, może z kogoś zrezygnować, ale napewno taka dziewczyna jak Ty będzie miałą tego jedynego i nie moze być sama. W końcu gdyby mi ktoś powiedział rok temu, że będę z Rafałem, to wybuchnęłabym śmiechem tej osobie w twarz, że on zajęty, że nie dla mnie, że to chłopak dziewczyny którą lubię [aktualna forma: "lubiłam"].

Post został pochwalony 0 razy

	Cecylia napisał:
	Heh Saguś, skąd ja to znam Miałam tak samo, w dodatku zawsze uwazałam się za koszmarnie nieatrakcyjną, nudną, że nie da się ze mną pogadać, myślałam, że nigdy sobie nie znajdę nikogo na poważnie, że zawsze będę sama... I wiesz co mnie wyleczyło? Studia. Przyszłam do szkoły w której prawie nie ma kobiet.

No i ja tak mam do dziś momentami...I tylko też studia i inne zajęcia mi pomagaja- bo skupiam się na czymś innym

	Cecylia napisał:
	poznałam w zeszłym roku na uczeleni dziewczynę, która była śliczna. Piękna figura, ładna buzia. Wydawało by się: czego chcieć więcej? moze i niczego, do momentu gdy nie zaczynała mówić, a wychodziła z niej taka głupota, że klękajcie narody i praktycznie nikt nie chciał się z nią zadawać.

Uroda i inteligencja rzadko kiedy idą w parze. I jest pełno niestety takich pustych laleczek...
Ps. Czasem mam wrażenie, że też gadam głupoty - ale to chyba jeszcze pozostałości po Radku..

	Cecylia napisał:
	Zanim znalazłam tego którego Kocham (mam nadzieje, że to na conajmniej dłużej, nie mówie poki co, że na zawsze, bo w życiu się wszytsko może zdażyć), też przerobiłam kilka takich palantów jak ten który chciał nam poprawiać Sagę [co za &^%$# ?!].

Życzę Ci tego, by to trwało jak najdłużej byś była szczęśliwa... A takich palantów to niestety jest peeeeeeełnoooo.. - i szczerze - już chyba tych normalnych nie dostrzegam Sad

Cecylia napisał:

Spotykałam się też - bo mi było wygodnie, tak nie wiążąc się bliżej przez 4 miesiące z kolesiem, który... miał dziewczynę. Heh, nie nie zdradzał mnie. Zdradzał ją ze mną. Może i bym do niczego nie dopusciła, ale poznałam ją jeszcze zanim cokolwiek było między mną a nim i okazała się totalną idiotką. Pewnie jeśli piekło istnieje, to podsmażą mnie kiedyś za to, ale co tam, było mi dobrze i nie żałuję. Zresztą poźniej miałam już trochę dość tej sytuacji i w lutym zeszłego roku skończyłam to...

Też miałam tego typu "przygody" (nawet z Księdzem kręciłam) i czasem mam wrażenie, że to moja jakaś kara czy co Happy

Cecylia napisał:

Trafiłam na podobnego Skarba... W ogóle to aż trudno mi czasem uwierzyć, że mogę być czyimś ideałem taka jaka jestem I mówił mi, że chciałby mnie zobaczyć w naturalnym kolorze włosów, ale tak też jest ładnie, a jeśli chodzi o makijaż (chciałby, żebym się nie malowała, chociaż w sumie to tylko tuszuję rzęsy i czasami jakaś kreseczka) skoro mi poprawia to samopoczucie to on tym bardziej się cieszy.

Heh... Właśnie o to chodzi, że Kuba też taki był..... Confused

Cecylia napisał:

Sago jestem pewna, że gdzieś tam czeka ten jedyny... Może trochę o niego przyjdzie powalczyć, może z kogoś zrezygnować, ale napewno taka dziewczyna jak Ty będzie miałą tego jedynego i nie moze być sama. W końcu gdyby mi ktoś powiedział rok temu, że będę z Rafałem, to wybuchnęłabym śmiechem tej osobie w twarz, że on zajęty, że nie dla mnie, że to chłopak dziewczyny którą lubię [aktualna forma: "lubiłam"].

