Autor |
Wiadomość |
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
| | | | Ja także nie wyobrażam sobie życia bez mojego faceta,dosłownie. |
To oczywiste, ale chyba nie poszłabyś w samej nocnej koszuli na pewną śmierć, w sytuacji Villemo? To normalne, że partnera życiowego się kocha, nie wyobraża sobie życia bez niego, ale taka jest kolej rzeczy, śmierć czeka każdego z nas.
Człowiek w rozpaczy jest w stanie zrobić każdą rzecz,nawet całkiem nieracjonalną czy wydawałoby sie bezsensowną.Niby każdy wie,że czeka go śmierć,ale o wiele trudniej jest pogodzić się ze śmiercią kogoś bliskiego niż wyobrazić sobie własne odejście.
| | Niklas i Irmelin mieli po prostu inne charaktery,co nie znaczy,że kochali się mniej niż Villemo i Dominik. |
Otóż to! Kochali się równie mocno, jeśli nie bardziej, bo oni chyba pierwsi się w sobie zakochali, ale mniejsza o to. A jakoś żadne z nich nie usiłowało z siebie robić takiego widowiska, jak ich kuzynka.
Po prostu tak widzę zachowanie Villemo i tyle
Bo mieli po prostu inne charaktery i tyle.Poza tym umarli mniej więcej w tym samym czasie,podczas zarazy,zatem nie wiemy,jak zachowałoby się to,które by przeżyło.
| | Moim zdaniem gdyby Villemo chciała zwrócić na siebie uwagę to pobiegłaby do rodziny i wbiła sobie przy nich jakiś sztylet/widelec/inne cuś w serce |
Nie zdziwiłabym się, gdyby tak zrobiła Ale jednak staruszce, jaką wówczas była, takie zachowanie nie przystoi - nawet jesli tą staruszką była Villemo Kalebsdatter Elistrand von Lind z Ludzi Lodu |
Dla Villemo nie było rzeczy,które jej nie przystoja,dlatego tak bardzo ja lubiłam.I dalej obstaje przy tym,że nie chciała robić żadnego cyrku - po prostu w rozpaczy postapiła,jak postapiła.Dla mnie również to była piękna,naturalna i wzruszająca scena.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:59, 05 Wrz 2009 |
|
|
|
|
Gość
|
|
|
| | drętwość Ellen. |
Ja Ellen za drętwą nie uważałam, ale potem jak były te lamenty że nie może być z Natanielem, to dużo u mnie straciła... Margit zrobiła z niej niezłą płaczkę.
|
|
Sob 19:23, 05 Wrz 2009 |
|
|
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Dlatego Ellen była drętwa,bo np.w przeciwieństwie do Villemo,która uparła się,żeby pokonac wszystkie przeszkody i nie zważając na nic połączyć się z ukochanym Dominikiem,ona tylko wzdychała i obnosiła cierpiętnicza minę.Kurczę,brakowało jej wigoru i ikry Villemo!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 20:35, 05 Wrz 2009 |
|
|
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Ciekawe jest to, że śmierć Villemo za Dominikiem ktoś odczuł jako cyrk... Każdy tam interpretuje po swojemu, i każdy odczuwa różne rzeczy inaczej, ale wydawało mi się, że tej śmierci 'cyrkiem' nikt nie nazwie... o.O' Przecież i w życiu normalnym tak jest, że gdy jedna połówka ze starego dobrego małżeństwa umiera, druga idzie w niedługim czasie po niej. U mnie w rodzinie tak było w przypadku pradziadków i u mojego faceta w przypadku dziadków. Tacy starzy osamotnieni ludzie naprawdę raczej nie mają już po co żyć.. Przez tyle lat z drugą ukochaną osobą się człowiek niemal 'zrasta'. A to pójście po sniegu Villemo w poszukiwaniu Dominika, pełne rozpaczy mnie osobiście wzruszyło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 22:28, 05 Wrz 2009 |
|
|
Vinga Tark
Rocket Queen
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: Wonderland
|
|
|
|
Śmierć Villemo to jedyne co lubię z jej udziałem. Była wzruszająca, bo właśnie jak dla mnie nie była cyrkiem - nie było żadnych "och, och nie, spójrzcie! widzicie mnie ostatni raz, umrę!". Po prostu śmierć Dominika była najgorszym co mogło jej się przytrafić, miała już wszystko dzieci, wnuki. Rozstanie to był dla niej ogromny szok, a to wyjście w zawieruchę, bardzo spontaniczne zachowanie - w jej stylu. Ogólnie poza tym postaci nie lubię, była irytująca.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vinga Tark dnia Sob 23:07, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 23:05, 05 Wrz 2009 |
|
|
Gość
|
|
|
No ja nie wiem czy to był dla niej taki szok, bo oboje byli już niemłodzi...
Nie uwazam tez, zeby wszyscy starsi ludzie byli osamotnieni po smierci najblizszej sobie osoby - u mnie w rodzinie zawsze się wspierano i wspiera nadal, bo akurat jest taka sytuacja, gdy kogos spotka taka tragedia... i zdarzalo się tak, ze kobieta - chociazby moja praprababcia - jeszcze wiele, wiele lat zyla po smierci męza, co nie oznacza, ze go nie kochala, czy kochala slabiej.
|
|
Nie 11:32, 06 Wrz 2009 |
|
|
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
...ale są też serca, które po utracie drugiej połówki nie mają już po co bić. Tak miała Villemo i już.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 11:37, 06 Wrz 2009 |
|
|
Gość
|
|
|
To jak dla mnie był trochę egoizm, ale każdy odbiera po swojemu i to jest fascynujące moim zdaniem.
