Projekty poboczne Ludzi Lodu.

Projekty poboczne Ludzi Lodu, czyli wszyscy ci, którzy w sadze występują, ale nie są po krwi z Ludzmi Lodu.

Do moich ulubionych należą:

-Silje-nie wiedzieć dlaczego strasznie bliska mi postać, pomijając fakt, że opis wyglądu zewnętrznego to tak jakby opisać... mnie;> Była odważna(powiedziałabym nawet bardzo) poza tym nie była typem gosposi. Mam do niej sentyment.

-Aleksander-ot tak po prostu, mój typ.
Świetna postać, dzięki której ''Grzech śmiertelny'' zyskał wg mnie na wartości, bo gdyby Cecylia była powiedzmy z proboszczem to część jak każda inna, a tak Aleksander urozmaicił co nieco ;)
W ogóle ja mam jakieś takie dziwne pociagi do gejów -.-
(Katasza wie...;)

-Cornelia Erbach-mieszanka wybuchowa-złośnica potrafiąca mocno kochać(i to nie byle kogo!) ani słodka, ani mroczna... Taka w sam raz :)
I te jej zazdrosne gierki z Tarjeiem... no kurczęę.ę tak jak ja x')

-Kol Simon-taki powinien byc prawdziwy facet!
Porządny, mocno stojacy na ziemi, konkretny, oddany...*.*

-Lucyfer-Lucyfer(Marcel) w sposób przedstawiony w SoLL jak dla mnie był pozytywnie, odczuwałam do niego wielką sypatię(od momentu kiedy skapłam się, że Lucyfer to Marcel)

-Per Volden-mąż Malin. Zdaję sobie sprawę, że mało kto go pamięta(jak samą Malin) ale ja go lubiłam, bardzo. I przykro mi było, że nie miał 'normalnego' życia z Malin z powodu Ulvara. Myślałam, że niezaklimatyzuje się w rodzinie LL, ale dał radę ;)

-Nette Mikalsrud-fajna babeczka. Szkoda mi jej bo w zasadzie nie miała życia... Dopiero gdy spotkała Andre.
I gdy Andre(tak bliski jej sercu) przybliżał się do Malin-cierpiałam razem z Nette... Taka bezinteresowna, ciepła, po prostu dobry człowiek.

Natomiast nie trawię:

-Charlotta Maiden-razem z matką dobre duszyczki LL, bardzo pomogła Tengelowi i Silje, choć jak dla mnie należało się za syna. Mimo to od poczatku do końca, mamzela taka...

-Elisa-żona Ulvhedina-totalna idiotka...
Ulvhedin na poczatku traktował ją jak gówno a ona mimo wszystko skakała wokól niego i tylko ''och'' i ''ach''.
Na rany Chrystusa! Przecież ludzie zakochani nie wiem jak bardzo nie dają sobą tak poniewierać. Kojarzy mi się z taką dzisiejszą 'głupiutką blondyną'
A te jej ''och, przestań, to boli'' ''co ty robisz..?'' podczas gwałtu Ulvhedina to było jak dla mnie takie swego rodzaju przyzwolenie.

-Anna Greta-cenię u niej to, że potrafiła w każdej chwili wyleczyć z deprechy Vendela(mimo iż go nie lubię) i miała fajne teksty (; ale Anna-Greta od początku kojarzyła mi się z podstarzałą, napaloną, spoconą, grubaską... o.O

-Tora-żona Ulfa. Dużo o niej nie było, ale irytował mnie fakt, że tak się wywyższała... wstąpiła do rodziny LL i myśli że księżniczka-pff.

-Erland-zarówno w młodości jak i póżniej na straość-błazen.

-Anette de St-Colombe-tej to już w ogóle nie znosiłam!
Jej cnotliwość była dla mnie grzeszna...
Przecież KAŻDY ma swoje potrzeby seksualne-mniejsze bądź większe-ale każdy ma. A u niej właśnie stwierdziłam brak...
Rozumiem, rypnięta matka, ale każdy człowiek przecież jest indywidualny.
Zrobiła wielką krzywdę Mikealowi.

Post został pochwalony 0 razy

Bardzo cenię Aleksandra, Kola Simona i podobnie jak Sabriel Pera Voldena (tak,tak pamiętam kto to taki). Cóż też mam pociąg do gejów,choć jest to pociąg typowo koleżeński. Sabriel wie.

Post został pochwalony 0 razy

	Katasza napisał:
	Bardzo cenię Aleksandra, Kola Simona....

ja też ich cenię ^^ (bruneci ;p) jak i Silje, Tomasa i Tamlina (mój ulubiony projekt uboczny)

Post został pochwalony 0 razy

Z Tovą popieram Sabriel ale Maria Greta i Anette były super Wink

Ja rozumiem, że można lubieć Anne Grete, ale Anette?!
*spadła z krzesła*
Ty Mattias jako facet lubisz takie wieczne cnotki? O.o'

Post został pochwalony 0 razy

Anette... bidulka, żal mi jej, ale miała tylko jedną stuprocentowo pozytywną cechę - syna ^^

Post został pochwalony 0 razy

	Villemo napisał:
	Anette... bidulka, żal mi jej, ale miała tylko jedną stuprocentowo pozytywną cechę - syna ^^

heh, jak pięknie ujęła (; niom,zgadzam się.

Post został pochwalony 0 razy

niom, wiem xD

Nette była świetna, taka babka z klasą

Post został pochwalony 0 razy

Co do tych bohaterow ktorych wymienila Sabriel zgadzam sie z nia w zupelnosci Happy

Jednak Vendela lubilam, bo na poczatku byl z niego ciekawy gosc Happy

Post został pochwalony 0 razy

	Aramaiti napisał:
	Vendela lubilam, bo na poczatku byl z niego ciekawy gosc

A ja właśnie go za młodu najmniej lubiłam, jak był na tej całej wyprawie. Potem stał się w miarę..

Post został pochwalony 0 razy

Vendel BYŁ z Ludzi Lodu, kotki.

WIEM że był z LL... w takim razie przepraszam za off'a Sab. ;*

Post został pochwalony 0 razy

Nie wiem co Ci przeszkadza w Charlotcie Meiden! Przecież ona była fajną babka, no choć zostawiła samego Daga, ale pomijając to była ok. No więc ja lubię Daga, Irję, Kola. Silje, Eli, Elisę oraz Belindę.

Post został pochwalony 0 razy

Tula dzięki za przypomnienie, zapomniałam o Irji, Belindzie, z resztą Dag też był całkiem w pożądku. I podobnie jak ty nie rozumiem niechęci do Charloty. Dla mnie była całkiem miłą postacią, bardziej jeszcze ludzką przez to co zrobiła w młodości. Żal mi jej było za to że w sumie tylko ona poniosła konsekwencje błędu młodości, a facet jak zwykle bezkarny...

Post został pochwalony 0 razy

Mam prawo nie lubić Charlotty, prawda?
Po prostu jej nie lubię... Nie przypadła mi do gustu.
Zapewne nie jedna z was tak miała, że nie pałała sympatią do kogoś kto tak naprawdę nic gorszącego nie zrobił...

Post został pochwalony 0 razy

Sabriel jesteś przed okresem? Ja tylko wyraziłam swoje zdanie, jeśli jakoś źle sformuowałam to przepraszam.

Post został pochwalony 0 razy