Dziękuje za pocieche i miłe słowa.... - Jak to mi kumpela powtarza - rok przed spotkaniem Kuby jakby ktoś mi powiedział, że go spotkam moja reakcja byłaby taka sama jak Twoja
Co ma być to będzie. Jeśli ma mnie miłość spotkać - to niech mnie ona sama szuka i znajdzie.
A jak to mi też dobra kumpela mówiła po rozstaniu z Kubą:
JEŚLI KOGOŚ KOCHASZ - PUŚĆ GO WOLNO - JEŚLI WRÓCI - JEST TWÓJ, JEŚLI NIE - NIGDY TWÓJ NIE BYŁ ...

Post został pochwalony 0 razy

hoho pojechałaś sago pojechałaś (: , co za piekielne dziewczyny z was (Z księdzem matko Grin

) (: , no tak Sago sama przyjdzie chyba raczej warto darzyć ludzi (jednak cały czas tak myślę) miłością i na pewno oni cie się zrekompensują czy przyjacielską czy też partnerską różnie to bywa.Choć trudno znaleźć takiego skarba (:, ja mam tylko jedną taka przyjaciółkę którą jest super , zawsze doradzi poradzi pomoże współczuje , choć może dla tego że nigdy jej nie kochałem jak facet kobietę.Ale tak jest że nie raz te skarby nas opuszczają bo niestety charakter to nie wszytko.Sama siła miłość opiera się na tym czy w dobre dni czy w złe jestem , nie poszczam bo mam bliżej gdzieś indziej nie bo to nie bo tamto tylko trwam , trwam i jeszcze raz trwam pomimo wszytko.Tylko tak można to przetrwać ten tak zwany Dead linie , kiedy to już chemia padła.. i pojawia się coś albo i nie to coś nazywam miłością tą prawdziwą.

Post został pochwalony 0 razy

	Lap napisał:
	hoho pojechałaś sago pojechałaś (: , co za piekielne dziewczyny z was (Z księdzem matko )

Kręciliśmy tylko ze sobą - czysty flirt - nic więcej... a co - Ksiądz też człowiek !! Przecież nic złego nie robiliśmy. A że poczułam do niego pociąganie - skończyło się tylko na odczuciach akurat w tym przypadku

Post został pochwalony 0 razy

Saga napisał:

	Lap napisał:
	hoho pojechałaś sago pojechałaś (: , co za piekielne dziewczyny z was (Z księdzem matko )

Kręciliśmy tylko ze sobą - czysty flirt - nic więcej... a co - Ksiądz też człowiek !! Przecież nic złego nie robiliśmy. A że poczułam do niego pociąganie - skończyło się tylko na odczuciach akurat w tym przypadku

no cóż jak ksiądz traci dla Ciebie głowię , to hoho na pewno kompleksy z atrakcyjnością poszły w dal Wink

,swoją drogą koleżanka mi opowiadała że miała taka kiedyś historię że jakiś koleś do niej podbieg w parku i zaczął onanizować, az mnie zatkało że takie zboczeniece chodzą po świecie Shocked

, czy wy moje kochane wiedźmy mielicie podobne incydenty ?

Post został pochwalony 0 razy

Lap napisał:

Saga napisał:

	Lap napisał:
	hoho pojechałaś sago pojechałaś (: , co za piekielne dziewczyny z was (Z księdzem matko )

Kręciliśmy tylko ze sobą - czysty flirt - nic więcej... a co - Ksiądz też człowiek !! Przecież nic złego nie robiliśmy. A że poczułam do niego pociąganie - skończyło się tylko na odczuciach akurat w tym przypadku

no cóż jak ksiądz traci dla Ciebie głowię , to hoho na pewno kompleksy z atrakcyjnością poszły w dal Wink

,swoją drogą koleżanka mi opowiadała że miała taka kiedyś historię że jakiś koleś do niej podbieg w parku i zaczął onanizować, az mnie zatkało że takie zboczeniece chodzą po świecie Shocked

, czy wy moje kochane wiedźmy mielicie podobne incydenty ?