|
|
Nie 11:39, 06 Wrz 2009 |
|
|
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Egoizmem byłoby gdyby reszta rodziny naciskała do życia( kogoś kto właśnie stracił drugą połówkę) tylko po to by żyła dla nich, choć są w pełni świadomi, że ta powiedzmy babka męczy się i tylko marzy o śmierci i dołączeniu do swojego partnera... To jest egoizm wg mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 11:43, 06 Wrz 2009 |
|
|
Cecylia
Guardian
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
| | Egoizmem byłoby gdyby reszta rodziny naciskała do życia( kogoś kto właśnie stracił drugą połówkę) tylko po to by żyła dla nich, choć są w pełni świadomi, że ta powiedzmy babka męczy się i tylko marzy o śmierci i dołączeniu do swojego partnera... To jest egoizm wg mnie. |
Zgadzam się w 100%. Do Villemo nie pałałam jakimś szczególnym sentymentem, ale przyjemnie się o niej czytało (teraz nawet lubię ją bardziej niż podczas pierwszej lektury sagi kilka lat temu). Śmierć Villemo była piękna i nie było w niej ani odrobinę "cyrku". Jeśli miałabym żyć bez drugiej połówki, wiedząc, że czekają mnie już tylko puste dni bez ukochanego, z którym było się jak to ładnie ujęła Sabriel "zrośniętym", mając świadomość, że moi bliscy sobie beze mnie poradzą, że moje życie było spełnione i nie oczekuję od niego więcej... Tak, wtedy lepiej byłoby odejść bez żalu.
Powiedz mi teraz Analio, czy za cyrk uważasz też śmierć Christy? Która celowo się przęziebiła by iść za swoim ukochanym, tak lubianym przez Ciebie Linde Lou? Ja tu widzę pewne analogie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 11:57, 06 Wrz 2009 |
|
|
Saga
Naughty Woman
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 4027
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Krainy Szczęścia
|
|
|
|
| | | | Egoizmem byłoby gdyby reszta rodziny naciskała do życia( kogoś kto właśnie stracił drugą połówkę) tylko po to by żyła dla nich, choć są w pełni świadomi, że ta powiedzmy babka męczy się i tylko marzy o śmierci i dołączeniu do swojego partnera... To jest egoizm wg mnie. |
Zgadzam się w 100%. Do Villemo nie pałałam jakimś szczególnym sentymentem, ale przyjemnie się o niej czytało (teraz nawet lubię ją bardziej niż podczas pierwszej lektury sagi kilka lat temu). Śmierć Villemo była piękna i nie było w niej ani odrobinę "cyrku". Jeśli miałabym żyć bez drugiej połówki, wiedząc, że czekają mnie już tylko puste dni bez ukochanego, z którym było się jak to ładnie ujęła Sabriel "zrośniętym", mając świadomość, że moi bliscy sobie beze mnie poradzą, że moje życie było spełnione i nie oczekuję od niego więcej... Tak, wtedy lepiej byłoby odejść bez żalu |
Zgadzam się tutaj zupełnie. Poza tym jak już wspominałam - każdy ma inny charakter. To, że ktoś potrafi po śmierci swojej drugiej połówki żyć dalej nie znaczy że wszyscy tak muszą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 12:28, 06 Wrz 2009 |
|
|
Gość
|
|
|
| | Powiedz mi teraz Analio, czy za cyrk uważasz też śmierć Christy? Która celowo się przęziebiła by iść za swoim ukochanym, tak lubianym przez Ciebie Linde Lou? Ja tu widzę pewne analogie. |
Nie, absolutnie nie uważam. Cyrkiem mozna by to bylo nazwac, gdyby popełniła samobójstwo dowiadując się o powodach, dla których nigdy nie będzie z Linde-Lou, a i to uważałabym za coś pięknego, w ogóle fascynował mnie tragizm ich sytuacji. Może to sprawa tego, że Christę i Linde-Lou nade wszystko lubiłam, a do Villemo przekonać się nie mogłam, ale i sytuacja tych par była inna. Nie pochwalam sposobu śmierci córki Vanji, ale jednak celowe przeziębienie się nie jest wyjściem w koszuli nocnej na śnieg, żeby pokazać... no właśnie, co? Że jest się Villemo, która może wszystko? Irytowała mnie od początku do końca i raczej nic tego nie zmieni...
|
|
Nie 13:28, 06 Wrz 2009 |
|
|
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
| | e jednak celowe przeziębienie się nie jest wyjściem w koszuli nocnej na śnieg, żeby pokazać... no właśnie, co? Że jest się Villemo, która może wszystko? Irytowała mnie od początku do końca i raczej nic tego nie zmieni... |
Boże, Vill. niczego nie chciała udowadniać! Ona była tak zrozpaczona, że nie wiedziała co robi! W histerii zaczęła szukać swojego ukochanego męża!
Dla mnie pod cyrk można by podciągnąć gdyby po smierci Dominika usiadła na fotelu bujanym i zaczęła lamentować..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 13:31, 06 Wrz 2009 |
|
|
Vinga Tark
Rocket Queen
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: Wonderland
|
|
|
|
| | jednak celowe przeziębienie się nie jest wyjściem w koszuli nocnej na śnieg |
W sumie widzę tylko jedną różnicę: jedno jest zaplanowane, drugie nagłe, spowodowane smutkiem i rozpaczą z powodu śmierci Ukochanego. Zdecydowanie większe wrażenie zrobiła na mnie Villemo, nic nie chciała pokazać, dla mnie to było przepełnione spontanicznością i tęsknotą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vinga Tark dnia Nie 13:42, 06 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 13:42, 06 Wrz 2009 |
|
|
Gość
|
|
|
Więc ja po prostu inaczej odbierałam całą postać Villemo i tyle.
|
|
Nie 13:52, 06 Wrz 2009 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|