Autor |
Wiadomość |
Gość
|
|
|
Hmmm. Mi sie wydaje, ze on cos czul do Elisy.
|
|
Pon 13:59, 18 Sie 2008 |
|
|
|
|
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Myślę,że Ulvhedin miał proste,zwierzęce odruchy i gdyby naprawdę go przypiliło nie zwracałby uwagi,czy jest obleśna czy świeża kandydatka do igraszek.
Ale wiesz,Katasza? Zawsze byłam pewna,że chodzi mu o Elisę,a teraz już nie jestem pewna...bardziej prawdopodobne,że raczej o jej walory.Przynajmniej na tym etapie,o którym mówimy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 14:01, 18 Sie 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
No tak Elisa przeciez, jak z opisu wynika, byla baaardzo atrakcyjna...
|
|
Pon 14:04, 18 Sie 2008 |
|
|
Katasza
Druid
Dołączył: 31 Gru 2007
Posty: 578
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Będzin
|
|
|
|
Jaka by nie była to na pewno bardziej atrakcyjna od tej prostytutki...Nie twierdzę że potem nic nie czuł ale na początku to chyba jednak chodziło o przydatność Elisy w celu...wiadomo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 14:23, 18 Sie 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
Masz racje, Kataszo...
Przeciez on ja dostrzegl po raz pierwszy wtedy na koniu, kiedy juz nie mogl jej sie oprzec... Wczesniej sprawial wrazenie jakby ona w ogole nie istniala...
|
|
Pon 14:30, 18 Sie 2008 |
|
|
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Moim zdaniem Ulvhedin wtedy rzeczywiście patrzył głównie na to,że Elisa była ładniejsza i młodsza od owej prostytutki,ale że był to początek miłości-w końcu mógł zrobić wiadomo co i z prostytutką,i z Elisą. To według mnie był jakiś odruch lojalności (z braku lepszego słowa).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 14:30, 18 Sie 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
Do najbardziej obrzydliwych scen w SoLL zaliczam takze wydarzenie, kiedy to Ingrid umieszcza Daniela w Fabryce Aniolkow...
Co prawda nie wiedziala nic o dzialalosci tejze fabryki , a dowiedziawszy sie- w pore sie zreflektowala.
Ale potepiam ja za to, ze chciala oddac syna. Nic jej nie usprawiedliwia w moim przeonaniu.
|
|
Pon 15:26, 18 Sie 2008 |
|
|
Tula
V.I.P.
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3007
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
W moim też ^^ Bardzo ją lubiłam, ale tego jej nie zapomnę. I zwłaszcza, że była osobą, która umie się opanować.
A ta stara jędza po prostu zamykała dzieciaczki w jakiejś szopie i zostawiała na pastwę losu... brr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 15:30, 18 Sie 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
Tak, nie zapomne jej tego, szczegolnie, ze LL byli bardzo tolerancyjni( nie wliczajac Hanny, ale ona sie wzenila w LL). Rod liczyl niewielu potomkow, kazdego nowego dziedzica powitaliby z otwarymi rekoma!!!
|
|
Pon 15:34, 18 Sie 2008 |
|
|
Ginewra
Moonchild
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 2581
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sugar Town
|
|
|
|
Mnie ta fabrykantka aniołków też obrzydzała...fee...
W sumie to Ingrid rzeczywiście niepięknie postąpiła,ale w końcu myślała,że ta kobieta zajmie się Danielem w trochę inny sposób...to jej jedyne,niewielkie usprawiedliwienie,bo nie umniejsza jej postępku. Pomimo to bardzo ją lubiłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 16:06, 18 Sie 2008 |
|
|
Gość
|
|
|
Ja tez ja lubilam.
@Vinga: Spójrz grzecznie na tytuł tematu i powiedz co ta wiadomość do niego wprowadza. Skończ z nabijaniem postów, ostatnie ostrzeżenie pisemne.
|
|
Pon 16:07, 18 Sie 2008 |
|
|
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Postanowienie Ingrid o oddaniu Daniela "w dobre ręce" dosyć mocno mną wstrząsnęło,byłam zdziwiona,że podjęła taką decyzję,zwłaszcza,że LL byli bardzo tolerancyjni w kwestiach pozamałżeńskich dzieci.Ale nie mogę jej za to potępić,poza wszystkim jest coś,co nazywa się depresją poporodową i myślę,że w pewnym stopniu dotknęła ona i Ingrid.Na szczęście w porę się zreflektowała i zdołała z synem nawiązać więź,która łączyła ich przez całe życie.
Jak już napisałam wcześniej,najbardziej w tej całej historii obrzydził mnie opis pomieszczenia,w którym fabrykantka pozbywała się noworodków.Robiło mi sie słabo,kiedy to czytałam.Okropność!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 18:00, 18 Sie 2008 |
|
|
Cecylia
Guardian
Dołączył: 18 Mar 2008
Posty: 4408
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
|
|
|
Ja tam Ingrid nie potępiam za to, że chciała oddać dziecko. Każda kobieta ma do tego prawo, bez względu na to, czy ma za sobą kochającą rodzinkę, czy też nie... (mówię o sytuacji kiedy przy kobiecie nie ma ojca dziecka, który też mógłby gdyby chciał wychować dziecko bez matki). Szczerze mówiąc to podziwiam Ingrid, że sie zdecydowała go urodzić. Ale faktem jest, że cała ta fabrykantka aniołków była odrażająca w swoim postępowaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 15:39, 19 Sie 2008 |
|
|
Isadora
Wędrowiec w mroku
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 5886
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Blocksberg
|
|
|
|
Jedną z bardziej okrutnych historii w SoLL była ta,którą starali się rozwiązać Ellen i Nataniel,a która dotyczyła kobiety,która wraz z kochankiem zamordowała męża wlewając mu do ucha roztopioną cynę.Później skończyła z głową zatknięta na żerdzi ku przestrodze i uciesze "sprawiedliwym".
Jak można wlać człowiekowi do ucha roztopiony metal?Wstrząsnęło mną to,bo chyba można było tego dokonać w inny,mniej okrutny sposób?Pomijając oczywiście sam fakt popełnienia zbrodni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 20:04, 19 Sie 2008 |
|
|
Mar
V.I.P.
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 2285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Taran-Gai
|
|
|
|
To było rzeczywiście okropne! Pamiętam, że on nie umarł od razu, tylko długo się jeszcze męczył, oni ciągnęli go gdzieś nie zwracając uwagi na jego krzyki. Wylatkowo koszmarny fragment.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 21:00, 19 Sie 2008 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|