No cóż.... czy kompleksy odeszły w dal... - a co to do tego, że to Ksiądz?? Shocked

A czy takie incydenty miałam???? Łooooomatttko ile razy - mało to jest ekshibicjonistów?? Shocked

Post został pochwalony 0 razy

u nas w miasteczku łaził zboczeniec Tongue

koleżanka go spotkała, on otworzył płaszcz, ona się roześmiała mu w twarz i powiedziała coś w stylu "mało" a ten zapiął płaszczyk i poszedł Tongue

ekshibicjoniści to najczęściej najmniej szkodliwy gatunek zboczeńców.

Post został pochwalony 0 razy

	Villemo napisał:
	u nas w miasteczku łaził zboczeniec koleżanka go spotkała, on otworzył płaszcz, ona się roześmiała mu w twarz i powiedziała coś w stylu "mało" a ten zapiął płaszczyk i poszedł ekshibicjoniści to najczęściej najmniej szkodliwy gatunek zboczeńców.

Dokładnie !! Ale im bardziej się na to reaguje tym bardziej ich to podnieca. Dlatego najlepiej zlekceważyć
Ja miałam taki przypadek, że koleś w autobusie nocnym, przy totalnym ścisku sobie wyciągnął - BOGU DZIĘKI ŻE MIĘDZY NAMI STAŁA JESZCZE JEDNA OSOBA !!!! Shocked

Post został pochwalony 0 razy

o mamo ! aż się wierzyć nie chce, u nas w miasteczku jak to mówi Villi to takiego czegoś nie widziałem no trudno żeby jakaś mi kobita ekshibicjonista to tak dobrze nie ma xD chociaż miałem pewien incydent ale to chyba nie na forum Sad

.

Post został pochwalony 0 razy

Ja nie lubię takich ludzi *.* A najbardziej bawią mnie ci,którzy robią 'UuUu' za dziewczynami,w mojej szkole takich pełno i mam dobrą zabawę przez to,bo mnie lubią goście z technikum. Uwielbiam się do nich uśmiechać i pytać: 'A ty co,mutację przechodzisz?'.
Jak Wy tutaj piszecie,że się nie spodziewałyście,że możecie się komuś spodobać...no to ja nadal tak czuję,pewnie niedługo wyrosnę,ale co. Najbardziej mnie wkurza fakt,że mam niecałe 14 lat,a moi koledzy z klasy już uganiają się za dziewczynami itp. itd. Trochę mnie niedawno coś podkopało... podobno moi koledzy mówią o mnie: 'fajna dupa,ale twarz lekko gorsza'. Nie noo,przez jakiś czas mi głupio było,że wszyscy się przyglądają mojemu tyłkowi,ale teraz raczej mnie to bawi,śmieszni są 13-letni chłopcy którzy wgapiają się w biust dziewczyny.
Co do chłopaków...nie chcę być w żadnej 'parze',jestem za młoda. Uważają,że to dziwne,że nigdy się nie całowałam ani nic,ale ja serio uważam,że te wszystkie związki są dla starszych,bo śmiesznie wygląda para 5-klasistów idących za rękę.
A co do zakochiwania się...w zeszłym roku się w kimś 'zakochałam',ale teraz wydaje mi się to śmieszne,bo ten chłopak to straszny idiota ;d W ogóle 'zakochiwanie się' ostatnio wydaje mi się śmieszne,przynajmniej w moim wieku. Jakaś ze mnie dziwna nastolatka,ale co ;d

