Mężczyźni...

Zapomniałam jeszcze o Mikaelu - jego historia bardzo mnie poruszyła Happy

Post został pochwalony 0 razy

Wiecie co? (; Czytałam ostatnio "Skandal". Mały Christer był naprawdę czarujący z tym swoim poczuciem bycia magiem, z chęcią niesienia nadzwyczajnej pomocy, takie roztrzepane dziecko pocieszne, ale starszemu chłopakowi już to nie pasowało - ba, bywało irytujące.

Post został pochwalony 0 razy

Zgadzam się,Vingo.Taka naiwność i infantylność u faceta jakoś nie uchodzi,nie jest sympatyczną cechą,raczej sugeruje fajtłapowatość.Trochę mnie to jego zachowanie zniesmaczało.

Post został pochwalony 0 razy

Mi się wydawało to troszkę urocze, ale na dłuższą metę rzeczywiście jednak irytujące...
Mimo to lubiłam Christera.

Post został pochwalony 0 razy

Hehe,ja go lubiłam jak sie lubi nieszkodliwego wariata. xP

Post został pochwalony 0 razy

Bardzo lubiłam Henninga, za całokształt chyba...
Kolgrima też, mialam do niego słabość Tongue

To trochę usprawiedliwia fakt, że nie mogłam przekonac się do Mattiasa, nad którym wszyscy skakali, a z Kolgrimem obchodzili się jak ze sklątką tylnowybuchową Rolling Eyes

Tak, z tym że chyba mieli powody traktowac Mattiasa w taki sposób w jaki nie zasługiwał Kolgrim.

Post został pochwalony 0 razy

	Analia napisał:
	z Kolgrimem obchodzili się jak ze sklątką tylnowybuchową

Sam nie pozwolił się inaczej traktować Tongue

.

Post został pochwalony 0 razy

	Sabriel napisał:
	Tak, z tym że chyba mieli powody traktowac Mattiasa w taki sposób w jaki nie zasługiwał Kolgrim.

Właśnie! Mattias w dzieciństwie był traktowany jak każde normalne,kochane dziecko - choć Tarald miał z tym problemy (bał sie okazywać uczucie Mattiasowi,bo czuł sie nie fair w stosunku do Kolgrima,którego pokochać nie był w stanie). Kolgrim i tak dostał wiecej,niż na to zasługiwał.

Post został pochwalony 0 razy

Ale on był obciążony, to nie była jego wina, że tak się zachowywał - przynajmniej nie do końca. A potem, w ostatnich częściach i tak się zmienił - po czasie, bo po czasie, ale jednak Happy

No właśnie - był obciążony, nie dało się inaczej z nim obchodzić, bo sam na to nie pozwalał. Z tego co pamiętam było opisywane jak Irja po okazaniu mu czułości wróciła z siniakami na całym ciele.

Post został pochwalony 0 razy

Ale też i nie należy go winic za to, co robił - to przeklenstwo papy Tengela Sad

Cecylia za to potrafiła się w miarę z nim obnosic ;D

No ok. Był obciążony, ale to nie oznacza, że miał pełne prawo terroryzować wszystkich naokoło. On winny nie był bo taka jego natura, ale czym była winna rodzina? Tym bardziej niczym.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sabriel dnia Sob 13:23, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz

Owszem, był obciążony, ale Heike również. I wyrósł w takich warunkach, które nawet z normalnego dziecka mogłyby zrobić psychopatycznego mordercę. Kolgrim był wredny i tyle. Część winy można zrzucić na dziedzictwo po Tengelu, ale nie zgodzę się z tym, że całą.

Post został pochwalony 0 razy

Isadora napisał:

	Sabriel napisał:
	Tak, z tym że chyba mieli powody traktowac Mattiasa w taki sposób w jaki nie zasługiwał Kolgrim.

Właśnie! Mattias w dzieciństwie był traktowany jak każde normalne,kochane dziecko - choć Tarald miał z tym problemy (bał sie okazywać uczucie Mattiasowi,bo czuł sie nie fair w stosunku do Kolgrima,którego pokochać nie był w stanie). Kolgrim i tak dostał wiecej,niż na to zasługiwał.

Bardzo dobrze napisane!
Kolgrim był obciążony, ale też jak to Sab napisała - rodzina tym bardziej nie była temu winna. I mimo wszystko kochali go. Kolgrim - jak już zostało powiedziane - nie pozwolił na inne traktowanie. A przecież i tak wiele dobrego otrzymał.

Post został pochwalony 0 razy