Autor |
Wiadomość |
Gość
|
|
|
Straszna była też Tilda Abrahamsen. Na samą myśl, że mogłabym żyć z taką teściową pod jednym dachem przechodzą mnie ciarki. Dlatego tak żal było mi Signe.
|
|
Wto 21:18, 07 Paź 2008 |
|
|
|
|
Vanja
V.I.P.
Dołączył: 01 Cze 2008
Posty: 1656
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: trudno powiedzieć
|
|
|
|
| | Ja najbardziej nie cierpiałam "wujka" Povla( za to co zrobił Marinie), księcia Johuma( za to co robił żonie i córce), Backmana( własną córkę wysłał do domu dla umysłowo chorych), gospodarzy Tobronn( własną córkę więzili w komórce, a wnuka zamordowali) pedofila Knutssona i tego Nilssona , który w Martwych Wrzosach dręczył wszystkich na około i wysysał z górników ich marne zarobki. |
z tym się całkowicie zgodzę
| | Straszna była też Tilda Abrahamsen. Na samą myśl, że mogłabym żyć z taką teściową pod jednym dachem przechodzą mnie ciarki. Dlatego tak żal było mi Signe. |
to zamieszkaj z moją teściową tamta to grzeczna dziewczynka w porównaniu z moją ale w sumie to rozumie Signe jak się czuła w takiej sytuacji, ale żeby zaraz żal ?? hmm raczej nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 21:45, 07 Paź 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
A teściowa Liv, matka Laurentsa Bereniusa, to także grzeczna dziewczynka w porównaniu z twoją?
|
|
Śro 22:12, 08 Paź 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
Teściowa Liv to normalnie z opisu koszmar... A on sam? Wcale nie lepszy. Widać wszystko to, co najgorsze, odziedziczył w spadku po mamusi. Szczerze ich nie cierpiałam, kiedy czytałam ten tom.
|
|
Czw 16:34, 09 Paź 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
Irytowała mnie bardzo Ingeborg, przyjaciólka Christy. Szczególnie ta scena gdy Christa na wieść że Ingeborg jest w ciąży, porzucona przez ojca dziecka, postanawia pocieszyć i wesprzeć koleżankę. Okazuje jej serce i wspólczucie. Natomiast Ingeborg zadaje Chriście jakieś wścibskie pytania:Czy Christa sypia z Ablem, czy Christa też "wpadła"? I jest bardzo rozczarowana, że Christa nie może być jej towarzyszką niedoli, taką wspólgrzesznicą. Zawsze mnie to bardzo irytowało.
|
|
Czw 17:35, 09 Paź 2008 |
|
|
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Mnie także irytowało zachowanie Ingeborg,a zwłaszcza to,że nie umiała odwdzięczyć się Chriście podobną troską i zrozumieniem,jaka ta jej okazała.Chociaż z drugiej strony niełatwo było Ingeborg być tą jedyną,którą zstąpiła na złą drogę,stąd to jej ukryte pragnienie,by ktoś jeszcze okazał się godny potępienia.Obrzydliwe zachowanie,ale bardzo ludzkie,niestety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:11, 09 Paź 2008 |
|
|
Vinga Tark
Rocket Queen
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 3586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/4 Skąd: Wonderland
|
|
|
|
A ja bym się niczego innego nie spodziewała, dla mnie to było to takie naturalne. Może beznadziejne i w gruncie rzeczy podłe, ale takie naturalne, że chciała aby ktoś część cierpienia zdjął z jej ramion i pomógł jej nieść nawet w tak niekorzystny sposób. Zawsze lepiej cierpi się w grupie. Chociaż tego nie popieram nie irytowało mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:12, 09 Paź 2008 |
|
|
Sabriel
Topielica
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 5834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mętna woda
|
|
|
|
Tak, zgadzam się z Vingą. Ingeborg zachowała się po prostu... naturalnie.
Wiadomo, czytając większość z nas poczuła niesmak i irytację do postaci Ingeborg. Ale czy my w takiej sytuacji zachowały byśmy się lepiej...? Być może, ale szczerze. Nie wiele lepiej... (;
Ale owszem, nie lubiłam tej postaci xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:16, 09 Paź 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
| | Mnie tam obie dziewczyny z "Drogi w ciemnościach " ani grzeją,ani ziębią.Natomiast mam żal do Hanny o to,że nie poznała po Karine,że była ofiara gwałtu.Zdaję sobie sprawę,że czasem może nie być to łatwe,a Karine była zamknięta w sobie i małomówna,ale jakoś nie mieści mi się w głowie,że nikt w rodzinie nie zorientował się,co stało się z Karine.Nie pasuje mi to do tak dbających o związki rodzinne Ludzi Lodu. |
Mnie to też zawsze raziło i dziwiło, że Karine była taka samotna ze swoim bólem wśród kochającej sie rodziny.Zwłaszcza, że Nataniel wiedział o tym. Prawda, był wtedy dzieckiem, ale mógł coś szepnąć dorosłym aby pomogli Karine. Coś tu nie pasuje do Ludzi Lodu. Tak jak ten wątek gdy Henning i Agneta wysyłają Vanję na dwa lata do jej babki pastorowej. Dziwne,ze Agneta, która tak bardzo zawiodła się na matce, powierzyła jej pod opiekę własna córkę.
|
|
Sob 18:40, 11 Paź 2008 |
|
|
Viljariis
Nocna mara
Dołączył: 16 Lut 2008
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Vanji potrzebne to było. Ktoś kto doprowadzi ją do "stanu używalności". Każdy rodzic będzie robił dla dziecka wszystko co uważa za dobre i stosowne. I ten wątek jak dla mnie niejest dziwny.