Post został pochwalony 0 razy

Sago,ideałem mojego faceta jest i zawsze była- mało oryginalnie - blondynka z dużym biustem.Fakt,że jest ze mną i jesteśmy szczęśliwi najlepiej oddaje to,że ideał powinien pozostać tylko w sferze ideałów,a uczucie należy się żywemu człowiekowi.Mnie też się podobają błękitnoocy bruneci,a mój facet jest blondynem,co przecież nie znaczy,że każę mu się przefarbować! I szkoda,że Twój były nie potrafił tego rozgraniczyć.To prawda,że mojemu podobają się biuściaste panny,a mnie,kiedy facet ma kaloryfer na brzuchu,co nie znaczy,że ja poddam się operacji plastycznej,a on zacznie chodzić na siłownię! Jak się cieszę,że zerwałaś z takim kimś! To jego podejście jest dziecinne i niedojrzałe,niech sobie szuka tej swojej Angeliny do usranej smierci!

Post został pochwalony 0 razy

	Isadora napisał:
	Sago,ideałem mojego faceta jest i zawsze była- mało oryginalnie - blondynka z dużym biustem.Fakt,że jest ze mną i jesteśmy szczęśliwi najlepiej oddaje to,że ideał powinien pozostać tylko w sferze ideałów,a uczucie należy się żywemu człowiekowi.

Bardzo pięknie powiedziane !! Zgadzam się!!
Mój powiedzmy ideał też posiada np cechy, których żaden z moich facetów nie miał i jakoś nad tym nie ubolewałam.. Pewne rzeczy trzeba rozgraniczyć...

	Isadora napisał:
	Jak się cieszę,że zerwałaś z takim kimś! To jego podejście jest dziecinne i niedojrzałe,niech sobie szuka tej swojej Angeliny do usranej smierci!

Nawet nie wiesz jak ja się cieszę !! Od 3 lat mam to już za sobą Happy

a po tym jak się z nim rozstałam był z moją koleżanką z którą mnie - jak się okazało - zdradzał (nie tylko z nią) = swoją drogą jest zupełnym przeciwieństwem Angeliny = i wiadomo - kontaktów żadnych nie utrzymuję. Ale z tego co widziałam na nk kiedyś to jest w Anglii (i całe szczęście że nie tu w Poznaniu) i ma jakąś tam... na Angeline to ona nie wygląda, a tym bardziej, na Naomi8)... No ale cóż Happy

Jak się z nim rozstałam to poczułam ULGĘ - to było jak powiew wolności i młodości - zapowiadającego się szczęście - trudno mi to opisać - po prostu przy nim się dusiłam...
I Kuba był na początku zupełnym przeciwieństwem Radka - do momentu jak nie zauważyłam, że tak samo jak Radek próbuje wjechać mi na psyche, że to wszystko moja wina, obracał kota ogonem... Ale Kube zniszczył..... alkohol i fakt, że nie był wystarczająco dojrzały - dziś się już z tym pogodziłam. I próbuję sobie wyobrazić i przygotować na życie raczej w samotności.

Post został pochwalony 0 razy

	Isadora napisał:
	! To jego podejście jest dziecinne i niedojrzałe,niech sobie szuka tej swojej Angeliny do usranej smierci!

mamuśka kocham Cie normalnie x'DDD

Dla mnie takie "ideały" są nieżyciowe, podobno znależć ideał ciężko, a jeśli się go znajdzie, okazuje się że nie jesteśmy jego ideałem Tongue

a ja już dawno przestałam myśleć, że jeśli mam być z kimś, to muszę dorównać jakimś ideałom, i przejmować się tym. Okazuje się że rzeczywistość, taka nieidealna, bywa o wiele ciekawsza Tongue

człowieka się powinno kochać nie za coś, a pomimo wszystko Wink

Post został pochwalony 0 razy