pst! namiętności...

Nie marudź, tylko siedź grzecznie i czekaj! (:

Post został pochwalony 0 razy

Tiaaa, no to może by coś o tym seksie....żartowałam, już się boicie?

Post został pochwalony 0 razy

Bać? Nie. Dla mnie to nie tabu.
Ja się będę wypowiadać o namiętnościach, ale jeśli już o seksie, to z punktu widzenia dość ciekawskiej dziewicy xD
Kataszo, myślę jednak, że opowieści kogoś bardziej doświadczonego nas zaciekawią ]:->

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Hmmm... co do zakochania... jestem na etapie pustki emocjonalnej w tej kwestii. Nawet odbyłam dzisiaj z mamą na ten temat ciekawą rozmowę (bo wreszcie wróciłam do domu, ale o tym w dziale z offtopami). I była bardzo zdziwiona, że nikogo nie mam (choćby w sql sami faceci, coś jak u Sabriel). Nie żebym była jakimś obleganym obiektem, wprost przeciwnie - w magiczny sposob ich odstraszam. Kwestia mojego wrednego charateru chyba. I przeciętności. A Ci ktorzy coś do mnie mają... no coż, nie ma chemii z mojej strony więc nic z tego nie będzie, nic na siłę. Ostatnio wychodzę z założenia "po co szukać, samo się znajdzie". Zastanawiam sie też czy jestem w ogóle zdolna do zakochania się. Moje relacje z facetami na ktorych mi w jakimś sensie zależało było dość mocno toksyczne, wmawiam sobie, że jestem silna, twarda i to co było nie ma znaczenia... ale ma, nieco mnie to psychicznie nadwątliło.

Co nie znaczy, że nie ma namiętności Grin

Generalnie brakuje mi jednak klejenia się z kimś Happy

bo właśnie siedzi we mnie taki mały niewyżyty wariat i zboczuch, ktory czasami daje o sobie znać;p

Post został pochwalony 0 razy

	Katasza napisał:
	może coś o tym seksie....żartowałam, już się boicie?

Rozwaliłaś mnie xD

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

drżymy z niepokoju:P

Post został pochwalony 0 razy

Pogadałabym, ale moje doświadczenie sięga...eee.. zeru xD

Post został pochwalony 0 razy

Dołączył: 18 Mar 2008 Posty: 4408 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/4

Moje - może nie zeru, ale niewiele wyżej. Ale w sumie nie czuję się jakoś bardzo nieszczęśliwa z tego powodu, że nie było jeszcze sexu (a mam 20 lat -.-). Co więcej - myślę, żę dopiero żałowałabym, gdybym przespała się z kimś bez miłości=]

Post został pochwalony 0 razy

Dokładnie Cecylio!

Ja mam 18lat i też absolutnie nie żałuję, że jestem dziewicą i pewnie jeszcze sobie nią trochę zostanę... Nie chodzi mi o to, żeby pierwszy raz był romantyczny *rzyg* czy żeby był z człowiekiem, z którym po grób(choć fajnie by było) Ja wychodzę z założenia, że będę mieć do tej osoby zaufanie, będzie nam razem dobrze i takie tam... Generalnie szacunek między nami, w wielką miłość nie wierzę.

A co do bycia dziewicą w późnym wieku(bo nie czarujmy sie teraz norma to 15lat) dla mnie jest się czymś poszczycić! Nie wiem jak u was, ale np. u mnie w klasie (mimo, że chodzę z istnymi debilami xD) to moi klasowi chłopcy i ogólnie znajomi ze szkoły, szanują moje zdanie i postawę, ba! nawet mi kilku powiedziało raz przy jakiejś okazji, że pod tym względem jestem ideałem dziewczyny. Nie chodziło im o wieczną cnotkę(bo do takich nie należę! xD) ale o to, że się kuźwa szanuje!

I dodam jeszcze, że fakt iż jest się dziewicą długo nie oznacza, że jest sie mało atrakcyjnym... patrzcie na mnie! xD

Post został pochwalony 0 razy

Ja byłam dziewicą do dziewiętnastki i absolutnie nie żałuję.Nie ma się czego spieszyć,bo człowiek może sam do siebie potem czuć niesmak.Dobrze mówisz,Sabriel,o tym szacunku do samej siebie.Nie ma sie potem moralnego kaca.
A swoją drogą myślałam,że jestem jakimś dziwacznym wyjątkiem pod tym kątem...
W każdym z nas siedzi mały zboczuszek,co nie znaczy,że trzeba się rzucac na pierwszego lepszego faceta...to byłoby odrażające...

Post został pochwalony 0 razy

	Isadora napisał:
	W każdym z nas siedzi mały zboczuszek,co nie znaczy,że trzeba się rzucac na pierwszego lepszego faceta...to byłoby odrażające...

Oj, jak słodko to ujęłaś Grey_Light_Colorz_PDT_50

Post został pochwalony 0 razy

Post został pochwalony 0 razy

Ludziom się wydaje że są takimi wyjątkami ale tak naprawdę to większość młodzieży jest jakby to wyrazić..."mocna w gębie". Ja miałam prawie 20 lat. I dobrze że nie wcześniej...

Post został pochwalony 0 razy

Katasza, ale... kiedy Ty miałaś 20 lat...? xD
Kto chodzi teraz do szkoły średniej?

Post został pochwalony 0 razy

"Czym się różni szmata od kobiety? Tym że kobieta się szanuje" *tak mi się przypomniało. Ja się szanuję, to żem "zboczuszek" to jest trochę inna sprawa ;P Do pewnych uczuć po prostu trzeba dojrzeć, i do miłości, bez której nie wyobrażam sobie nie tylko seksu, ale jakichkolwiek bliższych stosunków (także emocjonalnych) także.

Post został pochwalony 0 razy