Podobnie jak Karine i Nataniel, który o wszystkim wiedział. Niezauważyłaś, że ten facet większości rzeczy się obawiał. Był skryty, a jako dziecko domyślam się, że zbytnio sobie z tego sprawy niezdał co się dzieje Karine. To były inne czasy Hedvig i pani Sandemo o tym pamiętała pisząc ten tom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 20:27, 11 Paź 2008 |
|
|
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
| | Vanji potrzebne to było. Ktoś kto doprowadzi ją do "stanu używalności". Każdy rodzic będzie robił dla dziecka wszystko co uważa za dobre i stosowne. I ten wątek jak dla mnie nie jest dziwny. |
Hmmm...dla mnie zawsze było to dziwne,ale nigdy nie pomyślałam o tym tak,jak Viljariis.Sądzę,że masz dużo racji i właściwie mnie przekonałeś.Tylko podczas czytania o tym coś mi zgrzytało i nie pasowało do zachowania charakterystycznego dla LL.
| | Podobnie jak Karine i Nataniel, który o wszystkim wiedział. Niezauważyłaś, że ten facet większości rzeczy się obawiał. Był skryty, a jako dziecko domyślam się, że zbytnio sobie z tego sprawy niezdał co się dzieje Karine. To były inne czasy Hedvig i pani Sandemo o tym pamiętała pisząc ten tom. |
Co do małego Nataniela,to zgodzę się z Viljariisem - tak małe dziecko nie zdawało sobie sprawy z sytuacji Karine.Doświadczał poza tym tak wielu rzeczy niedostepnych dla zwykłego kilkulatka,że trudno mieć do niego pretensje o to.Żal mam za to do Hanny jako matki i Vetlego jako ojca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 20:42, 14 Paź 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
| | Vanji potrzebne to było. Ktoś kto doprowadzi ją do "stanu używalności". Każdy rodzic będzie robił dla dziecka wszystko co uważa za dobre i stosowne. I ten wątek jak dla mnie niejest dziwny.
Podobnie jak Karine i Nataniel, który o wszystkim wiedział. Niezauważyłaś, że ten facet większości rzeczy się obawiał. Był skryty, a jako dziecko domyślam się, że zbytnio sobie z tego sprawy niezdał co się dzieje Karine. To były inne czasy Hedvig i pani Sandemo o tym pamiętała pisząc ten tom. |
No cóż, inne czasy to prawda. Tylko że bohaterowie Margit Sandemo nie podlegają prawidłom czasu w którym żyją. Ludzie z XVI, XVII wieku myślą jak ludzie współcześni( dziwiło mnie jak Mattias w XVII wieku mógł być romantyczny, madame Svane prowadzić agencję matrymonialną, a panna przyjeżdżać sama z wizytą do narzeczonego. Nie wspominając już o częstych małżeństwach typu pan-służąca)
Nataniel wcale nie był zwyczajnym chlopczykiem! Był wybranym. Dobrze wiedział, ze Karine cierpi, że jest z nią żle.
|
|
Czw 20:11, 16 Paź 2008 |
|
|
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
| |
Nataniel wcale nie był zwyczajnym chlopczykiem! Był wybranym. Dobrze wiedział, ze Karine cierpi, że jest z nią żle. |
Nie przeczę,wyczuwał,że coś jest nie tak,ale nie umiał pojąć istoty tego niepokojącego uczucia.Wybrany wybranym,ale on miał wtedy dopiero 5 lat!Nie można wymagać cudów od kilkulatka,kim by on nie był.Nataniel dopiero oswajał się ze swymi zdolnościami,wszystkie doznania były dla niego czymś nowym i nie do końca zrozumiałym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 20:23, 16 Paź 2008 |
|
|
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
| | dziwi mnie,Mattias w XVII wieku mógł być romantyczny |
A co w tym dziwnego??? Uczucia ludzkie się nie zmieniają,romantyczność nie powstała przecież w roku 1900! Każdy mógł sobie być romantyczny,bez względu na to,czy urodził się w roku 380 czy 2050! To tak,jakbyś powiedziała jakiejś kobiecie w średniowieczu: 'Nie możesz być miła i pomagać biedakom,bo w tych czasach nikt nie jest miły'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 21:12, 16 Paź 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
Zupełnie nie rozumiesz o co mi chodzi. Nie o uczucia tylko o sam termin. W "Córce hycla" Gabriela mówi coś w rodzaju : Mattias jest bardzo romantyczny. Skąd Gabriella w XVII mogła znać takie słowo, skoro termin romantyzm i romantyczny to dopiero XIXw. To taki sam dysonas jakby np. ktoś w 1928 roku coś plótł o Pierwszej Wojnie Światowej.
|
|
Czw 21:34, 16 Paź 2008 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|